TEST: Peugeot 308 SW 1.5 BlueHDi 130 KM. Ostatni dzwonek
Peugeot 308 SW z wysokoprężnym, 1,5-litrowym silnikiem to świetny, choć klasyczny samochód dla rodziny. Spalanie na rasie 4l, zasięg 1000 km. 11 sekund do setki... szkoda, że ma termin ważności.

Ostatnio miałem okazję testować wiele modeli z bardzo różnymi jednostkami napędowymi: od niewielkich silników benzynowych, przez silniki Diesla, hybrydy, po elektryki. Za każdym razem, gdy mam okazję jeździć autem z silnikiem wysokoprężnym, po pewnym czasie ogarnia mnie nostalgia, smutek, gniew, mam mętlik w głowie – wszystko na raz. Bo ja się pytam: Komu to przeszkadzało?! Te wątpliwości się utrwaliły przy okazji testu Peugeota 308 SW z silnikiem 1.5 BlueHDi o mocy 130 KM.
Klasyka gatunku, która odchodzi do lamusa
Kompaktowe kombi w rozsądnej konfiguracji, z silnikiem Diesla o umiarkowanej mocy – brzmi jak przepis na auto dla przedstawiciela handlowego? Wątpię, bo oni jeżdżą zazwyczaj totalnymi „golasami” z tańszymi silnikami benzynowymi, a tutaj mamy przykład na idealne auto dla rodziny. Rozsądnie skonfigurowane, bez zbędnych gadżetów i fajerwerków, ale z kompletnym wyposażeniem. Do tego bardzo atrakcyjne wizualnie, z felgami w rozsądnym rozmiarze, które zachowują komfort, ale dobrze wyglądają. No i silnik – 1,5-litrowy „ropniak” BlueHDi o skromnej mocy 130 KM i wystarczającym momencie obrotowym 300 Nm. Do tego automatyczna 8-stopniowa przekładnia i mamy przepis na samochód dla spokojnego kierowcy, który często podróżuje, nie zawsze z pełnym obciążeniem, ale od czasu do czasu chce wyjechać gdzieś z rodziną. Sportowych emocji tu brak, ale czy zawsze to jest istotne?

W dobie kompulsywnej wręcz elektryfikacji, czasami bez ładu i składu, silniki wysokoprężne są chyba ostatnią oznaką rozsądku. Nie, nie jestem chorobliwym zwolennikiem tych jednostek, zdecydowanie wolę benzynowe, ale jak wspomniałem, po kilku testach aut z tym typem jednostki napędowej jestem mocno zmieszany – czemu usilnie stara się je zrzucić z rynku? Najbliższe przykłady:
- BMW 740d (3.0 R6 299 KM) – średnie spalanie ok. 7 l/100 km i zasięg ponad 1000 kilometrów
- Mazda CX-60 (3.3 R6 254 KM) – średnie spalanie poniżej 6 l/100 km i zasięg ponad 1000 kilometrów
- Peugeot 308 SW (1.5 130 KM) – średnie spalanie około 5 l/100 km i zasięg ponad 1000 kilometrów
No i dla porównania:
- Jeep Compass (1.3 PHEV 240 KM) – średnie spalanie około 10 l/100 km i zasięg ponad… 300 kilometrów
Pytam się po raz kolejny: Komu to przeszkadzało?! Jaki jest w tym sens?!
Jest coraz lepiej, ale wciąż nie idealnie
Jakiś czas temu testowałem Peugeota 308 SW, ale wtedy pod maską pracował silnik 1.2 PureTech o mocy 130 KM. Być może ten silnik trochę mnie rozdrażnił i wtedy czepiałem się szczegółów, ale z drugiej strony to auto tak mi pasuje, że nawet najdrobniejsze wady trochę irytują. Wtedy narzekałem na zawieszający się system i problemy z kulturą pracy trzycylindrowej jednostki napędowej. Nie wiem, czy Peugeot od tamtej pory coś poprawił, czy przestałem zwracać uwagę na detale, ale tym razem nie było żadnych większych przywar.


