TEST: Renault Rafale E-Tech PHEV 4x4 atelier Alpine - francuski rodzynek
Renault sukcesywnie rozwija gamę hybryd. Francuzi postanowili w swoim stylu wyróżnić swój flagowy model Rafale, wprowadzając do niego wyjątkowy wariant PHEV i jeszcze bardziej "wypasioną" wersję. Nie wszystko poszło jednak gładko...

Z testu dowiesz się o:
Od czasu zakończenia produkcji Talismana w 2022 roku w gamie francuskiej marki brakowało jednak flagowca z prawdziwego zdarzenia. Ten zadebiutował w czerwcu 2023 roku w postaci SUV-a coupe Rafale, a wraz z nim nowa estetyka marki o nazwie Renaulution. Po raz kolejny zatem Francuzi zastąpili jeden ze swoich znanych modeli SUV-em. Samochód testowałem już parę miesięcy temu i wówczas była to wersja E-Tech full hybrid esprit Alpine, która zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Cały czas miałem jednak poczucie pewnego niedosytu spowodowanego kulturą pracy i charaktestyką układu napędowego. Poza tym aspektem to naprawdę świetne auto. Po wprowadzeniu odmiany PHEV liczyłem na lepsze wrażenia, w dodatku wiązało się to z wprowadzeniem jeszcze lepiej wyposażonej wersji atelier Alpine. Czy to się udało? Nie do końca, ale o tym później.
Rafale PHEV to po prostu piękny SUV
Tak naprawdę różnic między wariantem PHEV atelier Alpine a full hybrid esprit Alpine są symboliczne. Główną są seryjne dla odmiany atelier Alpine reflektory Matrix LED (w esprit Alpine mamy full LED), a także 21-calowe felgi chicane (w esprit Alpine 20-calowe). Poza tym po prawej stronie przy tylnym nadkolu znajdziemy też klapkę skrywającą gniazdko do ładowania baterii. To tyle z różnic. Jeszcze parę słów o konkretnym egzemplarzu, który miał elegancki czarny lakier etoile (3000 zł), który podkreślał dynamiczne i nowoczesne kształty Rafale. Na jego tle świetnie pasowały niebieskie wstawki na gradientowym grillu oraz błyszczące czarne listwy wokół szyb. W efekcie auto wygląda jeszcze zgrabniej niż w rzeczywistości. Z drugiej strony utrzymanie czarnego nadwozia w czystości w warunkach zimowych jest wręcz niemożliwe.

Mniejszy bagażnik w wersji PHEV, ale wciąż pojemny
Kolejną różnicę dostrzeżemy po zajrzeniu do bagażnika... W zasadzie odczujemy ją już podczas samego otwierania klapy, gdyż ta w wersji atelier Alpine jest otwierana elektrycznie nie tylko za pomocą przycisku nad rejestracją, ale również bezdotykowo za pomocą ruchu stopy pod zderzakiem. Co istotne, działa to naprawdę dobrze. Sam bagażnik jest płytszy niż w wersji full hybrid, lecz wciąż liczy porządne 539 litrów pojemności, czyli o jakeś 90 l mniej. Rafale mierzy 4,71 m długości, a rozstaw osi to 2,74 m.

Estetyczna i nowoczesna kabina z jednym detalem dla wersji PHEV
W kabinie również mamy tylko parę subtelnych zmian względem odmiany full hybrid esprit Alpine. Główną z nich jest tak naprawdę przycisk EV na uchwycie do przesuwania konsoli środkowej, za pomocą którego wybieramy tryby pracy układu hybrydowego (do wyboru Hybrid, EV oraz E-Save, czyli oszczędzanie baterii). Aby doszukać się kolejnych różnic, trzeba pogrzebać w trybach jazdy My Perso. Oprócz znanych z odmiany full hybrid mamy też tryb Snow, w którym to możemy liczyć na sprawniejszą pracę napędu na obie osie. Cała reszta to doskonale znany kokpit z esprit Alpine, a więc nowoczesna kabina z dwoma 12-calowymi wyświetlaczami i sporymi, funkcjonalnymi schowkami, w tym dwoma w konsoli środkowej oraz dużymi i miękko wyściełanymi kieszeniami w drzwiach.

