TEST: MINI Clubman Cooper S ALL4. Jest po prostu fajny!
Czasami trudno opisać auto innym przymiotnikiem, niż nieco pospolitym: fajny! Taki jest MINI Clubman Cooper S ALL4 (przydługa nazwa, fakt), który łączy w sobie świetny wygląd, nieco łobuzerski charakter, mnóstwo stylistycznych smaczków, ze sporą dozą praktyczności i funkcjonalności. Wszystkiego w tym aucie jest po prostu w sam raz, choć pozostaje pewien niedosyt. Ale… to dobrze!
MINI Clubman Cooper S to taki półśrodek pomiędzy zwykłym MINI, a wersją Countryman, która moim zdaniem nieco traci, jeśli chodzi o charakter. Jasne, wygląda dobrze, jak na MINI przystało, ma mnóstwo ciekawych elementów, ale nieco wyższe zawieszenie sprawia, że radości z jazdy jest odrobinę mniej. Oczywiście pomijam wersję JCW, która ma charakter małej rajdówki, ale dla niektórych ponad 300 KM to trochę za dużo. Testowany model miał moc 192 KM i podczas dynamicznej jazdy chciałoby się odrobinę więcej, ale z drugiej strony, jest to optymalny kompromis pomiędzy spokojnym autem na co dzień, a zabawką od święta.


Ależ on ma charakteru!
Swoim charakterkiem i stylem MINI Clubman Cooper S ALL4 mógłby obdzielić kilka modeli ze swojego segmentu. Nie jest tak wygodny i tak praktyczny jak niektórzy poważniejsi rywale, ale swoim stylem bije ich na głowę i wszelkie niedostatki funkcjonalności czy przestrzeni wynagradza z nawiązką. Obcowanie z tym samochodem jest po prostu przyjemne! Trochę ciasno? No trudno, w końcu to segment B+. Drzwi od bagażnika nie są zbyt wygodne? Zgoda, ale za to jak wyglądają! Wnętrze nie zawsze jest ergonomiczne? W porządku, ale popatrzcie na te przełączniki i manetki! To jest po prostu fajne!


To nie jest samochód dla stonowanej i poważnej głowy rodziny. Nie, to jest auto dla młodego (niekoniecznie wiekiem, ale na pewno duchem) kierowcy, który lubi jeździć autem, od czasu do czasu preferuje nieco ostrzejszy styl jazdy, potrzebuje zabrać na pokład trzech pasażerów i trochę bagażu, a przy tym chce rzucać się w oczy i trochę robić innym na złość. Większość powie, że w tej cenie znajdzie bardziej praktyczne samochody, ale one są nuuudneee! A w motoryzacji nie zawsze chodzi o to, aby kierować się rozsądkiem i kalkulatorem! Spędziłem z tym samochodem kilka dni i nigdy nie poczułem, że mnie coś denerwuje!
Co nowego na rok 2023?
Niedawno MINI Clubman przeszedł lifting, a wraz z nim doczekał się fantastycznej wersji Untold Edition, która charakteryzuje się specjalnym lakierem o nazwie Sage Green, kilkoma naklejkami, licznymi wstawkami w złotym kolorze, skórzaną tapicerką oraz specjalnym wzorem felg. Niestety felg Wam nie zaprezentuje, bo auto miało zimówki na czarnych obręczach 18-calowych, ale te również nie wyglądały źle. Poza tym we wnętrzu zmienił się system, teraz jest o wiele ciekawszy i wygodniejszy w obsłudze, zostawiono pokrętło na tunelu środkowym do sterowania funkcjami i za to MINI (i BMW) należą się brawa. Efektownie, ale i prosto oraz wygodnie.



A jak jeździ MINI?
No cóż, jeździ świetnie! Jak to MINI. Co prawda Clubman Cooper S ALL4 nie jest tak zwinny jak najmniejsze MINI w ofercie, ale 2-litrowy silnik o mocy 192 KM i momencie obrotowym 280 Nm naprawdę świetnie sobie radzi z tym nadwoziem. Poza tym napęd trafia na wszystkie koła za pośrednictwem tradycyjnej przekładni ZF, która być może nie jest tak szybka jak w wersji z napędem na przednią oś (tam jest dwusprzęgłowy automat), ale za to działa niesamowicie płynnie i przewidywalnie. Jak włączymy tryb Sport, czasami przyjemnie szarpnie przy zmianie biegów na wyższy. Nawet w trybie Green (odpowiednik Eco) jest całkiem nieźle i w pełni kulturalnie, choć nie ma sensu się w to bawić i lepiej podróżować w trybie domyślnym o nazwie Mid. Zużycie paliwa jest takie samo, a wrażenia z jazdy o wiele lepsze – bez sztucznego spowalniania i zamulania jednostki napędowej. A jak się prowadzi?
Jak wspomniałem, Clubman to takie miniaturowe kombi w nietypowym stylu i w zakrętach czuć, że mamy do czynienia z nieco większym autem niż tradycyjne Mini, ale układ napędowy, kierowniczy i zawieszenie jest tak zestrojone, że każdy zakręt pokonywany z nieco wyższą prędkością generuje uśmiech na twarzy. Zawieszenie jest wyraźnie sztywniejsze niż w innych samochodach z tego segmentu, nierówności są odczuwalne, ale nie ma mowy o podskakiwaniu czy nerwowym myszkowaniu po drodze. Układ kierowniczy ma przyjemne, dość bezpośrednie zestopniowanie, wspomaganie nie jest przesadzone, dzięki czemu nie mamy wrażenia, że wszystko jest sztucznie usztywniane jak w wielu autach w trybie Sport. A jak z osiągami?

