TEST: DS 4 Cross Opera E-Tense 225 - inny pod każdym względem
W świecie samochodów premium dominują niemieckie marki. Nie oznacza to jednak, że nie mamy alternatywy. Francuzi również mają swoją markę premium. DS 4 najlepiej definiuje słowo nietuzinkowy... Niemal pod każdym względem.
Z testu dowiesz się o:
Rynek samochodów premium jest zdominowany przez Audi, BMW i Mercedesa, następnie mamy Volvo i Lexusa, a dopiero daleko daleko w tyle pozostałe marki. W 2014 roku Francuzi z koncernu PSA utworzyli własną markę premium, nawiązując do kultowego Citroena DS z lat 50-tych. Od początku stawiała ona na nietuzinkowe, indywidualne stylistycznie samochody, co widać zwłaszcza po najnowszych modelach, oferowanych już w ramach koncernu Stellantis. Oczywiście trudno tak młodej marce przebić się wśród uznanych producentów, co widać po statystykach sprzedaży. W 2023 roku sprzedano 645 samochodów marki DS, co daje jej 11. miejsce wśród najpopularniejszych marek premium w Polsce. Mimo to DSa uważam za ciekawą alternatywę dla niemieckich marek premium... Tylko i aż alternatywę. Potwierdził to test kompaktowego DS 4.
DS 4 2024 - wymiary i bagażnik
II generacja DS 4 zadebiutowała w 2021 roku i czerpie pełnymi garściami z najnowszych technologii koncernu Stellantis. Samochód bazuje na płycie EMP2 i jest spokrewniony z Peugeotem 308 i Oplem Astrą. Świadczy o tym chociażby sam fakt, że DS 4 powstaje w tej samej fabryce w Russelheim co właśnie Opel Astra. DS 4 mierzy 4400 mm długości, a jego rozstaw osi liczy 2675 mm. Bagażnik prezentuje przyzwoitą średnią i w wersji E-Tense liczy 390 litrów, choć w rzeczywistości jest płytki i wydaje się mniejszy. Jego wykorzystanie utrudnia także mocno pochylona tylna szyba. Taka już cena oryginalnej stylistyki.

Prawdziwa Francja elegancja
Skoro już o wyglądzie mowa, ten z pewnością jest jednym z głównych atutów DS 4. W zasadzie sylwetka i design DS 4 są wręcz nie do podrobienia. Masywny grill z dumnie wyeksponowanym logo marki, kanciaste reflektory Matrix LED z różowymi świetlikami i finezyjnymi paskami LED do jazdy dziennej w zderzaku, chrom i mnóstwo przetłoczeń - tu naprawdę dużo się dzieje. Do tego dochodzi kanciasta sylwetka ze ściętym słupkiem C w stylu Opla Astry i cechy crossovera w postaci delikatnie podniesionego prześwitu czy plastikowych nakładek na zderzaki i progi oraz... napisu CROSS na rantach przednich drzwi.

Nie nazwałbym jednak DS 4 crossoverem - w moim przekonaniu to po prostu zwykły kompaktowy hatchback. Równie sporo dzieje się z tyłu, gdzie odnajdziemy charakterystyczne dla marki DS motywy rombu w postaci trójwymiarowego wzoru tylnych lamp połączonych chromowaną listwą, wzorów na tylnej szybie, a także... końcówek układu wydechowego, które także przypominają romby. Niestety niewielka i pochylona tylna szyba oznacza wręcz mizerną widoczność do tyłu. Niebanalny styl DS 4 podkreśla także obecny w naszym egzemplarzu lakier Cristal Pearl za 3000 zł, który świetnie pasuje do 19-calowych felg Sevilla. Do tego auta wręcz idealnie pasuje określenie "Francja elegancja".

Kabina równie szykowna, czuć prawdziwą skórę i jakość premium
Pora zajrzeć do kabiny, a tam... jest równie szykownie. Począwszy od przewygodnych, obszernych i dobrze wyprofilowanych foteli z prawdziwej skóry, przez bogate wyposażenie i nowoczesny projekt kokpitu, aż po szlachetne materiały w postaci drewna i skóry. Zresztą zacznę tym razem od myśli, jaka pierwsza mi się nasunęła na myśl po zajrzeniu do wnętrza DS 4: "Fajnie tu, ale jakoś tak totalnie inaczej niż w pozostałych samochodach". Na pewno ujęły mnie wszechobecne połacie skóry w odcieniu Opera Brown, miłej w dotyku i pachnącej jak przystało na prawdziwą skórę a nie żadną ekościemę. Ponadto spasowanie poszczególnych elementów naprawdę jest w porządku (tak, zawsze pierwszą rzeczą, którą robię po zajrzeniu do auta, jest "obmacanie" go i sprawdzenie, czy jest się do czego przyczepić). Faktycznie w przypadku DS 4 jakość wykończenia świadczy o klasie premium. Boczki drzwi są miękkie, sporą część kokpitu, konsolę środkową i panele drzwi obszyto skórą, a dobre wrażenie potęgują subtelne drewniane wstawki na drzwiach (małe, ale jednak) oraz przeszycia, choć te miejscami były nierówne.

