PREZENTACJA: Chińska marka BAIC wkracza na polski rynek z szokującymi cenami!
BAIC rozstawia europejską konkurencje po kątach. Kto może mu zagrozić? Chyba tylko inny, chiński producent!
Chciałoby się napisać, że wręcz „wbija się” na polski rynek i już na wstępie rozstawia konkurencję po kątach! No bo jak inaczej można określić zagranie, w którym cena topowo wyposażonego modelu jest niższa o około 50% od konkurencji? BAIC namiesza na polskim rynku, a konkurencją dla niego mogą być tylko kolejne chińskie marki. Będzie się działo w 2024! Oj będzie!
Poznaj inne marki chińskich samochodów, które pojawią sie na naszym rynku w nadchodzacym roku: Premiery chińskich samochodów
BAIC debiutuje z przytupem i ambicjami!

Ogromnymi ambicjami, bowiem już na początku marka będzie obecna w Polsce za pośrednictwem sieci aż 10 dealerów. Brak eksperymentów i prób na rynku poprzez pojedynczy, skromny salon – zamiast tego od razu 10 lokalizacji z zamiarami ekspansji o kolejne kilkanaście w nadchodzących latach. Imponujące! W perspektywie 2025 roku BAIC planuje posiadanie aż 35 dealerów, co przełoży się również na łatwiejszy dostęp do usług serwisowych. Mają rozmach, prawda? Oczywiście, ale aby uniknąć jedynie pustych obietnic i planów, podczas prezentacji trzech modeli – o numerkach 3, 5 oraz 7 – postanowiłem sprawdzić na własne oczy, jak te pojazdy prezentują się w praktyce. Na początku prezentacja wydała mi się dość utarta, obejmująca porównania do konkurencji, chwalenie się planami i wyposażeniem itp. Jednakże, gdy na ekranach pojawiły się konkretne ceny nowości, moje wrażenia uległy pewnej zmianie. Mówiąc obrazowo – byłem w szoku.
Prosta, konkretna oferta bez zbędnych kombinacji - BAIC CENA
To mi się podoba! Czasami lubię pobawić się konfiguratorami, ale gdybym miał sam kupować auto, miałbym spory problem co wybrać, co pominąć, co z czym się łączy, a co nie etc. BAIC jest kompletnie inny i dla większości odbiorców ta skrajna prostota będzie ogromną zaletą. Zresztą dzięki temu są również te świetne ceny, ale po kolei.
BAIC Beijing 3, 5 i 7 - zdaję sobie sprawę, że nazwy tych samochodów nie są zbyt porywające i mogę się założyć, że większość z nas nie brałaby pod uwagę zakupu chińskiego auta. No bo nawet jak to brzmi: „Czym jeździsz? – Bajkiem Bejżingiem 5”. Można zadać szyku w towarzystwie, prawda?
Również ja osobiście nie brałem pod uwagę potencjalnego zakupu „chińczyka”, jednakże, gdy zbliżyłem się do tych pojazdów, usiadłem za kierownicą, dotknąłem (i delikatnie poszarpałem) ich wnętrza, sprawdziłem wyposażenie i cenę, to zdecydowanie poddałem w wątpliwość moje wcześniejsze przekonania. Oferta jest prosta i klarowna, obejmuje tylko jedną wersję wyposażenia, a jedyną opcją do zmiany jest w zasadzie kolor. W ofercie pojawił się jeden silnik, jedna wersja wyposażenia, gwarancja obejmująca aż 5 lat, a cena jest naprawdę bardzo konkurencyjna. Jeśli ktoś poszukuje czegoś bardziej ekskluzywnego, to musi mieć cierpliwość, bo prawdopodobnie do drugiej połowy 2024 roku zadebiutuje marka Arcfox, oferująca jeszcze lepiej wyposażone modele. Jednak zanim to się stanie, a na horyzoncie już wiele się dzieje i będzie się działo, skoncentrujmy się na trzech modelach, które zadebiutują na rynku już na początku przyszłego roku.
BAIC Beijing 3. Ciekawy, ale mało imponujący model
Przyznam, że gdybym zobaczył na prezentacji tylko ten model, byłbym rozczarowany. Ale do rzeczy. Podstawowym modelem w ofercie jest BAIC Beijing 3, czyli miejski crossover z segmentu B, który charakteryzuje się wymiarami 4325 mm długości, 1830 mm szerokości i 1640 mm wysokości. Już na pierwszy rzut oka można przewidzieć, że stanowi on solidnego konkurenta dla Dacii Duster.
Samochód został wyposażony w turbodoładowany silnik o pojemności 1.5 i mocy 150 KM, generujący moment obrotowy wynoszący 210 Nm. Moc przekazywana jest na przednie koła poprzez 6-stopniową manualną skrzynię biegów. Chińscy inżynierowie zapewniają, że ten miejski SUV o masie 1325 kg osiąga przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 10,8 s, osiąga prędkość maksymalną 170 km/h, a średnie zużycie paliwa wynosi 6,4 l/100 km. Ot, nic specjalnego.
BAIC Beijing 3 - cena
Powiem szczerze, że ten model przypadł mi do gustu najmniej, przede wszystkim ze względu na mocno plastikową kierownicę, stosunkowo twarde materiały wykończeniowe i subiektywnie mniej atrakcyjny wygląd zewnętrzny. Niemniej jednak, jest pewna duża zaleta! Cena BAIC Beijinga 3 rozpoczyna się od konkurencyjnych 78 900 złotych, a w tej kwocie otrzymujemy praktycznie wszystko, co można by oczekiwać w tej klasie cenowej. Ponadto, pod maską kryje się silnik 1.5 o czterech cylindrach, co stanowi istotny argument w porównaniu do trzycylindrowych jednostek o pojemności 1.0 lub 1.2, oferowanych przez większość konkurentów. Warto zauważyć, że w tej cenie otrzymujemy także kamerę cofania, czujniki parkowania, 8-calowy ekran systemu info-rozrywki, kluczowe elementy bezpieczeństwa, światła LED do jazdy dziennej, i wiele innych rzeczy, które wymagają dopłaty u innych producentów. Szczerze mówiąc, trudno mi znaleźć jakiekolwiek negatywy w tej propozycji. A to tylko początek.
BAIC Beijing 5. No takiego mógłbym mieć!

