- Superauto.pl
- Porady
- Testy aut
- TEST: Opel Mokka GS 1.2 Hybrid – jeden z wielu
TEST: Opel Mokka GS 1.2 Hybrid – jeden z wielu
Jest jednym z wielu. W zasadzie mógłbym na tym zakończyć mój wywód, ale dam mu szansę, bo jest ładny – czy Opel Mokka w wersji GS Hybrid mnie czymś zaskoczy?

Z testu dowiesz się o:
Tylko w I półroczu 2024 roku miejski SUV-y w Polsce blisko 38,8 osób, co daje im aż 14% udziału w rynku nowych samochodów nad Wisłą. Z wynikiem 1344 sztuk Opel Mokka jest 8. Najpopularniejszym modelem w swoim segmencie, przebijając np. Forda Pumę.
Wygląda zgrabnie, podąża zgodnie z trendami
Mokkę II znamy od 2020 roku. Jest to pierwszy seryjny Opel zaprojektowany według nowej estetyki. Poznamy go po charakterystycznym przednim pasie Opel Vizor tworzącym jedną płaszczyznę z reflektorami LED, mającym kształt klina. Przód przypomina Astrę, podobnie zresztą jak tylne lampy. Na masce uwagę zwraca biegnący przez środek garb na całej długości, który przechodzi we front pojazdu. Do tego posiada zgrabne, obowiązkowe w segmencie B dwukolorowe nadwozie (3000 zł) i duże 18-calowe felgi (3000 zł), czyli jest typowym modnym miejskim crossoverem. Testowaną odmianę poznamy po emblemacie HYBRID na klapie bagażnika.

Opel Mokka 2024 - wymiary i bagażnik
Mokka bazuje na platformie CMP rodem z Corsy czy Peugeota 2008. Auto mierzy 4,15 m długości, a jego rozstaw osi to 2,56 m. Ot typowa średnia segmentu B. Bagażnik ma niezbyt imponujące 350 litrów – taka już cena stylu. Jest za to ustawny i ma podwójną podłogę. Co ciekawe, Mokka B jest krótsza aż o 12,5 cm od poprzednika, jednak ma o 2 mm większy rozstaw osi.

Kokpit ma autorski projekt o lekko sportowym sznycie, lecz parę rzeczy wymaga poprawy
Kabina Mokki wbrew pozorom nie przypomina tej z Corsy, lecz stawia na autorski projekt. Od razu uwagę zwraca zwrócony w stronę kierowcy prosty i czytelny kokpit z nietypowo ukształtowanymi kratkami nawiewów i szeroką listwą imitującą karbon przed pasażerem. Ożywia ona ciemną kabinę Opla. Oba wyświetlacze mają niezbyt imponujące 7 cali przekątnej.

Ergonomia Mokki wypada dobrze, multimedia są proste w obsłudze, choć mają mało funkcji i przeciętną reakcję na dotyk, zaś CarPlay działa tylko po kablu. Na szczęście ostatnio Mokka przeszła lifting i dostała nowy system z 10-calowym ekranem. Komputerem pokładowym jak to w Oplach sterujemy za pomocą pokrętła na dźwigience od kierunkowskazów. Plus za klasyczny panel klimatyzacji.
Jakość wykończenia jest przeciętna, tzn. trochę lepsza niż w Citroenie C3 Aircross, lecz gorsza niż w Peugeocie 2008. Góra kokpitu jest miękka, a panele drzwi obite ekoskórą, jednak spasowanie niektórych plastików mogłoby być lepsze, a na konsoli mamy za dużo lakieru piano black.
Ciasno nawet jak na segment B
Przestronność i funkcjonalność również jest typowa dla segmentu B. Z przodu miejsca jest pod dostatkiem, jednak fotele są wąskie i przeciętnie je wyprofilowano, w dłuższej trasie okazują się niewygodne (trochę za twarde siedziska). Kierowca w wersji GS może za to liczyć na masaż odcinka lędźwiowego. Schowek przed pasażerem jest zaskakująco głęboki, a kieszenie w drzwiach dość obszerne. Z tyłu za to jest dość ciasno, nawet jak na standardy segmentu B jest mało miejsca na nogi i na szerokość, nad głową też przestrzeń nie imponuje. Siedzisko kanapy pochylono pod dobrym kątem, jednak samo wyprofilowanie jest raczej przeciętne. Mamy za to 2 porty USB-A.

