TOP 5: Najciekawsze premiery z Monterey Car Week 2022. Subiektywny przegląd
Za nami jedna z najbardziej prestiżowych imprez w motoryzacyjnym kalendarzu, a więc Monterey Car Week w Pebble Beach w Kalifornii. Przedstawiamy najciekawsze premiery tegorocznej edycji.
Spis treści
Co roku w sierpniu w znajdującym się w Kalifornii hrabstwie Monterey i okolicach odbywa się wiele imprez związanych z samochodami. Zwieńczeniem eventy jest festiwal elegancji w Pebble Beach, podczas którego prezentowane są najbardziej eleganckie i przykuwające uwagę pojazdy na całym świecie. Odbywa się on zawsze w ostatni dzień trwania Monterey Car Week, a więc w niedzielę. Dochody z pokazu przeznaczane są na organizacje charytatywne. W tym roku, podobnie jak w poprzednich latach, impreza obfitowała w wiele motoryzacyjnych niespodzianek z gatunku tych najbardziej ekskluzywnych. Przygotowaliśmy subiektywny przegląd 5 najciekawszych premier Monterey Car Week 2022.
Bugatti Mistral
Bugatti postanowiło pożegnać się z jednostką W16 w fenomenalnym wręcz stylu, prezentując roadstera Mistral. Nazwa modelu pochodzi od wiatru na południu Francji i nazwy używanej wcześniej przez Maserati (w latach 60-tych), jest pierwszym Bugatti z otwartym nadwoziem bazującym na Chironie i jednocześnie pierwszym roadsterem od czasu, gdy Veyron Grand Sport Vitesse wyszedł z produkcji w 2015 roku. To ostatni spalinowy model Bugatti i jednocześnie pierwszy zaprezentowany już pod rządami Mate Rimaca. Po raz pierwszy w Bugatti W16 na kartach drzwi zastosowano tkaną skórę. Ponadto dźwignia zmiany biegów wykonana z litego bloku aluminium ma drewniane akcenty i bursztynową wstawkę przedstawiającą „tańczącego słonia” Rembrandta Bugattiego, który znajduje się również na masce roadstera Type 41 Royale. Oczywiście prawdziwą atrakcją kabiny jest zdjęcie dachu, aby usłyszeć W16 i jego cztery turbosprężarki podczas pracy. Mistral korzysta z 8-litrowej jednostki W16 z poczwórnym doładowaniem, rozwijającej 1600 KM i 1600 Nm. Bugatti podkreśla że auto projektowane było tak, aby było w pełni funkcjonalne przy prędkościach przekraczających 420 km/h.

Pozbawiona dachu maszyna z Molsheim szczyci się wzornictwem zaczerpniętym z Type 57 Roadster Grand Raid. Wpływ lat 30. XX wieku widać w zakrzywionej przedniej szybie, a także w zamontowanych na dachu podwójnych wlotach powietrza chłodzących silnik. Jeśli chodzi o design, Mistral wydaje się być połączeniem Divo i La Voiture Noire. Z tyłu natomiast odnajdziemy lampy w kształcie litery X, nawiązujące do ekstremalnego Bolide. Kształt tylnych lamp pozwolił Bugatti zainstalować otwory wentylacyjne między belkami X w celu chłodzenia. Bugatti twierdzi, że zostanie zbudowanych 99 samochodów, ale klienci mogą spodziewać się dostaw dopiero na początku 2024 roku. cenę ustalono na równe 5 milionów € – o dwa więcej niż standardowy Chiron.
Koenigsegg CC850
Dwadzieścia lat po tym, jak Koenigsegg wypuścił swój pierwszy supersamochód produkcyjny, CC8S, zaprezentował duchowego następcę o nazwie CC850. Nie jest to jednak tylko przerobiony Jesko, ponieważ ten nowy hipersamochód ma wiele nowych funkcji. 50 w nazwie nawiązuje nie tylko do liczby egzemplarzy, jakie zostaną zbudowane, ale również do wieku założyciela marki, Christiana von Koenigsegga, który w lipcu skończył 50 lat. Koenigsegg twierdzi, że jego 5-litrowy silnik V8 z podwójnym turbodoładowaniem pochodzi z Jesko, generując 1385 koni mechanicznych (1033 przy zasilaniu paliwem E85. Na normalnej benzynie moc spada do "zaledwie" 1185 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosi 1385 Nm i co istotne, waga CC850 również wynosi 1385 kilogramów.