Sama kabina jest równie dobrze wykonana co w innych wariantach, dominują miękkie tworzywa i wszystko solidnie spasowano. Spodobały mi się trójkolorowe przeszycia w barwach flagi Francji oraz dekor przed pasażerem przypominający drewno. Również ergonomia wypada dobrze, system multimedialny oparty na Androidzie działa szybko, ma czytelne i logiczne menu oraz usługi Google'a, lecz parę razy zdarzyło się mapom Google'a pogubić. Cyfrowe zegary również są czytelne i działają płynnie, jednak nadal nie potrafię się przyzwyczaić do gąszczu manetek po prawej stronie kolumny kierowniczej. To taki drobny zgrzyt w kabinie Rafale i innych nowych Renault.
Styl wcale nie musi ograniczać przestrzeni i funkcjonalności
Pod kątem przestronności i funkcjonalności wariant PHEV nie odbiega od pełnej hybrydy. Fotele są dobrze wyprofilowane i wygodne, jednak w wersji atelier Alpine już w standardzie możemy liczyć na elektryczną regulację w 6 kierunkach oraz elektryczną regulację podparcia lędźwiowego, pamięć ustawień i masaż w przypadku fotela kierowcy. Z tyłu miejsca także nie brakuje w żadnym kierunku, a mimo napędu 4x4 tunel środkowy wcale nie jest wyższy. Wynika to z braku wału napędowego, gdyż tylna oś napędzana jest za pomocą dodatkowego silnika elektrycznego. Kanapa jest dobrze wyprofilowana, warunki naprawdę dobre, możemy liczyć na znany m.in. ze Scenica wielofunkcyjny podłokietnik, a także osobne nawiewy i porty USB-C. Jedyne, czego brakuje we flagowym modelu, to ogrzewania skrajnych siedzisk tylnej kanapy.

Renault Rafale 2025 atelier Alpine - wyposażenie
Skoro mamy do czynienia z flagową wersją, to wypada przedstawić w szczegółach, czym różni się od esprit Alpine. Otóż odmianę atelier Alpine wyróżniają:
- predykcyjne zawieszenie adaptacyjne oparte na kamerze wielofunkcyjnej
- inteligentny aktywny regulator prędkości stop&go (i-ACC)
- system active driver assist (ADA)
- system hands free parking (HFP)
- system kamer 360°(przednia, tylna i 2 kamery w lusterkach bocznych)
- światła przednie full LED Matrix vision + kierunkowskazy sekwencyjne
- oświetlenie podłoża z lusterek bocznych
- elektrycznie bezdotykowo podnoszona klapa bagażnika
- fotele przednie z regulacją elektryczną w 6 kierunkach, fotel kierowcy z elektryczną regulacją podparcia lędźwiowego, pamięcią ustawień i masażem
- felgi aluminiowe 21" chicane
Z opcji mamy bardzo dobre audio Harman Kardon o mocy 485W (4500 zł), wyświetlacz head-up (3000 zł) oraz dach panoramiczny Solarbay (7000 zł).

Renault Rafale 2025 E-Tech PHEV 4x4 - układ napędowy i osiągi
Pora na clou programu, czyli układ napędowy. Pod maską nadal znajdziemy 1.2-litrową jednostcę TCe służącą jako generator prądu. W wariancie PHEV jest ona jednak mocniejsza, gdyż rozwija 150 KM i 230 Nm (o 20 KM więcej) i współpracuje nie z jednym, a dwoma silnikami elektrycznymi. Napęd trafia na obie osie za pośrednictwem tej samej automatycznej wielotrybowej przekładni MMT z aż 15 przełożeniami. Brzmi to skomplikowanie, jednak w praktyce okazuje się całkiem przyjemnym rozwiązaniem. Owszem, skrzyni zdarzają się nieraz momenty zwłoki czy pogubienia, jednak nie jest to notoryczne i napęd PHEV w Rafale określibym jako płynny.
Na osiągi absolutnie nie mogę narzekać. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h według producenta zajmuje 6,4 s, a prędkość maksymalna to 180 km/h. W praktyce wydają się jeszcze lepsze. Samochód naprawdę sprawnie przyspiesza, zwłaszcza w trybie Sport i co istotne, odbywa się to płynnie, czyli tak jak ma być w porządnej hybrydzie. Niezależnie od tego, czy jedziemy z prędkością 40 czy 140 km/h, zawsze możemy liczyć na zapas mocy.

