TEST: Volkswagen ID.4 Pro Performance. Dobre, wszechstronne, ale czy emocjonujące EV?
Krzywdzącym byłoby stwierdzenie, że Volkswagen nie robi emocjonujących aut. Robi, choć niewiele i niespecjalnie mu na tym zależy. Golf GTI, Golf R, Touareg z silnikiem V8 (już nieistniejący) etc. Jest tego sporo, Ale czy model ID.4 w wersji Pro Performance należy do tego grona?

Nowocześniejsze wcielenie Tiguana?
Nowy Tiguan jest już na horyzoncie, a w sieci pojawiają się pierwsze fotografie, ale moje obawy, że będzie to kolejna wersja ID. na szczęście się ulotniły. Tak, modele z tej serii nie są specjalnie emocjonujące i urodziwe, ale nie w tym rzecz. Tiguan zawsze był świetnym modelem rodzinnym. Przestronny, prosty w obsłudze, bardzo praktyczny i funkcjonalny. Tak samo jest z ID.4, choć w zupełnie innym sosie. Wnętrze jest niezwykle przestronne, wygodne i świetnie rozplanowane, choć na pierwszy rzut oka wydaje się mocno futurystyczne i nowoczesne. Ale to na szczęście nie przeszkadza. Jasne, obsługa wszystkich funkcji z poziomu ekranu lub paneli dotykowych (np. sterowanie temperaturą – nie jest to wygodne) nie ma wiele wspólnego z ergonomią, ale za to ilość schowków, przestrzeni, wolnego miejsca – w tej kwestii jest rewelacyjnie.

W zależności jaką wersję wybierzemy i co do niej dokupimy, możemy dostać podgrzewane fotele i skrajne miejsca na kanapie, oświetlenie nastrojowe, elektrycznie regulowane fotele i mnóstwo gadżetów, które poprawiają komfort podroży. Bagażnik jest ogromny, oferuje pojemność od 549 do 1575 litrów pojemności, co jest wynikiem bardzo dobrym w tym segmencie, choć można mieć pewne zastrzeżenia do wysokości progu załadunku. No ale nic nie może być idealne. Mamy za to ogrom miejsca z tyłu, nawiewy, porty USB-C, płaską podłogę – czego chcieć więcej?

ID.4 jest standardowo wyposażony w 12-calowy ekran dotykowy systemu informacyjno-rozrywkowego, który co prawda wystaje mocno ponad obrys minimalistycznej deski rozdzielczej, ale pasuje do specyficznego klimatu wnętrza. Interfejs systemu jest najnowszym rozwiązaniem VW, ale już w modelu ID.3 okazało się, że jest bardziej skomplikowany i zawodny niż oprogramowanie poprzedniej generacji, które jest nadal dostępne w modelach takich jak Arteon czy wspominany Tiguan. Nawigacja jest standardem, podobnie jak bezprzewodowe wersje Apple CarPlay i Android Auto. Wszystkie modele ID.4 są również wyposażone w 5,3-calowy wyświetlacz cyfrowy i funkcję rozpoznawania głosu. Swoją drogą początkowo ten minimalistyczny wyświetlacz trochę mi przeszkadzał i brakowało mi w nim kilku informacji, ale z drugiej strony to niezły pomysł, aby wyświetlać kierowcy to, co niezbędne.