Opel Mokka 2024 GS - wyposażenie
Wyposażenie odmiany GS jest całkiem bogate, jednak paru rzeczy zabrakło. Mamy m.in. dostęp bezkluczykowy, kamerę 180 stopni, automatyczną klimatyzację, przyciemniane szyby, reflektory LED czy fotel kierowcy z elektryczną regulacją odcinka lędźwiowego i funkcją masażu. Z opcji mamy pakiet Tech (6500 zł, zawiera m.in. aktywny tempomat, czujniki z przodu i z tyłu, monitorowanie martwego pola czy elektrycznie składane lusterka), pakiet Komfort (1500 zł, podgrzewana kierownica i przednia szyba), fotele z ekoskóry i alcantary (3000 zł) i alarm (800 zł). Brakuje za to indukcyjnej ładowarki czy portu USB-C z przodu.
Opel Mokka 2024 1.2 Hybrid - osiągi i spalanie
Pod maską mamy "pakowany" praktycznie do każdego europejskiego modelu koncernu Stellantis napęd hybrydowy o mocy 136 KM i maksymalnym momencie obrotowym 230 Nm. Jest to tak naprawdę rozbudowany układ mHEV z silnikiem elektrycznym o mocy 28 KM. Bazuje na jednostce 1.2 Turbo po gruntownej modyfikacji, z łańcuchem rozrządu i bateriami 0,43 kWh. Nowością jest też zelektryfikowana skrzynia dwusprzęgłowa eDCS6 o 6 przełożeniach. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 9,1 s, a prędkość maksymalna to 207 km/h.

Osiągi rzeczywiście są naprawdę dobre, subiektywnie wydają się nawet lepsze niż podaje producent. Wątpię, by była to zasługa delikatnego wzrostu mocy, raczej stawiałbym na skrzynię, która znacznie szybciej reaguje na dodanie gazu i płynniej zmienia biegi niż obecny w wersji benzynowej 8-stopniowy hydrokinetyk. Silnik nie traci animuszu także na autostradzie, po prostu jest to optymalny napęd do miejskiego SUV-a.
Co ciekawe, producent podaje, że wersja hybrydowa pali między 4,5 a 5,5 l/100 km, podczas gdy odmiana benzynowa o mocy 130 KM potrzebuje średnio 5,8-6,2 l/100 km. Owszem, muszę przyznać, że udział napędu elektrycznego jak na miękką hybrydę jest zaskakująco duży, zwłaszcza w warunkach miejskich, jednak wyniki podawane przez producenta są zbyt optymistyczne. Średnio Mokka Hybrid pali jakieś 6,5-6,7 l/100 km. Na autostradzie będzie to między 7,5 a 8 l/100 km, zaś w mieście docenimy napęd hybrydowy i wówczas będzie kręcić się w przedziale między 6 a 7 l/100 km. Na drogach lokalnych zejdziemy do okolic 5 l/100 km. Bak liczy 44 litry. Niby brzmi to dobrze, jednak podobne wyniki osiąga jednostka 1.2 Turbo bez elektryfikacji.

