TEST: Audi S e-tron GT 97 kWh 680 KM, w topowej odmianie nawet 980 KM. Szaleństwo!
Audi S e-tron GT po liftingu wniosło model na zupełnie inny poziom. Zmiany nie są widoczne, ale nawet najsłabsza wersja oferuje więcej niż topowa odmiana przed zmianami.

Nie pamiętam, abym kiedyś jeździł jakimś modelem po liftingu, w którym zmian nie widać, ale wynoszą one auto na zupełnie nowy poziom. Tak jest z Audi S e-tron GT, które jest „najsłabszym” wariantem w zaktualizowanej ofercie, a i tak oferuje więcej, niż topowa odmiana przed zmianami. Zaraz postaram się wyjaśnić ten nieco zagmatwany wstęp!
Najsłabsza wersja jest mocniejsza od „starego” RS-a?
Żeby była jasność. Nowe Audi S e-tron GT oferuje 680 KM, co jest ZNACZĄCYM wzrostem w porównaniu do wersji sprzed zmian. Otóż wcześniej, topowy wariant RS e-tron GT oferował 598 KM. To jednak nic, bowiem obecnie, po zmianach, topowa odmiana RS performance ma aż… 925 KM. Szaleństwo!
Wizualnie zmian… w zasadzie nie ma. I dobrze!
Z tym brakiem zmian wizualnych trochę przesadziłem, bowiem projektanci udoskonalili co nieco, ale nie ma mowy o radykalnych i rzucających się w oczy modyfikacjach. Bardzo mnie to cieszy, bowiem uważam, że Audi e-tron GT to jedno z najładniejszych aut w tym segmencie na rynku. Odważyłbym się nawet stwierdzić, że jest ładniejsze od technicznego krewnego tj. Porsche Taycana! A teraz wyobraźmy sobie, że Audi e-tron GT powstaje w odmianie nadwozia Shooting Brake (czy pokrewnej) na wzór Taycana Sport Turismo czy – mamma mia! – Cross Turismo. Ale to by było genialne!
Czytaj więcej: Silesia Ring - Porsche Macan i Taycan Turbo GT
Ale musimy zadowolić się tym coupe/sedanem, który ma absolutnie fantastyczną linię. No ale co się zmieniło? Przeprojektowano przedni i tylny zderzak, które teraz charakteryzują się powiększonymi wlotami powietrza, nadającymi autu bardziej agresywny i sportowy charakter. Zmodyfikowano również wzory grilla. W modelu S zastosowano grill z błyszczącym czarnym wykończeniem, natomiast w modelach RS wloty powietrza po bokach są szersze i posiadają charakterystyczne elementy w kształcie litery "L".

Oprócz tego dostępne są nowe wzory obręczy kół, w tym wieloramienne 20-calowe felgi oraz kute 12-ramienne felgi inspirowane historycznym Audi Avus Quattro, przeznaczone dla modeli RS. Wprowadzono nową strategię nazewnictwa na słupku B oraz paletę czterech nowych kolorów nadwozia. Pojawiło się również nowe, dwuwymiarowe logo Audi… i akurat ten element mi się nie podoba. Tylny dyfuzor w modelach RS został przeprojektowany i otrzymał pionowy reflektor, stanowiący nowy element stylistyczny Audi Sport. Dla modeli RS Performance opcjonalnie dostępny jest matowy karbonowy dach oraz elementy z karbonu o marmurkowym wzorze. Opcjonalny pakiet Black optic dodatkowo przyciemnia elementy zewnętrzne, takie jak logo Audi, wloty powietrza, lusterka i tylny dyfuzor. Moja konfiguracja wersji S e-tron GT była dość elegancka i subtelna, ze srebrnym kolorem nadwozia i absolutnie genialnym wnętrzem z brązową skórą i wykończeniem z palety Audi Exclusive. A jeśli już jesteśmy przy wnętrzu…



Na wskroś sportowe i kompletnie niepraktyczne!
Nie pamiętam, abym w jakimkolwiek aucie tych gabarytów, miał problemy ze znalezieniem miejsca na smartfona. O włożeniu go w ładowarkę indukcyjną w schowku w podłokietniku nie było mowy, a sam schowek ledwo mieścił mój portfel. No pod względem praktyczności i funkcjonalności we wnętrzu, to Audi S e-tron GT wypada bardzo blado. Doceniam naprawdę pojemny bagażnik, dość analogowe sterowanie wieloma funkcjami i ogólne wrażenie z przebywania we wnętrzu.