Prawdziwym majstersztykiem jest jednak skrzynia biegów Koenigsegga CC850. Mamy bowiem do czynienia jednocześnie z przekładnią manualną i automatyczną. Konstrukcja otrzymała szumnie brzmiącą nazwę Engage Shift System i jest jedyna w swoim rodzaju. Podobnie jak w przypadku silnika, dziewięciobiegowa „Light Speed Transmission” w Jesko została przeniesiona do CC850. Wystarczy jednak zajrzeć do wnętrza gruntownie zmodernizowanego kokpitu (w hołdzie CC8S pozostawiono analogowe zegary), by zobaczyć ręczną dźwignię zmiany biegów w sześciobiegowej skrzyni z bramką. Sekwencyjna zmiana biegów, jak w Jesko, to nie tylko wizytówka, ponieważ kierowca ma też do dyspozycji pedał sprzęgła. Ale o to chodzi – to w zasadzie sprawa całkowicie elektroniczna. Koenigsegg łączy działanie pedału sprzęgła i mechaniczną zmianę biegów z wielosprzęgłową dziewięciobiegową skrzynią biegów. W przypadku zbyt nagłego zdjęcia nogi z pedału, możecie z łatwością zgasić silnik Koenigsegga, co tylko wzmacnia „analogowość” odczuć z jazdy. Kierowca ma w danej chwili pod ręką tylko sześć biegów, jednak wybierając inny tryb jazdy, może korzystać jeszcze z trzech dodatkowych przełożeń. Ostatecznie ma więc dziewięć biegów, ale przełącza drążek pomiędzy sześcioma.
Bentley Mulliner Batur
Po raz pierwszy od dłuższego czasu samochody Bentleya będą wyglądać inaczej. Bentley Mulliner Batur zapowiada, jak będą wyglądać wszystkie modele tej marki w przyszłości. Batur na kilka sposobów łamie dawny język projektowania firmy Bentley. Zniknęły dzielone zaokrąglone reflektory, a zastąpiły je eleganckie, potrójne wiązki światła z akcentami LED, które wystają w kierunku przednich błotników. Nowa osłona chłodnicy jest ewolucyjna z agresywnymi detalami zderzaka pod spodem, wyjątkowe 22-calowe koła szczelnie wypełniają nadkola, a tylne światła są jeszcze węższe niż wcześniej. Batur został stworzony przez dyrektora ds. projektowania Andreasa Mindta i jego zespół w firmie Bentley. Mindt dołączył do Bentley w 2021 roku po 25 latach pracy w Grupie Volkswagena z takimi markami jak VW i Audi. Zasłynął m.in. jako projektant Audi E-Tron.

Batur to tak naprawdę najmocniejszy produkcyjny samochód w historii Bentleya. Sześciolitrowe W12 z podwójnym doładowaniem zostało wyposażone w wydajniejsze sprężarki, nowe intercoolery, tytanowy układ wydechowy i oczywiście nowe oprogramowanie sterujące. Jednostka rozwija 740 KM i 1000 Nm. Samochód posiada również adaptacyjne, pneumatyczne zawieszenie i karbonowo-ceramiczne tarcze hamulcowe (przednie 440 mm) z dziesięciotłoczkowymi zaciskami z przodu oraz czterotłoczkowymi z tyłu (tylne tarcze 410 mm). Bentley Mulliner Batur kosztuje 1,94 miliona euro, czyli ponad dziewięć milionów złotych. I nie da się go już kupić. Wszystkie 18 egzemplarzy znalazły już swoich nabywców. Możliwości personalizacji mają być tak szerokie, że niektóre elementy będzie można wykonać z 18-karatowego złota. Pierwsze egzemplarze Mullinera Batur trafią do nabywców w połowie 2023 roku.
Aston Martin V12 Vantage Roadster
W połowie marca 2022 roku Aston Martin pokazał całemu światu model, na który czekało wielu klientów. Pod maskę modelu Vantage trafił bowiem aż 12-cylindrowy silnik. Podano informację, że powstaną 333 egzemplarze i wszystkie już sprzedano. Choć pierwotnie Aston Martin zarzekał się, że model V12 Vantage powstanie tylko jako coupe, tak jednak się nie stało. Samochód doczekał się bowiem wersji z otwartym nadwoziem. Powstanie tylko 249 egzemplarzy i wszystkie one znalazły już swoich właścicieli. Pierwsze samochody trafią do nabywców pod koniec tego roku.

