TEST: Kia ProCeed GT 2022 1.6 T-GDI 204 KM. Dla kompaktowej rodziny
Jaki powinien być samochód rodzinny? Minivan? Kombi, a może crossover? Każdy ma inne podejście i trudno w jednym aucie pogodzić potrzeby całej rodziny. A może kombi, które wygląda jak coupe, jest kompaktowe, szybkie, oszczędne i wygodne? Coś takiego istnieje? Tak, to Kia ProCeed GT.
Jasne, nie pojedziemy nią na działkę, bo ma niewielki prześwit. Nie będziemy się ścigać spod świateł z BMW M3, bo mocy za mało no i napęd tylko na przód. Nie zapakujemy się 5-osobową rodziną na dwutygodniowy urlop, bo to mimo wszystko samochód kompaktowy. Szpanu też nie będzie, no bo to Kia – mimo wszystko. Ale jakie auto spełniłoby wszystkie powyższe warunki? Mercedes G 63 AMG? Może Audi SQ8 albo BMW X7? No pewnie tak, ale ile one kosztują? A ile kosztuje Kia ProCeed GT? Dziękuję za uwagę, można się rozejść.
Modna, ale praktyczna
Linia boczna Kii ProCeed GT przypomina Mercedesa CLA Shooting Brake. Tak, to jeden z niewielu wizualnych konkurentów koreańskiego modelu, który ma podobne nadwozie. Ładne, modne, rzucające się w oczy i budzące sympatię na ulicy, ale jednocześnie zaskakująco praktyczne i wygodne. Jasne, we wnętrzu na tylnej kanapie miejsca będzie mniej – to oczywiste – ale w bagażniku upchniemy aż 595 litrów bagażu, a gdy złożymy oparcia kanapy, bez problemu zapakujemy sporo mebli z Ikei – pojemność 1545 litrów. Do tego sporo schowków pod podłogą, po bokach, skrytki i przegródki. Nieźle.

Wracając do wyglądu, po ostatnim liftingu zmieniły się przede wszystkim przednie i tylne klosze lamp. Z przodu mamy ciekawą sygnaturę, przypominającą nieco kły lub pazury, z tyłu zaś listwę LED biegnącą przez całą szerokość. Wygląda to świetnie i szczególnie tył rzuca się w oczy po zmroku. W oczy rzucają się również liczne akcenty i sportowe dodatki, choć większość z nich to tylko ładnie wyglądające atrapy. Końcówki układu wydechowego są już okrągłe i szkoda, że jest pomiędzy nimi a prawdziwym wydechem taka szeroka szpara – wygląda to tandetnie. Ale takich drobnych wpadek stylistycznych jest niewiele. A, i ja wybrałbym inny kolor, bo czerwony kolor i czerwone dodatki jakoś wypłaszczają charakter tego auta. Srebrny, ciemnoszary plus czerwone dodatki – to by było lepsze. Ale to kwestia gustu.


Podoba mi się odświeżone wnętrze Kii ProCeed GT. Owszem, wygląda odrobinę staroświecko i nawet wielki ekran środkowy oraz wirtualne zegary nie wprowadzają tu nowoczesnego charakteru, ale w pewnym sensie podoba mi się to. We wspomnianym Mercedesie CLA mamy wszystkiego za dużo – mnóstwo faktur, kolorów, kształtów, ekscentrycznych dodatków itp. Tutaj jest odrobinę surowo, sportowo, ale przede wszystkim ergonomicznie, bowiem nie zrezygnowano z fizycznych przycisków i pokręteł. Niestety nie zrezygnowano również z dużej ilości fortepianowej czerni, szczególnie na konsoli środkowej, więc pogódźcie się z kurzem, odciskami palców i zadrapaniami. Przestrzeni również nie brakuje, choć wysocy kierowcy mogą narzekać na pozycję za kierownicę. Nawet po maksymalnym obniżeniu fotela, siedziałem blisko podsufitki, a mam zaledwie 176 cm wzrostu. Przy 190 będzie bardzo ciasno i rezygnacja z okna dachowego to przy takim wzroście obowiązek.