Nie da się ukryć, że zasiadając za kierownicą Audi S e-tron GT, natychmiastowo wyczuwa się sportowy charakter pojazdu, podkreślony nisko osadzonymi fotelami i ergonomiczną pozycją za kierownicą, która jednocześnie nie umniejsza poczucia luksusu.




Jakość materiałów i spasowania jest bez zarzutu, ale nie byłbym sobą, gdybym nie zwrócił uwagi na nadmiar połyskującego plastiku. Jest go za dużo, szczególnie w środkowej części przy wybieraku skrzyni biegów. Pojawiła się nowa, spłaszczona u góry i u dołu kierownica, przeprojektowano także fotele, które otrzymały nowe wzory tapicerki oraz podświetlane logo w oparciach. Wprowadzono nowe opcje wykończenia wnętrza, w tym fornir z brzozy oraz karbonowy wzór kamuflażu. Standardowo model S e-tron GT wyposażony jest w kierownicę obszytą materiałem Dinamica, matowe karbonowe wstawki Atlas oraz pedały ze stali nierdzewnej.
Nowością jest również panoramiczny szklany dach z funkcją regulacji przezroczystości, podzielony na dziewięć indywidualnie sterowanych segmentów. Cyfrowy zestaw wskaźników został zaktualizowany i teraz wyświetla bardziej szczegółowe informacje dotyczące baterii, takie jak temperatura i aktualna moc ładowania. System infotainment pozostaje intuicyjny i bogaty w funkcje, oferując 10,1-calowy ekran dotykowy, sterowanie głosowe oraz integrację ze smartfonami. A co jeszcze się zmieniło?
Zmiany, których nie widać, ale zmieniają zasady gry!
Audi skupiło się na tym, aby udoskonalić i tak już świetne auto elektryczne w swojej klasie. Znaczącym ulepszeniem w modelu po liftingu jest system zawieszenia. Standardowo Audi S e-tron GT wyposażony jest w adaptacyjne zawieszenie pneumatyczne z dwoma regulowanymi ustawieniami, które zapewnia doskonałą równowagę pomiędzy komfortem jazdy a precyzją prowadzenia. Dla bardziej wymagających kierowców dostępny jest opcjonalny system aktywnego zawieszenia, który potrafi indywidualnie sterować każdym kołem, jeszcze skuteczniej niwelując nierówności nawierzchni i minimalizując przechyły nadwozia na zakrętach. Dostępny opcjonalnie system czterech kół skrętnych dodatkowo zwiększa zwrotność przy niskich prędkościach i stabilność podczas szybkiej jazdy, oferując bardziej bezpośrednie czucie układu kierowniczego. Uwierzcie, to naprawdę czuć i aż trudno uwierzyć, że tak sportowe auto, które prowadzi się genialnie, może być jednocześnie tak wygodne i przewidywalne w każdych warunkach!
System odzyskiwania energii podczas hamowania (rekuperacji) również został udoskonalony i oferuje możliwość regulacji jego intensywności za pomocą łopatek umieszczonych przy kierownicy. Trochę brakowało mi większej swobody w ustawieniach poziomów i typów rekuperacji (jak ma np. Kia EV9), a ustawiona moc resetuje się po każdym dodaniu gazu, ale i tak wyczucie hamowania i rekuperacji jest tak dobre, że można się do tego przyzwyczaić. Od razu widać i czuć, że Audi skoncentrowało się na stworzeniu samochodu, który sprawdzi się zarówno podczas ekscytujących przejażdżek po torze, jak i w codziennym użytkowaniu na dłuższych trasach, potencjalnie odróżniając go od bardziej torowo zorientowanego Porsche Taycan.
Czytaj więcej: Test Kia EV9 AWD GT line
Czytaj więcej: Porównanie modeli Maxus Mifa 9 vs KIA EV9 vs Mercedes EQS
A co jeszcze się zmieniło? Jest tego bardzo dużo, więc skupmy się na konkretach:
- Układ Napędowy. Zwiększona moc we wszystkich modelach (S, RS, RS Performance) dzięki lżejszym i bardziej wydajnym silnikom elektrycznym.
- Bateria. Większa pojemność baterii (105 kWh brutto, 97 kWh netto) z ulepszoną chemią ogniw i niższą wagą.
- Ładowanie. Wyższa maksymalna moc ładowania prądem stałym (do 320 kW) i krótszy czas ładowania (10-80% w 18 minut). Opcjonalna ładowarka pokładowa 22 kW doładowania prądem zmiennym.
- Hamulce. Ulepszony system hamulcowy z większymi przednimi zaciskami i opcjonalnymi tarczami pokrytymi węglikiem wolframu lub ceramicznymi.