Aby pomieścić silnik V12, konieczne były zmiany konstrukcyjne w porównaniu do V8 Vantage. Karoseria V12 Roadster została bowiem poszerzona i zawiera otwory wentylacyjne w błotnikach za przednimi nadkolami, a także przerobioną maskę niezbędną do znalezienia miejsca na upakowanie silnika. Maska, błotniki i przedłużenia progów wykonane zostały z włókna węglowego. Podwójnie doładowany silnik w modelu V12 Vantage Roadster ma 5.2 litra pojemności i dwie turbosprężarki. Generuje on 700 KM oraz 753 Nm. Napęd trafia na tylne koła poprzez 8-stopniową automatyczną przekładnię. Trakcję poprawia mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 3,5 sekundy, zaś prędkość maksymalna to 322 km/h. Vantage Roadster jest o około 60 kg cięższy od coupe i waży 1855 kg. Pod tylnym dyfuzorem znajduje się podwójny wydech, wykonany z lekkiej stali nierdzewnej. Pełny układ wydechowy waży rzekomo o 7,25 kg mniej niż wydech V8 Vantage Roadster.
Lamborghini Urus Performante
Nasz przegląd najciekawszych premier z Monterey Car Week 2022 wieńczy Lamborghini Urus Performante. Pierwszy i jak dotąd jedyny SUV włoskiej marki nigdy nie należał do wolnych czy subtelnych aut. Poducentowi nie przeszkodziło to jednak w stworzeniu jeszcze bardziej "odjechanej" wersji Performante. Podwójnie doładowana jednostka V8 rozwija teraz 666 KM oraz 850 Nm. Urus Performante pokonał słynne Pikes Peak w 10:32.064, przebijając tym samym dotychczasowego rekordzistę wśród SUV-ów aż o ponad 17 sekund. Co prawda moc wzrosła tylko o 16 KM względem zwykłego Urusa, jednak idzie ona w parze z niższą o 47 kg masą własną. Prędkość maksymalna pozostała bez zmian i nadal wynosi 306 km/h, jednak znacząco poprawił się czas przyspieszenia od 0 do 100 km/h, który wynosi teraz raptem 3,3 sekundy (lepiej aż o 0,3 s). Do tego dochodzi układ wydechowy Akrapovica. Wśród trybów jazdy pojawił się Rally, który ma poprawić przyczepność podczas wyczynowej jazdy po nieutwardzonych drogach. Pomagają w tym też zmienione nastawy amortyzatorów oraz stabilizatorów.

Lamborghini popracowało też nad aerodynamiką Urusa Performante. Skrzydło z tyłu generuje o 38% więcej docisku aerodynamicznego niż spojler z wersji bazowej, zaś ogólna siła docisku Urusa wzrosła o 8%. Obniżono też zawieszenie o 20 mm i zwiększono o 16 mm rozstaw kół. Kute felgi mają tytanowe śruby, średnicę 22 lub 23 cale, a na nich znalazły się opony Pirelli Trofeo R. Przemodelowano zderzaki, zaś maskę, dach, splitter czu dyfuzor wykonano z włókna węglowego. W kabinie zmiany są raczej subtelne i sprowadzają się głównie do zmian w wykończeniu, gdzie motywem przewodnim jest teraz czarny mat. Ceny pojazdu startują od 218 487 euro netto, a więc o około 10% więcej od standardowej odmiany.