Szybka i dynamiczna
Rodzina powinna być zadowolona, o ile nie ma w niej trójki nastoletnich dzieci i psa. Wysocy również nie będą zachwyceni, ale 2+2 i przeciętny wzrost – jak najbardziej. Zadowolona będzie również osoba odpowiedzialna za domowe finanse, bowiem Kia ProCeed GT jest zaskakująco, jak na swoje możliwości, oszczędna. W trasie przy prędkości 100-120 km/h bez problemu zszedłem do spalania 6,5 l/100 km, w mieście bez problemu schodziłem poniżej 8 l/100km, a więc dość przyzwoicie. Nie zabrakło również komfortu i bardzo dobrego wyposażenia, ale do tego Kia zdążyła już przyzwyczaić. Owszem, zawieszenie jest dość niskie i sprężyste, ale nie sztywne, więc podróż jest przyjemna i komfortowa. Auto prowadzi się świetnie, jest stabilne i bardzo sterowne, układ kierowniczy działa z lekkim oporem, więc lawirowanie na ciasnych parkingach jest trochę utrudnione, ale za to w trasie jest bardzo stabilnie.
Zadowolony będzie również kierowca, bowiem silnik 1.6 T-GDI o mocy 204 KM i momencie obrotowym 265 Nm współpracujący z 7-biegowym dwusprzęgłowym automatem daje sporo emocji i niezłe osiągi. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 7,5 sekundy a prędkość maksymalna to 225 km/h. Są to wartości pasujące do segmentu samochodów usportowionych, a nawet bazowych wersji wielu hot hatchów. Tutaj mamy do czynienia raczej z kompaktowym hot kombi i coś w tym jest. Brakuje oczywiście trakcji, bowiem napęd trafia tylko na przednie koła i czasami dynamiczne ruszanie nawet na suchej nawierzchni wiąże się z utratą przyczepności. W zakrętach jest bardzo dobrze, oczywiście jak na nadwozie kombi. Za szybkie wejście w łuk skutkuje lekką podsterownością, ale to również nie jest przerażające. Prowadzenie Kii ProCeed GT daje mnóstwo frajdy, gdy tego chcesz, jak również sporo komfortu i oszczędności, jeśli tego potrzebujesz.



W miarę tania i ekonomiczna
W odniesieniu do cen wielu aut z różnych segmentów, głównie crossoverów z segmentu B, które w wyższych wariantach mogą kosztować zdecydowanie powyżej 100 000 złotych, cena za bardzo mocne, ładne, komfortowe i świetnie wyposażone kombi wydaje się być okazją. Otóż za Kię ProCeed GT, czyli w topowej odmianie, trzeba zapłacić 132 900 złotych. Co dostajemy w standardzie? Są to m.in.:
- Sportowe fotele z tapicerką zamszowo-skórzaną
- Dwie chromowane końcówki układu wydechowego
- 18-calowe aluminiowe obręcze kół
- Sportowe dodatki, zderzaki, nakładki itp.
- System automatycznego parkowania z czujnikami przód / tył
- Pakiet zimowy tj. podgrzewane przednie fotele z możliwością stopniowania, podgrzewana kierownica, podgrzewana szyba przednia
- Klimatyzacja automatyczna, dwustrefowa z wyświetlaczami w pokrętłach oraz funkcją automatycznego odparowywania przedniej szyby
- Navi System - system nawigacji satelitarnej z obsługą w języku polskim, 10.25” kolorowy ekran dotykowy LCD, 7 letni plan darmowej aktualizacji, interfejs Apple CarPlay oraz Android Auto
To tylko wybrane elementy, ale już w standardzie mamy praktycznie topowo wyposażony samochód. A co można dokupić i za ile?
- Opcjonalny lakier – 2500 PLN
- Szklany dach (nie polecam wysokim kierowcom) – 3500 PLN
- Pakiet Technologiczny (system audio JBL, system rozpoznawania znaków, indukcyjna ładowarka, cyfrowe zegary itp.) – 5000 PLN
- Pakiet bezpieczeństwa (system monitorowania martwego pola, ruchu poprzecznego, autonomicznego hamowania, aktywny tempomat itp.) - 4000 PLN
- Pakiet Premium (automatyczna klapa bagażnika, elektrycznie sterowany fotel kierowcy) – 3500 PLN
I w sumie to tyle, bo dokupić możemy jeszcze tylko alarm za 1200 PLN. Kompletnie wyposażone auto z silnikiem o mocy 204 KM, świetnym wyglądem i praktycznym wnętrzem za około 150 000 złotych. Jak na dzisiejsze czasy nie jest to zła cena.
Podsumowanie
Z Kią ProCeed GT spędziłem kilka przyjemnych dni i pokonałem blisko 700 kilometrów. To wystarczyło, abym bardzo polubił to auto. Jest praktyczne, wygodne i zaskakująco oszczędne, skrzynia biegów działa płynnie i trafnie dobiera biegi, a gdy miałem na to ochotę, mogłem pojechać dynamiczniej i auto bezproblemowo sobie z tym radzi. Alternatywa dla hot hatcha dla kogoś, kto wymaga więcej przestrzeni? Jak najbardziej!