I wcale nie żartuję! Zaczynając od ceny, która również robi imponujące wrażenie – 127 900 złotych. Co istotne, jest to cena finalna, zgodna z koncepcją marki BAIC, która stawia na maksymalne uproszczenie oferty. O ile model Beijing 3 nie do końca mnie przekonał, mimo że cena znacząco zrekompensowała pewne niedoskonałości materiałowe i stylistyczne, to przy Beijing 5 musiałem bezradnie westchnąć, rezygnując z prób znalezienia znaczących wad. Wnętrze prezentuje się rewelacyjnie. Zwróciło moją uwagę szczególnie doskonałe spasowanie – przekonywałem się poprzez szarpnięcia i naciski w wielu miejscach. I tu zastała mnie cisza… co zdarza się coraz rzadziej, nawet w przypadku aut z segmentu premium. Jedynym mankamentem okazały się materiały użyte w kilku miejscach, takich jak konsola środkowa i boczne panele drzwi – połyskujący plastik fortepianowy może się rysować.

Ponadto rewelacyjne wrażenie budzą doskonale zaprojektowane fotele, obszerna kanapa, mnóstwo miejsca, ciekawy projekt wnętrza, starannie wykonany bagażnik (choć bez praktycznych dodatków), oraz rewelacyjny wygląd nadwozia. Pomijając markę, cenę i całą resztę – ten model z pewnością należy do najładniejszych reprezentantów swojej klasy na rynku. Pod maską dostępny jest tylko jeden silnik (również 1.5) o mocy 177 KM i momencie obrotowym 305 Nm. Napęd przenoszony jest na przednie koła poprzez 7-biegową przekładnię automatyczną DCT. Choć brakuje alternatyw, taka prostota wyboru ma obniżać cenę (brak komplikacji logistycznych przy zamówieniach i produkcji – różnice między autami sprowadzają się praktycznie do kolorów), co wydaje się być uzasadnione.

O ile Beijing 3 nie budzi podziwu i prezentuje się skromniej zarówno pod względem gabarytów, jak i stylistyki, to „piątka” robi bardzo dobre wrażenie. Auto mierzy 4620 mm długości, 1886 mm szerokości i 1680 mm wysokości, co oznacza znaczne wyprzedzenie wielkością konkurencji, w tym Hyundaia Tucsona - dokładnie o 120 mm. Jeśli spojrzymy na standardowe wyposażenie, Beijing 5 nie pozostawia miejsca na niezadowolenie. To, za co u innych producentów trzeba dodatkowo płacić, tutaj jest standardem (przypominam, za 127 900 złotych). Mamy tu do czynienia z adaptacyjnym tempomatem, kamerami o zasięgu 360 stopni, obszernym zestawem systemów bezpieczeństwa, czujnikami parkowania z przodu i z tyłu, przeszklonym dachem z możliwością otwierania, a także elektrycznie sterowaną klapą bagażnika. Czy to wszystko? Dodatkowo, komfort podróży poprawiają skórzane siedzenia, z podgrzewaniem i wentylacją dla przednich miejsc, oraz podgrzewaniem dla skrajnych miejsc na kanapie. Czego chcieć więcej?

BAIC Beijing 7. Dopełnienie oferty zadebiutuje już na początku 2024 roku

Uzupełnieniem oferty już w pierwszym kwartale 2024 roku będzie model BAIC Beijing 7, stanowiący najbardziej zaawansowaną propozycję w gamie. Jest nieco większy niż „piątka”, prezentując długość 4745 mm, a dodatkowo jest jeszcze lepiej wyposażony. Pod maską ponownie pojawi się silnik o pojemności 1.5, ale tym razem generujący moc 188 KM. Napęd pozostanie przekierowany oczywiście na przednie koła za pośrednictwem 7-biegowej przekładni DCT. Pomimo braku dostępnych jeszcze cen, biorąc pod uwagę atrakcyjne kwoty widoczne w cennikach dla dwóch mniejszych modeli, możemy oczekiwać, że cena tego topowego modelu wyląduje na rozsądnym poziomie, oscylującym w okolicach 150 000 złotych.
Podsumowanie
Po kilku premierach chińskich marek pod koniec 2023 roku, przed nami kolejne w 2024 roku. Muszę przyznać, że o ile początkowo byłem nastawiony sceptycznie, tak teraz oczekuję nowości ze sporym zaciekawieniem i niecierpliwością. Rzecz jasna czas pokaże, czy rynkowe nowości zdobędą uznanie rynku czy też okażą się jedynie efektownymi, lecz mocno rozdmuchanymi nadziejami. Niemniej jednak, jedno jest pewne – nadchodzi niezwykle interesujący okres na rynku samochodowym. Konkurencja stanęła przed trudnym wyzwaniem i wkrótce okaże się, czy zdoła sprostać temu nowemu, dynamicznemu graczowi na polu motoryzacyjnym.