Do miasta jak znalazł, poza nim już bywa różnie
Jazda Mokką sprawia, iż czuję pewien dysonans. Z jednej strony bowiem auto przekonuje zwinnością i komfortem w warunkach miejskich, do tego lekko pracujący układ kierowniczy sprawdza się podczas miejskich manewrów. Z drugiej zaś na poprzecznych nierównościach auto potrafi nieprzyjemnie podskoczyć i niemal uciec z toru jazdy, prowadzenie w zakrętach nie pasuje do potencjału układu napędowego (nie wzbudza zaufania), zaś wyciszenie kabiny jest przeciętne. Po prostu taki zwyczajny miejski crossover. Do miasta – jak najbardziej, poza miasto – z tym bywa już różnie.
Opel Mokka 2024 GS Hybrid - cena
Opel Mokka GS Hybrid do tanich nie należy. Auto startuje od 135 900 zł, zaś testowany egzemplarz wraz z opcjami oznacza już wydatek 152 550 zł. Niby dużo, lecz wcale nie więcej od czołowych rywali.
Opel Mokka 2024 vs Ford Puma 2024
Dla porównania Puma z silnikiem 1.0 EcoBoost mHEV o mocy 155 KM kosztuje w podobnie skonfigurowanej wersji ST-Line X 158 300 zł. Samochód mierzy 4,21 m długości, a jego rozstaw osi to 2,59 m. Bagażnik pomieści 456 litrów. Jednostka 1.0 rozwija 155 KM i 190 Nm. Napęd trafia na przednią oś za pośrednictwem 7-stopniowej przekładni dwusprzęgłowej. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 8,7 s, a prędkość maksymalna to 200 km/h.
Opel Mokka 2024 vs Renault Captur 2024
Z kolei Renault Captur esprit Alpine 1.3 TCe w podobnie skonfigurowanej specyfikacji esprit Alpine to koszt 139 800 zł. Samochód mierzy 4,24 m długości, a jego rozstaw osi liczy 2,64 m. Bagażnik pomieści 422 litry. Jednostka 1.3 ma 4 cylindry, rozwija 158 KM i 270 Nm, a napęd trafia na przednie koła za pośrednictwem 7-stopniowej dwusprzęgłowej przekładni. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 8,5 s, a prędkość maksymalna to 180 km/h.
Opel Mokka 2024 vs Omoda 5 2024
Z drugiej strony mamy większe i lepiej wyposażone chińskie auta jak Omoda 5 i Jaecoo J7 w podobnej lub niższej cenie. Omoda 5 w topowej odmianie Premium kosztuje 129 500 zł, mierzy 4,37 m długości, a rozstaw osi liczy 2,63 m. Bagażnik pomieści 360 litrów. Jednostka benzynowa 1.6 T-GDI nie ma układu mHEV, jednak rozwija 147 KM i 275 Nm. Napęd trafia na przednie koła za pośrednictwem 7-stopniowej przekładni dwusprzęgłowej. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 10,1 s.
Opel Mokka 2024 vs Jaecoo J7 2024
Ten sam układ napędowy ma też Jaecoo J7, które mierzy 4,5 m długości, a rozstaw osi liczy 2,67 m. Bagażnik pomieści 564 litry. Jaecoo J7 Urban kosztuje 139 900 zł. Jaecoo J7 występuje również z napędem AWD (wówczas bagażnik liczy 480 l). Taki wariant o nazwie Offroad kosztuje 157 900 zł.
Opel Mokka w ofercie Superauto.pl
W ofercie Superauto.pl znajdziecie kilkadziesiąt egzemplarzy Opla Mokki w różnych wersjach silnikowych i wyposażeniowych. Samochody pochodzą z 2024 roku, wiele z nich dostaniecie od ręki. Możecie też liczyć na atrakcyjne finansowanie, minimum formalności oraz na sięgające kilkunastu procent rabaty.
Sprawdź ofertę Opel Mokka leasing na Superauto.pl
Podsumowanie
Podsumowując, jeśli ktoś zapytałby mnie jak wygląda typowy miejski crossover lub też typowy europejski samochód, pokazałbym mu właśnie Opla Mokkę. Samochód nie oferuje jakiś większych emocji, wygląda za to atrakcyjnie i ma dynamiczny oraz oszczędny silnik, do tego nie kosztuje więcej od konkurencji. Czy to jednak wystarczy? Według mnie nie, gdyż to auto niczym szczególnym się nie wyróżnia – po prostu jest jednym z wielu, w dodatku zawieszeniu trochę brak spójności. Jeśli ktoś szuka auta do miasta, Mokka będzie dobrym wyborem, jednak w porównaniu z ofertą chińskich marek przykład Opla pokazuje dysproporcje między cenami chińskich i europejskich aut.
Motoryzacją pasjonuję się od dzieciaka, lubię o niej pisać i opowiadać oraz dzielić się pasją z innymi. Cztery kółka to całe moje życie. W szczególności lubię amerykańskie samochody, zwłaszcza kabriolety z V8, a także duże SUV-y i pickupy. Jednym z wielu moich motoryzacyjnych marzeń jest posiadanie Corvetty w garażu 😉 Ukończyłem dziennikarstwo motoryzacyjne w Dolnośląskiej Szkole Wyższej oraz zdobyłem stopień magistra na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna na Uniwersytecie Śląskim. Od lat lubiłem pisać i cieszyć się lekkim piórem, a od paru lat podjarałem się także prezenterką na YouTubie. Współpracuję z wieloma mediami, a moje główne działania skupiają się wokół Superauto.pl.