Renault Rafale 2025 E-Tech PHEV 4x4 - spalanie
Również spalanie wypada całkiem dobrze, przynajmniej jeśli pilnujemy regularnego ładowania baterii. Te mają 22 kWh pojemności brutto i pozwalają według producenta na pokonanie między 96 a 105 km na prądzie. W praktyce jest to jednak maksymalnie 50-60 km i to przy umiarkowanej lub spokojnej jeździe. Muszę jednak zaznaczyć, że samochód testowałem w warunkach zimowych, przy temperaturze poniżej zera, a zatem wiosną czy latem realnie powinniśmy te 70-80 km zrobić, a to już całkiem niezły wynik.
Jak w praktyce wygląda spalanie? Cóż, z naładowanymi bateriami naprawdę świetnie, gdyż bez problemu osiągamy wyniki rzędu 3,8-4,2 l/100 km, a nawet poniżej. Na drogach lokalnych będą to okolice 5 l/100 km, w mieście około 1,5 l/100 km, a na autostradzie przez pierwsze 100 km jakieś 6,5 l/100 km. Sytuacja zmienia się po rozładowaniu baterii. Wówczas jazda autostradowa oznacza spalanie na poziomie 9 l/100 km, a drogi lokalne około 7 l/100 km. Rafale pod kątem zestrojenia napędu odbiega od Skody Kodiaq czy Toyoty RAV4, w których to w trybie hybrydowym prąd "towarzyszył" nam nawet przez 300 km i więcej, co istotnie obniżało spalanie, a w Renault bateria wyczerpuje się po kilkudziesięciu kilometrach jak w układach PHEV sprzed kilku lat. Dlatego też po mieście i okolicy Rafale sprawdza się doskonale, jednak w dalszej trasie trudno nazwać je oszczędnym. W dodatku, w przeciwieństwie do rywali, baterii nie podładujemy za pomocą prądu stałego (DC). Zbiornik paliwa liczy 55 litrów.