- Rekuperacja. Zwiększona maksymalna moc odzyskiwania energii (do 400 kW) i bardziej efektywna rekuperacja podczas jazdy bez wciskania pedału przyspieszenia.
Moc 680 KM i imponujący zasięg? Da się!
Zazwyczaj samochody o takich osiągach nie skupiają się na zasięgu, ale na zapewnieniu imponującego przyspieszenia i ogólnych wrażeń z jazdy. W Audi S e-tron GT udało się połączyć te dwa światy i co prawda są mocniejsze i oferujące większy zasięg modele, to trudno znaleźć taki, który łączy te dwa sprzeczne ze sobą światy.
Audi S e-tron GT wyposażony jest w elektryczny napęd na cztery koła quattro, realizowany przez dwa silniki elektryczne, po jednym na każdą oś. Dzięki temu samochód oferuje doskonałą trakcję i stabilność w każdych warunkach. Kluczowym elementem jest dwubiegowa skrzynia biegów umieszczona na tylnej osi, która optymalizuje zarówno osiągi, jak i efektywność energetyczną. Pierwszy bieg zapewnia dynamiczne przyspieszenie, a drugi – efektywną jazdę przy wyższych prędkościach. Jeśli chodzi o moc, auto oferuje imponujące 680 KM oraz 740 Nm momentu obrotowego, którzy oczywiście jest dostępny natychmiast. Ale, żeby nie było aż tak ekstremalnie, w trybach jazdy Efficiency i Comfort, reakcja na pedał gazu w jego początkowym zakresie jest bardzo spokojna, przewidywalna, momentami nawet leniwa. To pozwala na pełne opanowanie mocy i wyczucie auta, co czasami, przy autach o takiej mocy, bywa trudne i stresujące. Jest to dokuczliwe szczególnie podczas poruszania się w korkach lub lawirowania na ciasnych parkingach. Tutaj S e-tron GT naprawdę współpracuje z kierowcą.
Jeśli jednak tego chcemy i wciśniemy pedał przyspieszenia z większym zdecydowaniem, możemy liczyć na absurdalnie szybkie przyspieszanie, bowiem pierwsza setka pojawia się na prędkościomierzy zaledwie po 3,4 sekundy. Prędkość maksymalna to 245 km/h, co jest wynikiem fantastycznym jak na „najsłabszy” wariant w ofercie. No dobrze, ale co z tym zasięgiem?
Bateria o pojemności użytecznej 97 kWh pozwala na zasięg do 609 kilometrów, ale to tylko teoretyzowanie. Być może w optymalnych warunkach zbliżymy się do takich wartości, ale w moim przypadku, po pokonaniu ponad 250 kilometrów drogą ekspresową, bez żadnego oszczędzania (w temperaturach oscylujących od 0 do 5 stopni Celsjusza), miałem jeszcze… ponad 40 procent baterii. Po mieście pokonałem jeszcze ponad 150 i dopiero wtedy musiałem naładować baterię. Ponad 400 kilometrów jazdy bez starania się o jak najniższe zużycie energii – to naprawdę niezły wynik jak na tak mocne auto. A samo ładowanie może trwać dość krótko, bowiem bateria jest w stanie przyjąć maksymalnie do 320 kW. Oczywiście w szczytowym momencie i na odpowiedniej ładowarce, ale to już są wartości naprawdę imponujące.
Jest bardzo drogo, ale i auto jest tego warte
Audi S e-tron GT kosztuje co najmniej 599 000 złotych, ale jak to w segmencie premium, wystarczy kliknąć „to i owo” w konfiguratorze, aby podnieść cenę o 100 czy 200 tysięcy złotych. Za wersję RS e-tron GT o mocy 857 KM zapłacimy już 699 900 złotych, a za topową RS performance o mocy 925 KM – 768 100 złotych. Nie jest tajemnicą, że dobicie do miliona nie będzie problemem.
Czy Audi S e-tron GT jest godne uwagi?
Audi S e-tron GT po liftingu to imponujący samochód, który łączy w sobie fantastyczne osiągi, luksusowe wnętrze i najnowocześniejsze technologie. Wprowadzone zmiany znacząco podnoszą jego możliwości, czyniąc go jeszcze bardziej konkurencyjnym w segmencie wysokowydajnych elektrycznych grand tourerów. Mocniejsze silniki, większa bateria, szybsze ładowanie i ulepszone zawieszenie to kluczowe atuty tego modelu. Wizualnie niewiele się zmieniło, ale trudno poprawić auto, które wygląda po prostu fantastycznie. To jeden z niewielu samochodów elektrycznych, który chciałbym mieć w swoim garażu marzeń. Nawet w tej „najsłabszej” wersji.