Obsługa DSa potrafi irytować, ale tak już jest, gdy chcemy się wyróżniać
Pora zagłębić się dalej w DSa. Gdy już zaspokoiłem swoją manię sprawdzania jakości wykończenia, sprawdziłem, jak się to auto obsługuje i czy faktycznie jest inne. Cóż, także i na tym polu DS 4 zdaje egzamin, co w praktyce oznacza zarówno zaletę jak i wadę. Otóż to, co na pierwszy rzut oka wydawało się inne i ciekawe, na co dzień potrafi irytować. Dotyczy to zwłaszcza obsługi systemu multimedialnego z 10-calowym dotykowym wyświetlaczem. OK, ma on ładne grafiki, dobrą reakcję na dotyk i oferuje bezprzewodowego Apple CarPlay'a i AndroidAuto, ale samo przeklikanie się i dobrnięcie do interesujących nas funkcji wymaga naprawdę sporo czasu i zachodu. Trzeba przejść przez kilka okien, żeby np. włączyć podgrzewanie kierownicy lub dobrze trafić, by wybrać konkretny program masażu (a jest ich 8 i działają one przyzwoicie). Także obsługa klimy do łatwych nie należy, a sytuacji nie poprawia brak przycisków-skrótów do najważniejszych funkcji. Dobrze chociaż, że jest przycisk od głównego menu (o dziwo fizyczny). Niemniej to mocno odwraca uwagę kierującego.
Sporo ciekawych, aczkolwiek nie zawsze przemyślanych rozwiązań
Przechodzimy dalej. Ciekawym detalem DS 4 są środkowe kratki nawiewów sprytnie ukryte w desce rozdzielczej, a ich suwaki mają... a jakże kształt rombów i ukryto je razem z przyciskami do włączania podgrzewania tylnej szyby, nadmuchu na przednią szybę itd., na srebrnym panelu pośrodku kokpitu. Pod nim znalazł się przycisk-starter silnika, oczywiście w kształcie rombu. Na konsoli środkowej mamy typowy dla Stellantisa selektor skrzyni biegów oraz przycisk do zmiany trybów jazdy, a także... niespotykane nigdzie indziej rozwiązanie w postaci małego dotykowego panelu do wpisywania celów nawigacji - szczerze wymaga on przyzwyczajenia, ale moim zdaniem to zbędny bajer.

Spodobała mi się kierownica z grubym i spłaszczonym wieńcem, która dobrze leży w dłoniach, ma zgrabne manetki i logicznie poukładane przyciski. Wyświetlacz cyfrowych zegarów jest dosyć niewielki, w zasadzie przypomina mi on testowanego w ubiegłym roku Citroena C4. Na szybie widać natomiast wskazania z wyświetlacza head-up, jednak zaskoczył mnie fakt, że dane z komputera dotyczące np. średniego spalanie, pokazywane są na wyświetlaczu przeziernym, a nie na głównym od cyfrowych zegarów przed kierowcą. W efekcie w wielu sytuacjach wskazania komputera są totalnie nieczytelne.
Dowiedz się więcej o Citroenie C4: Citroen C4 1.5 HDI 6MT Shine test na Superauto.pl

DS 4 2024 - przestronność i funkcjonalność
Wspomniałem o fotelach w DS 4, że są bardzo wygodne i obszerne. Owszem, przednie jak najbardziej. Ponadto mają one podgrzewane i wentylowane siedziska, wspomnianą już funkcję masażu, a także elektryczną regulację. Po prostu full wypas. Inaczej sprawa wygląda z tyłu, gdzie jak na wyrośnięty samochód kompaktowy jest zwyczajnie ciasno. Fakt ten dziwi zważywszy na to, że w Peugeocie 308 miejsca z tyłu jest pod dostatkiem. W DS 4 natomiast kolanami niemal dotykałem oparcia, a mam jakieś 1,8 m wzrostu. Dobrze chociaż, że nawet oparcia przednich foteli wykończono skórą. Możemy też liczyć na osobne nawiewy przejęte wprost z Citroena C4, 2 wejścia USB-C oraz osobny podłokietnik, a także... umieszczone za naszymi głowami, w słupkach C, głośniki bardzo dobrego systemu car audio Focal.