Po pierwsze – silnik. Niewielki, o dość przeciętnej mocy, ale w tym modelu, do spokojnej jazdy – w zupełności wystarczający. Moc 130 KM i moment obrotowy 300 Nm wystarczy do sprawnej jazdy. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje niecałe 11 sekund, a prędkość maksymalna to 207 km/h. Wiem, że to mało imponujące, ale za to spalanie i kultura pracy – bez uwag. Po mieście bez problemu można zejść w okolice 5-6 l/100 km, na trasie podmiejskiej – nawet w okolice 4 l/100 km. Czego chcieć więcej? Kultura pracy jest bardzo poprawna i na pewno lepsza od 1.2 PureTech 130 KM. Jeśli ktoś nie lubi „rzężenia” trzycylindrowych jednostek, 1.5 BlueHDi będzie idealnym wyborem. Gdyby ten silnik miał te 150 KM i 350 Nm… Ale to by się sprzedawało!

Po drugie – system. Nie wiem, czy trafiłem na jakiś lepszy egzemplarz, ale nie było problemów. System działa sprawnie, może nie błyskawicznie, ale jest intuicyjny i wygodny w obsłudze. Początkowo można się pogubić, ale to jak w każdym nowoczesnym aucie – mnogość opcji może przytłoczyć. A jeśli komuś coś nie pasuje, jest przecież Android Auto i Apple CarPlay.
Poza tym komfort jazdy, przestrzeń, ciekawa stylistyka, która bardzo mi pasuje, choć wewnętrzna zachłanność motoryzacyjna podpowiada, że lepszym wyborem jest odmiana GT, ale cenowo jest już nieatrakcyjna. Rozsądek podpowiada z kolei, że Allure Pack to w zupełności wystarczająca opcja. A ile kosztuje?
Peugeot 308 - ceny i konkurencja

Czasami zastanawiam się, czy Peugeot ma jakąś umowę o nieagresji względem koncernu Volkswagena? O co mi chodzi? Już wielokrotnie powtarzałem, że w ofercie m.in. Peugeota (308, 408, 508 itp.) jest ogromna wyrwa, którą idealnie pokrywają modele VAG. Chodzi o jednostki napędowe z miękką hybrydą o mocy około 150 KM. W Peugeocie tego nie ma. Są bazowe jednostki benzynowe i Diesla o mocy 130 KM, a potem już 180-konna hybryda plug-in, która kosztuje ponad 40 000 złotych więcej! Dlaczego?! Ja rozumiem, że nie każdy chce mocnej benzyny czy Diesla, ale jeśli chce, to w ofercie Peugeota nie ma czego szukać! Poza tym w ofercie Peugeota 508 jest jeszcze gorzej. Tam również do wyboru jest 1.2 PureTech 130 KM (serio?) oraz 1.5 BlueHDi 130 KM w cenie odpowiednio od 179 900 i 192 500 złotych, a potem BUM – 225-konna hybryda plug-in od 219 000 złotych. I wtedy potencjalny klient, który chce normalną benzynę lub Diesla o rozsądnej dla takiego modelu mocy idzie do konkurencji.

No ale wróćmy do naszego bohatera, który startuje od ceny 135 600 złotych za wersję Active Pack (z nadwoziem SW i silnikiem Diesla). Za odmianę Allure trzeba zapłacić 143 600 złotych, a za Allure Pack – 147 600 złotych. Do wersji GT trzeba już sporo dopłacić – 159 400 złotych. Do wersji Allure Pack można jeszcze sporo dołożyć m.in.
- Podgrzewane fotele przednie – 800 złotych
- Skórzana tapicerka – 6300 złotych
- Lakier opcjonalny – od 1500 do 3500 złotych
- Podgrzewana przednia szyba – 800 złotych
- Podgrzewana kierownica – 900 złotych
Jest jeszcze kilka rzeczy, ale w sumie niewiele do szczęścia potrzeba. Z powyższej listy wybrałbym podgrzewane fotele, szybę i kierownicę. Więcej nie potrzebuję.

Podsumowanie
Czasami mam wrażenie, że Stellantis brakami w ofertach swoich modeli (chodzi o jednostki napędowe) traci mnóstwo klientów. Peugeot 308 SW jest niemal genialnym autem i w testowanej wersji, mógłby podbić serca mnóstwa kierowców. Oszczędny, komfortowy, pojemny, wygodny i do tego wygląda rewelacyjnie. Gdyby miał te 150-160 KM, byłby chyba najlepszą propozycją na rynku. Byłby, ale czy nie jest? W dobie drogich i w większości bezsensownych hybryd plug-in, taki wysokoprężny „dinozaur” jest paradoksalnie oddechem dla tych, którzy preferują starą, dobrą i sensowną motoryzację. Oby została z nami jak najdłużej!