Nie jest to z pewnością auto, które wszystkich zostawi w tyle na światłach, ale mimo to da sporo frajdy podczas dynamicznej jazdy. W prowadzeniu, nie osiągach tkwi jego czar, bowiem sprint do setki zajmuje nieco ponad 7 sekund, co jest wynikiem dobrym, ale nie imponującym. Prędkość maksymalna to 225 km/h. A spalanie? To zależy od stylu jazdy. Gdy po mieście podróżowałem dość dynamicznie, ale bez szaleństw, spalanie oscylowało w okolicach 10 l/100km. Gdy jeździłem spokojnie a ruch był niewielki, udało się zejść poniżej 8 l/100km. W trasie przy prędkości ok. 120 km/h spalanie spadało do 7 l/100km, a nawet odrobinę niżej. Jest więc całkiem przyzwoicie.
Komfortowe i świetnie wykończone wnętrze…
…choć nie jest zbyt obszerne. Wróćmy jeszcze na chwilę do tego, co skrywa ten praktyczny maluch w swoim wnętrzu. Jak wspomniałem, do testów otrzymałem wersję Untold Edition, która charakteryzuje się między innymi tapicerką w szaro-niebiesko-zielonym odcieniu. Prezentuje się to świetnie, ale równie dobre wrażenie sprawia wykończenie. Wszystko jest świetnie spasowane i miłe w dotyku, choć nie zawsze są to miękkie materiały. Tam, gdzie zastosowano plastik, jest on po prostu dobrej jakości i nic nie sprawia wrażenia, że jest tanie i tandetne.
Oczywiście to segment B i nie ma mowy o szlachetnych materiałach, mimo iż mówimy o marce premium, ale nawet mając to na uwadze, trudno się do czegokolwiek przyczepić. Miejsca jest wystarczająco, oczywiście wysocy kierowcy i pasażerowie mogą narzekać, szczególnie w wersji z podwójnym oknem dachowym, ale ponownie – to segment niewielkich aut miejskich, więc nie ma sensu wydziwiać. Jakieś problemy? Przednia szyba jest poprowadzona pod dość dużym kątem, jest również stosunkowo wąska, więc gdy stałem pierwszy na światłach, musiałem się mocno wychylić, aby coś zobaczyć. Podwójne drzwi bagażnika są efektowne, ale w zasadzie to ich jedyna zaleta. Trzeba stanąć daleko od przeszkody np. ściany, aby je otworzyć, a podczas pakowania zakupów w deszczu nic nas przed nim nie chroni. Jeśli chodzi o pojemność bagażnika, w konfiguracji 5-miejscowej ma on 360 litrów pojemności, a po złożeniu oparć kanapy jest to 1250 litrów.


MINI Clubman cena i wyposażenie
MINI Clubmana w wersji Cooper kupimy za 139 050 złotych, a za wersję Cooper S trzeba wydać już 156 650 złotych. Za pakiet opcjonalnych dodatków MINI Untold Edition zapłacimy dodatkowo 20 300 złotych. Podświetlane listwy we wnętrzu to koszt dodatkowych 1200 złotych, tyle samo dopłacimy za sportowe zawieszenie. Ze wszystkimi dodatkami i gadżetami MINI Clubman Cooper S ALL4 może kosztować sporo powyżej 200 000 złotych, ale na rynku trudno znaleźć drugie tak ciekawe auto w tym segmencie.
Podsumowanie
Długo i z niecierpliwością czekałem na test tego auta i się nie rozczarowałem. Te kilka dni spędzone z MINI Clubman Cooper S ALL4 były wypełnione frajdą z jazdy i przyjemnością obcowania z tym autem. Nie było wybitnie szybko, emocjonująco, czy komfortowo, ale było po prostu… fajnie! Wiem, że będę tęsknił za tym sympatycznym przedstawicielem radosnej motoryzacji. Szkoda, że takich aut jest coraz mniej.