DS 4 2024 Cross Opera E-Tense - wyposażenie
Wyposażenie testowanego DS 4 naprawdę jest bogate i jak najbardziej zasługuje na miano samochodu klasy premium. Poza wspomnianymi już elementami jak skóra, elektryka, grzanie, wentylacja i masaż foteli, head-up, audio Focal i podgrzewanie kierownicy, na pokładzie nie zabrakło aktywnego zawieszenia DS ACTIVE SCAN SUSPENSION, dobrej jakości kamery 360 stopni, przednich i tylnych czujników parkowania, chłodzonego schowka w podłokietniku, portów USB-C, indukcyjnej ładowarki, bezdotykowo otwieranej klapy bagażnika, funkcji keyless, otwieranego szyberdachu czy pakietu systemów bezpieczeństwa z aktywnym tempomatem, monitorowaniem martwego pola czy Lane Assist, który jednak nie zawsze działał jak należy. Z opcji oprócz lakieru mamy w zasadzie tylko rozszerzony pakiet bezpieczeństwa + DS Drive Assist 2.0 i wykrywaniem ruchu z tyłu pojazdu za 1700 zł.
DS 4 2024 E-Tense - osiągi i spalanie
Pod maską zaskoczenia nie ma. To doskonale znany z koncernu Stellantis układ hybrydowy o mocy 225 KM i maksymalnym momencie obrotowym 360 Nm. Bazuje on na jednostce benzynowej 1.6 PureTech o mocy 180 KM i 110-konnym silniku elektrycznym. Baterie mają 12,4 kWh pojemności. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 7,7 s, a prędkość maksymalna to 233 km/h. Napęd trafia na przednia oś za pośrednictwem 8-stopniowej przekładni automatycznej. Rzeczywiście trudno mi narzekać na osiągi, samochód przyspiesza sprawnie i dosyć płynnie, choć trudno mi powiedzieć, by dynamika była oszałamiająca. Po prostu jest w porządku i tyle. Przy mocnym wciśnięciu gazu zdarza się mu stracić przyczepność, ale taki już urok przedniego napędu. Sama przekładnia pracuje dosyć sprawnie i płynnie, choć zdarza się jej zwłoka i szarpnięcia, ogólnie jest ok, ale do ideału jeszcze jej trochę brakuje.

Jeśli zaś chodzi o zużycie paliwa, to jest po prostu przyzwoite. Oczywiście podawane przez producenta zużycie na poziomie 1,4 l możemy włożyć między bajki, jednak już poziom 6-6,5 l/100 km jest jak najbardziej do uzyskania. Producent deklaruje zasięg na prądzie wynoszący 62 km. W praktyce będzie to wynik bliższy 40 km... czyli w zasadzie nic szczególnego, taka norma w segmencie. Na autostradzie będą to już wyniki rzędu 8-8,5 l/100 km. Także średnie spalanie przy pustej baterii wynosi między 7,5 a 8 l/100 km, co szybko opróżnia liczący 40 litrów zbiornik paliwa. Na drogach lokalnych śmiało zejdziemy do okolic 5,5-6 l/100 km, a z naładowanymi bateriami nawet do okolic 4,2-4,5 l/100 km. W mieście z naładowanymi bateriami spalanie wynosi około 5 l/100 km, za to z pustymi rośnie już do 8 l/100 km.
Podczas jazdy jest przyjemny, ale nie wybitny
DS 4 podczas jazdy przekonuje sprężystym i zwartym zawieszeniem, dosyć komunikatywnym układem kierowniczym i zwinnością. Samochód prowadzi się pewnie, w czym bez wątpienia zasługa aktywnego zawieszenia, jest przy tym dość komfortowy, choć większe dziury dają się we znaki bardziej niż myślałem. Generalnie jednak jako całokształt układ jezdny DS 4 oceniam pozytywnie. Przyzwyczajenia wymaga sposób działania hamulców, gdyż pedał trzeba mocno wcisnąć, by był efekt. Pomocna okazuje się dość wydajna rekuperacja, aktywowana za pomocą przycisku B na selektorze skrzyni biegów.

