PIERWSZA JAZDA: Toyota bZ4X. Pierwsze koty za płoty…
Toyota bZ4X to kamień milowy w ofercie Toyoty. Czy jako pierwszy w 100% elektryczny samochód dorównuje tak zachwalanym hybrydom producenta?
Praktycznie rzecz biorąc, model bZ4X stanowi kamień milowy jako pierwszy elektryczny pojazd marki Toyota. Jest to również pierwszy model w pełni produkcyjny i poważnie traktowany (zwłaszcza na europejskim rynku). Wydaje się, że japoński producent, koncentrując się na doskonaleniu technologii hybrydowych oraz rozwijaniu napędu wodorowego w przypadku modelu Mirai, mógł przegapić rozwój w dziedzinie samochodów elektrycznych. Czy w związku z tym bZ4X spełnia pokładane w nim nadzieje i jest w stanie dorównać renomie doskonale znanych hybryd? By móc odpowiedzieć na te pytania, miałem okazję sprawdzić ten model podczas pierwszych jazd testowych przeprowadzonych w Polsce.
Toyota bZ4X i nietypowa stylistyka


Toyota bZ4X stanowi debiut marki w segmencie pojazdów z napędem elektrycznym, co utrudnia porównania z innymi modelami. Brak poprzednika, odpowiednika lub spokrewnionego auta pozwolił japońskim projektantom na swobodniejsze eksplorowanie kreatywności, co zaowocowało praktycznie stworzeniem pojazdu od podstaw, przy zachowaniu pewnych zasad i charakterystycznego języka stylistycznego. Co więc udało się osiągnąć?
Efektem pracy jest wariacja na temat nowoczesnej Toyoty Prius z przodu (z szerokim wlotem powietrza w dolnej części zderzaka i smukłym pasem pod logo), a także subtelne wzmianki o elementach charakterystycznych dla Yarisa i Corolli w wersji Cross. Zauważalne są również pewne podobieństwa do oczekującego na premierę następcy C-HR. W wersji testowej o szarym kolorze z 18-calowymi felgami, trudno mówić o przytłaczającej ekspresji, lecz przy wyborze czerwonego lub niebieskiego lakieru i 20-calowych obręczach, nie da się przejść obok tego pojazdu obojętnie. Niemniej jednak, czy Toyota bZ4X prezentuje się naprawdę atrakcyjnie? Powiem tak: nowa Toyota Prius zdobyła moje serce, ale do bZ4X w nie potrafię się przekonać, choć wiadomo - jak pokazują statystyki fanów nowego designu Yaris Cross nie brakuje

Podobna sytuacja ma miejsce wewnątrz pojazdu i tutaj znów odniosę się do wspomnianego Priusa. Testowana niedawno hybryda plug-in Toyoty posiada przemyślany, ale zarazem atrakcyjny układ wnętrza. Istnieją pewne zastrzeżenia co do liczby przycisków na kierownicy, która jest umieszczona na wysuniętej kolumnie, z niewielkim ekranem powyżej (na wzór Peugeota, choć Francuzi osiągnęli lepsze efekty) oraz nieco nadmierną ilością błyszczącego plastiku. Mimo to, ogólnie efekt osiągnięty w Priusie jest bardzo udany. W bZ4X spotykamy te same elementy, wraz z kilkoma dodatkowymi stylistycznymi i ergonomicznymi eksperymentami. Przykładowo, jest znacznie więcej połyskującego plastiku, a także różnorodne kształty i faktury przycisków umieszczonych w różnych miejscach. Toyota jest znana z takich rozwiązań, więc fani marki prawdopodobnie nie będą mieli z tym problemu.
Na pewno warto docenić schowek pod centralną konsolą, zamykaną ładowarkę indukcyjną oraz wysoką jakość materiałów. Niemniej jednak nie do końca rozumiem, dlaczego producent zrezygnował z tradycyjnego schowka przed pasażerem. Co prawda wiadomo, że w tym miejscu zastosowano promiennik ciepła (IR), który ogrzewa pasażera bez straty energii na podgrzewanie wnętrza, ale i tak niektórzy mogą odczuwać to jako funkcjonalną wpadkę.
Wpadki w ergonomii, ale pod względem przestrzeni – bez zarzutu!
Toyota bZ4X to samochód pełen sprzeczności, bowiem jeśli mowa o przednim obszarze, można mieć pewne zastrzeżenia co do ergonomii, jednakże w tylnej części pojazdu pasażerowie zostają obdarowani mnóstwem przestrzeni na nogi oraz płaską podłogą. bZ4X jest wyjątkowym modelem, który powstał na zupełnie nowej platformie stworzonej na potrzeby pojazdów elektrycznych Toyoty oraz Lexusa. Ta modularna konstrukcja pozwala dostosować ją do różnych wariantów nadwozia i rozmiarów. Jeśli chodzi o gabaryty, choć bZ4X zewnętrznie zbliża się do modelu RAV4, wewnątrz oferuje przestrzeń porównywalną do Highlandera! To nie jest przesada. Jedyny aspekt wart uwagi to umiejscowienie foteli nieco niżej względem podłogi, co sprawia, że maksymalne obniżenie fotela powoduje dość wysokie ułożenie nóg, niemal jak w samochodzie sportowym. To rozwiązanie niekoniecznie będzie każdemu odpowiadać. Pojemność bagażnika to solidne 452 litry, co można uznać za bardzo przyzwoitą wartość.
Toyota bZ4X jeździ jak elektryk i… nic ponad to?