Optymalny napęd z przyzwoitym zasięgiem
Testowana przeze mnie wersja Pro Performance to druga od dołu odmiana pod względem mocy. Wszystkie egzemplarze posiadają baterię 77 kWh oraz kilka konfiguracji napędu. Możemy wybrać bazową o mocy 174 KM, jak również topową o mocy 299 KM i z napędem na wszystkie koła. Ja miałem napęd 204-konny z napędem na tylną oś i chyba to najlepsze rozwiązanie dla tych, którzy chcąc zachować zadowalającą dynamikę, planują dłuższe (ale nie do przesady…) podróże. Mimo wszystko dla lepszej pewności prowadzenia i trakcji w trudnych warunkach wybrałbym odmianę 265-konną z napędem 4Motion, ale nie czepiajmy się konfiguracji.
Moc 204 KM oraz moment obrotowy 310 Nm kierowany jest przez skrzynię redukcyjną na tylną oś. Takie parametry przekładają się na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 8,5 sekundy oraz prędkość maksymalną ograniczoną do 160 km/h. Jak to się przekłada na zasięg? Zdaniem producenta jest to nawet 522 kilometry, co oznacza średnie zużycie energii na poziomie około 14,7 kWh/100 km. Realne? W optymalnych warunkach i z wyłączeniem wszystkich funkcji odpowiedzialnych za komfort – być może. Realnie, przy normalnych wykorzystaniu wszystkich elementów wyposażenia? Nie.
Realnie po mieście uda się z pewnością przejechać sporo powyżej 420-450 kilometrów bez starania się, rezygnowania z funkcji komfortowych itp. Średnie zużycie energii na poziomie około 16-17 kWh/100 km przy sprzyjającej pogodzie jest w pełni osiągalne. W trasie, przy prędkości około 100-120 km/h średnie zużycie rośnie do około 20 kWh/100 km, a więc zasięg realny w takich warunkach spada do około 350 kilometrów. To wciąż nieźle biorąc pod uwagę wielkość auta, jego komfort, wyposażenie oraz pojemność baterii. Test był robiony w optymalną dla elektryków pogodę tj. przy temperaturze około 15-20 stopni Celsjusza. Jak jest zimą? Kilkukrotnie testowałem zimą auta elektryczne o podobnych parametrach i do wyników zużycia energii trzeba dodać około 20-30%.

Volskwagen ID.4 - ceny i wyposażenie
Ceny za Volkswagena ID.4 startują od kwoty 219 490 złotych za bazową odmianę Pro. Za wersję Life Pro zapłacimy już 237 090 złotych, a za Life Pro Performance – 244 490 zł. Warto sprawdzić wszystkie konfiguracje, bo jest ich kilka. Przyjmijmy jednak, że wybieramy wersję Pro Performance za 226 890 złotych i dostajemy w niej m.in.
- Reflektory LED z automatyczną regulacją zasięgu
- System nawigacji satelitarnej Discover Pro
- Instalację telefoniczna Comfort z ładowaniem indukcyjnym
- System Front Assist z funkcją awaryjnego hamowania
- Bezprzewodowy App Connect tj. łączność ze smartfonem i replikacja ekranu
- Park Pilot - czujniki parkowania z przodu i tyłu
Wchodzimy w konfigurator wersji i możemy dokupić m.in.
- Opcjonalny lakier – 3 650 zł
- Wnętrze Top-Sport (fotele sportowe ze zintegrowanymi zagłówkami, komfortowa deska rozdzielcza, skórzana kierownica etc.) – 16 860 zł
- 20-calowe felgi – 5 770 zł
- 21-calowe felgi – 8 120 zł
- Pakiet Assistance Plus z pakietem Park Assist – 12 790 zł
- Pakiet Design – 9 120 zł
- Pakiet Komfort Plus – 4 890 zł
Cena końcowa bez problemu może przekroczyć 300 000 złotych, a przecież nie mówimy o topowej odmianie.
Podsumowanie
Volkswagen ID.4 to samochód elektryczny dla ludzi, ale nie zapewnia kierowcy zbyt wiele powodów do entuzjazmu. Jest komfortowy, relaksujący, świetnie wyposażony i wykończony, ale niczym nie zaskakuje. Jest po prostu bardzo dobry, jak większość modeli Volkswagena. Nie wiem jednak, czy to wada, bowiem właśnie tego większość klientów oczekuje od tej marki. Ma być porządnie, solidnie i bez wielu powodów do narzekań. Po emocje wybrałbym się pewnie do Cupry i poczekał na model Tavascan.