DS 4 2024 Cross Opera E-Tense - cena
Pozostaje jeszcze kwestia cen. Testowany DS 4 w topowej wersji Opera Cross E-Tense kosztuje od 247 200 zł, zaś nasz egzemplarz wraz z opcjonalnym lakierem i pakietem systemów bezpieczeństwa wyceniono na 252 700 zł. To spora kwota, ale w tym segmencie takie liczby nie są niczym niezwykłym. Z kolei bazowy DS 4 w wersji Bastille kosztuje od 156 500 zł za odmianę benzynową 1.2 PureTech o mocy 130 KM, zaś hybryda E-Tense startuje w tej konfiguracji od 203 500 zł. Już w standardzie dostaniemy m.in. bezkluczykowe uruchamianie silnika, system multimedialny z 10-calowym dotykowym ekranem, rozszerzony pakiet bezpieczeństwa, bezprzewodowego Apple CarPlay'a i AndroidAuto, 2 wejścia USB-C, reflektory ECO LED, 19-calowe felgi, tempomat, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, kamerę cofania, zestaw systemów bezpieczeństwa czy dwustrefową automatyczną klimę.

DS 4 2024 E-Tense vs Audi A3 2024 Sportback 45 TFSI e
Dla porównania Audi A3 Sportback 45 TFSI e startuje z pułapu 185 500 zł. Samochód korzysta z silnika 1.4 TSI o mocy 150 KM i 115-konnej jednostki elektrycznej. Łącznie rozwija 245 KM i 400 Nm, przyspiesza od 0 do 100 km/h w 6,8 s i rozpędza się do 232 km/h. Baterie mają 13 kWh pojemności brutto i zapewniają 59 km zasięgu na prądzie. Napęd trafia na przód za pośrednictwem 6-stopniowej przekładni DSG. Audi A3 Sportback 45 TFSI e mierzy 4310 mm długości, a rozstaw osi liczy 2601 mm. Bagażnik pomieści 280 litrów.
Na liście wyposażenia standardowego znajdziemy m.in.:
- dwustrefową automatyczną klimatyzację
- cyfrowe zegary
- asystenta parkowania z Audi parking system plus (czujniki parkowania przód i tył)
- kamerę cofania
- kamerę współpracującą z systemem ostrzegającym przed opuszczeniem pasa ruchu
- 17-calowe felgi
- reflektory LED
- 10-calowy wyświetlacz systemu MMI Infotainment
- elektrycznie regulowane, podgrzewane i składane lusterka
DS 4 2024 E-Tense vs Mercedes A 2024 250 e
Z kolei Mercedes Klasy A 250 e kosztuje od 218 000 zł. Samochód korzysta z silnika 1.33 o mocy 163 KM i 109-konnej jednostki elektrycznej. Łącznie rozwija on 218 KM i 450 Nm. Napęd trafia na przednią oś za pośrednictwem 8-stopniowej dwusprzęgłowej przekładni DCT. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 7,4 s, a prędkość maksymalna to 225 km/h. Baterie mają 15 kWh pojemności i zapewniają 76 km zasięgu na prądzie. Samochód mierzy 4428 mm długości, zaś rozstaw osi liczy 2729 mm. Bagażnik pomieści 310 litrów.
Na liście wyposażenia standardowego znajdziemy m.in.:
- komfortowe fotele przednie
- zestaw cyfrowych zegarów z 10,25-calowym wyświetlaczem
- system multimedialny MBUX z nawigacją z 10,25-calowym dotykowym ekranem
- 17-calowe felgi
- podgrzewane przednie fotele
- kamerę cofania
- czujniki parkowania PARKTRONIC
- dwustrefową automatyczną klimatyzację
- tapicerkę z ekoskóry i materiału
- czarną podsufitkę
- reflektory LED
Podsumowanie
Podsumowując DS 4 w topowej wersji Opera E-Tense udowodnił, że jest produktem marki premium. Przekonuje wyszukanym francuskim stylem, szlachetnie wykończonym wnętrzem oraz bogatym wyposażeniem. Do tego jest inny niż pozostałe samochody, co jednocześnie jest zaletą, gdyż pozwala mu się wyróżnić z tłumu, z drugiej zaś strony wadą, gdyż utrudnia to korzystanie z niego na co dzień. Układ napędowy przekonuje osiągami, jest też dosyć ekonomiczny, zaś zawieszenie okazuje się przyjemnie sprężyste, choć do najlepszych jeszcze trochę brakuje. Cena jest porównywalna z konkurencją, a zatem śmiało mogę nazwać DS 4 alternatywą dla osób znudzonych niemieckimi hatchbackami premium lub kompaktowymi crossoverami. Jednocześnie DS przypadnie do gustu w szczególności fanom francuskiej motoryzacji.