Lubię Rafale i jego układ jezdny, ale Francuzi z jednym elementem przesadzili
To jednak nie koniec bolączek Rafale PHEV. Po wyczerpaniu baterii jednostka spalinowa często się uruchamia, nawet w mieście, a jej kultura i wyciszenie pozostawiają wiele do życzenia. We flagowym modelu za blisko 270 tys. zł warkot 3-cylindrówki i wibracje odczuwalne w kabinie są wręcz karygodne. Nie mogę narzekać za to na prowadzenie Rafale PHEV, gdyż auto okazuje się zwinne i przewidywalne, co zawdzięczam tylnej osi skrętnej (4Control) oraz zarezerwowanemu dla wersji atelier Alpine predykcyjnemu zawieszeniu adaptacyjnemu. Sam układ kierowniczy również zestrojono przyjemnie, hamulce są skuteczne, zaś rekuperacja wydajna. Trochę rozczarowało mnie wybieranie nierówności, co jest zasługą 21-calowych felg z oponami o profilu 40, które po prostu są za duże. Pod tym kątem esprit Alpine na 20-calowych obręczach wypada znacznie lepiej. W takim aucie spodziewałem się też lepszego wyciszenia, tymczasem w kabinie było głośno już powyżej 120 km/h.
Renault Rafale 2025 E-Tech PHEV 4x4 atelier Alpine - cena
Pora na ostatni element programu, czyli cenę. Ta nie jest może jakaś abstrakcyjna, ale okazją też trudno ją nazwać. Renault Rafale PHEV zaczyna się od 226 900 zł za wariant esprit Alpine, co oznacza dopłatę 16 000 zł względem odmiany full hybrid. Testowany wariant atelier Alpine zaczyna się od 248 900 zł, a za testowany egzemplarz wraz z opcjami damy 266 400 zł.
Renault Rafale 2025 vs Skoda Kodiaq 2025
Haczyk polega na tym, że Rafale PHEV w zasadzie nie ma bezpośrednich rywali, gdyż jest SUV-em coupe. Skoda Kodiaq PHEV w podobnej konfiguracji Sportline kosztuje 252 300 zł, ma jeszcze przestronniejszą kabinę i większy bagażnik (745 l), lecz rozwija tylko 204 KM i 250 Nm i ma gorsze osiągi (od 0 do 100 km/h w 8,4 s) oraz napęd tylko na przednią oś. Zapewnia jednak większy zasięg na prądzie (123 km), a baterie mają 19,7 kWh pojemności netto. Kodiaq mierzy 4,76 m długości, a jego rozstaw osi to 2,79 m.
Renault Rafale 2025 vs Mazda CX-60 2025
Mazda CX-60 PHEV w bazowej wersji Prime-Line kosztuje 269 200 zł, jednak już w podobnie wyposażonej konfiguracji Homura Plus została wyceniona na 324 200 zł. Układ bazuje na wolnossącej jednostce benzynowej 2.5 i oferuje łącznie 327 KM. Napęd trafia na obie osie za pośrednictwem 8-stopniowej przekładni automatycznej. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 5,8 s, a prędkość maksymalna to 200 km/h. Baterie mają 17,8 kWh pojemności netto i zapewniają 63 km zasięgu na prądzie. Samochód mierzy 4,74 m długości, a rozstaw osi liczy 2,87 m. Bagażnik pomieści 570 litrów.
Renault Rafale 2025 vs BYD Seal U 2025
Alternatywą jest też chiński BYD Seal U DM-i Design z napędem na obie osie. Auto wyceniono na 209 900 zł i jest niemal równie dobrze wyposażone co Renault. Samochód rozwija 324 KM i 550 Nm, przyspiesza od 0 do 100 km/h w 5,9 s i rozpędza się do 180 km/h. Baterie o pojemności 18,3 kWh zapewniają 70 km zasięgu na prądzie. BYD mierzy 4,78 m długości, a jego rozstaw osi to 2,76 m. Bagażnik pomieści 425 litrów.
Renault Rafale 2025 vs Mercedes GLC Coupe 2025
Z kolei podobnie skonfigurowany Mercedes GLC Coupe 300 e z napędem hybrydowym rozwijającym 313 KM i 550 Nm kosztuje aż 416 652 zł, jednak reprezentuje już segment premium. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 6,7 s, a prędkość maksymalna to 550 Nm. Napęd trafia na obie osie za pośrednictwem 9-biegowej skrzyni automatycznej. Baterie mają 25,3 kWh pojemności i zapewniają 119 km zasięgu na prądzie. GLC Coupe mierzy 4,76 m długości, a jego rozstaw osi to 2,89 m. Bagażnik pomieści 545 litrów.
Renault Rafale w ofercie Superauto.pl
Na Superauto.pl traficie na kilkanaście egzemplarzy Renault Rafale w różnych wersjach silnikowych i wyposażeniowych. Samochody są nowe i pochodzą z 2024 i 2025 roku, większość dostępnych jest od ręki. Możecie liczyć na atrakcyjne finansowanie, minimum formalności i sięgające blisko 20% rabaty.
Zobacz ofertę Renault Rafale leasing na Superauto.pl
Podsumowanie
Podsumowując Francuzi kolejny raz poszli pod prąd i zrobili hybrydę plug-in z silnikiem spalinowym jako generatorem prądu. Teoretycznie powinno się to udać, gdyż Rafale naprawdę ma świetne osiągi i działa płynnie, jednak jego charakterystyka i marnotrawienie prądu w trasie odbija się negatywnie na spalaniu. Jeśli mamy naładowane baterie, wówczas auto naprawdę niewiele spali. Gdy się rozładują, robi się już mniej ciekawie, a udział jednostki spalinowej jest dość duży i brak czwartego cylindra daje się we znaki. Gdyby Renault zastosowało czterocylindrową jednostkę 1.3 TCe, pewnie bym pochwalił hybrydę w Rafale. Tymczasem wersja atelier Alpine stanowi trochę taki przerost formy nad treścią - ma ograniczony komfort jazdy i jest droga. Samo Rafale pozostało świetnym, funkcjonalnym i pięknym SUV-em, którym się przyjemnie jeździ, jednak osobiście wybrałbym wersję E-Tech full hybrid esprit Alpine, która lepiej sprawdza się na co dzień i oferuje wystarczającą dynamikę.