Nowa elektryczna Toyota dostępna jest w dwóch wariantach napędu: przednim lub na wszystkie cztery koła. Wersja z napędem na przód wyposażona jest w elektryczny silnik o mocy 204 KM i momencie obrotowym 265 Nm. Model ten osiąga przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 7,5 sekundy, osiągając maksymalną prędkość 160 km/h. Wariant bZ4X z napędem na cztery koła posiada napęd o mocy 218 KM generowanej przez dwa silniki elektryczne o mocy 109 KM każdy. Taki układ napędowy zapewnia pojazdowi napęd na wszystkie cztery koła, a maksymalny moment obrotowy wynosi 336 Nm. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 6,9 sekundy. Działanie obu silników jest optymalnie kontrolowane przez komputer, który dostosowuje pracę do aktualnych potrzeb, co przekłada się na wydajne zużycie energii. Przynajmniej w teorii.
Do zasilania pojazdu wykorzystywana jest litowo-jonowa bateria o pojemności brutto 71,4 kWh (netto 64 kWh), składająca się z 96 ogniw, które są chłodzone cieczą i stale monitorowane pod kątem stanu pracy oraz zużycia. Toyota udziela gwarancji fabrycznej na baterię trakcyjną przez okres 8 lat lub do przebiegu 160 000 kilometrów. Dodatkowo, program Extended Battery Care zapewnia ochronę przez 10 lat i do 1 miliona kilometrów pod warunkiem regularnych corocznych przeglądów baterii. Jeśli chodzi o zasięg, wg. deklaracji producenta jest to od 442 do 512 kilometrów dla wersji z przednim napędem oraz od 415 do 461 kilometrów z napędem AWD (w zależności od wersji wyposażenia itp.). A jak to się sprawdza w praktyce?
Toyota bZ4X - zasięg w praktyce
Na naszą testową podróż wybraliśmy się wersją AWD, co oznaczało nieco ograniczony zasięg. Kierując się z Warszawy do Łodzi, dokładniej do Pabianic, wybraliśmy trasy, które maksymalnie unikały autostrad i ekspresówek. Niewielki dystans około 180 kilometrów pokonaliśmy w ciągu nieco krócej niż 2 godzin i 45 minut, uzyskując średnie zużycie energii na poziomie nieco ponad 19 kWh/100 km. Ten wynik można uznać za przeciętny, jednakże na naszej drodze spotykaliśmy się dość często z korkami oraz utrudnionym ruchem.
Na drodze powrotnej do Warszawy postanowiliśmy wybrać trasę autostradową i ku naszemu zdziwieniu, pokonując cały dystans z przestrzeganą prędkością, bez szczególnego bawienia się w oszczędzanie energii czy dostosowywanie stylu jazdy w celu osiągnięcia określonego wyniku, uzyskaliśmy podobne wartości zużycia energii. To zaskakujące, gdyż jadąc do Łodzi drogami teoretycznie bardziej ekonomicznymi, uzyskaliśmy wynik wyższy niż oczekiwano, natomiast wracając, korzystając z autostrady – niższy od założeń. Nie bardzo wiem, jak odnieść się do tych wyników, dlatego też z niecierpliwością czekam na dłuższy test w zróżnicowanych warunkach, aby dokładnie ocenić, jak kształtuje się zużycie energii w typowych warunkach miejskich, na trasach podmiejskich itp.
Toyota bZ4X - cena, wersje i wyposażenie
Ile kosztuje pierwszy elektryczny model Toyoty? Za bazową wersję Comfort z napędem na przednią oś, trzeba wydać 246 900 złotych. Za wariant Prestige trzeba zapłacić co najmniej 257 900 złotych, natomiast za wersję Executive, która dodatkowo jest wyposażona w 20-calowe felgi, trzeba zainwestować 284 900 złotych. Jeśli zdecydujemy się na mocniejszą wersję z napędem AWD, dostępne są jedynie dwie wyższe wersje wyposażenia: Prestige za 271 900 złotych oraz Executive za 298 900 złotych. Dodatkowo, istnieją różne pakiety i opcje dodatkowe, co oznacza, że wybierając większość z nich, możemy znacząco przekroczyć granicę 300 000 złotych. Czy warto? Dla porównania, w podobnej cenie dostaniemy topową wersję Hyundaia Ioniqa 6 z baterią 77 kWh, napędem na wszystkie koła i mocą systemową 325 KM. Za sporo mniej dostaniemy również Teslę Model 3 w wersji Performance, czyli z napędem na wszystkie koła i mocą 480 KM. Tak, porównania nie są dla bZ4X zbyt korzystne…
Toyota bZ4X - konkurencja
Choć w ofercie samej Toyoty nie ma drugiego takie modelu i trudno szukać podobieństwa do już oferowanych w katalogu modeli, tak współpraca z innymi producentami zaowocowała już bliźniaczym modelem, który mieliśmy okazje testować.
Dowiedz się więcej, jak w testach poradził sobie: Subaru Solterra 2023 - test samochodu elektrycznego
Toyota bZ4X. Podsumowanie
Jak wypadła pierwsza próba Toyoty na polu aut elektrycznych? Jak to mawiają: szału nie ma… Jeśli porównamy bZ4X do konkurencji w cenie około 300 000 złotych, opisywana propozycja wypada bardzo blado i w starciu np. z Ioiniqiem 6 przegrywa w zasadzie na każdym polu. Czy bZ4X ma potencjał, by odnieść sukces na rynku? Może nie będzie to bestseller, ale wśród wiernych użytkowników Toyot, którzy szukają auta elektrycznego i niespecjalnie chcą zmieniać markę – jest szansa na powodzenie.