TEST: Jaguar F-Pace SVR 5.0 V8 550 KM vs BMW X3 M. Czy nadal warto?
Są auta, którym można sporo zarzucić, ale jedna ich cecha sprawia, że cała reszta przestaje mieć większe znaczenie. Jaguar F-Pace nie jest tak przestronny, jak niektórzy konkurenci, sztywność nadwozia również mogłaby być nieco lepsza, a niektórzy mogą mu zarzucać, że nie jest już do końca brytyjski, ale wciąż ma mnóstwo charakteru, a dopisek „SVR” zmazuje wszystkie przywary.
Poznaj ofertę Jaguar F-Pace w Superauto.pl
W sumie ten wstęp mógłby służyć za podsumowanie, ale mam nadzieję, że nikogo nie zniechęciłem. Zresztą, to Jaguar – mimo nadszarpniętej reputacji przez nie do końca słuszne stereotypy, to wciąż marka wywołująca pewien dreszczyk. Zresztą sami zadajcie sobie pytanie, co brzmi bardziej emocjonująco:
- Jeżdżę BMW!
- Jeżdżę Jaguarem!
Mimo mojej sympatii do BMW, stawiam na bramkę numer dwa! Pod BMW może kryć się zarówno rewelacyjne M8, jak i… 20-letnia „trójka” z kilkoma naklejkami „M” i zagazowanym silnikiem pod maską. Takie ryzyko mimo wszystko psuje obraz, a nawet, jeśli powiemy, że jeździmy 20-letnim „Jaaaagiem” to i tak będzie efekt „wow!”. Prawda?

Nie porównujmy F-Pace’a do topowej konkurencji!
Ale czy to oznacza, że F-Pace jest kiepski? Nic z tych rzeczy! Po prostu większość spoglądając na ofertę Jaguara, a następnie na zdjęcia F-Pace’a uważa, że skoro jest to największy SUV w portfolio (mniejszy to oczywiście E-Pace), to wypada porównywać ten model do topowych (lub o oczko niższych) propozycji u konkurencji tj. BMW X5 lub X6, Mercedesa GLE czy też Audi Q8. No więc to jest błąd! F-Pace sprawia wrażenie, że jest dużym, komfortowym i przestronnym SUV-em, a tak naprawdę to odpowiednik BMW X3, Mercedesa GLC czy też Audi Q5. Dla porównania, Jaguar F-Pace mierzy 4762 mm długości, BMW X3 ma 4716 mm długości, a X5 już 4948 mm. Mimo to, nasz bohater jest odrobinę większy, mocniejszy i ma zupełnie inny charakter, niż np. BMW X3 M.

Wielki, piekielnie mocny kot… z nadwagą? BMW X3 vs Jaguar F-Pace
Jak wspomniałem, Jaguar F-Pace SVR ma swój charakterystyczny klimat i nie do końca wpisuje się w kategorię usportowionych SUV-ów. Wiem, brzmi trochę niedorzecznie, w końcu to… usportowiony, mocny SUV, ale o ile wspomniane BMW X3 M (w Mercedesie czy Audi nie ma tak mocnego odpowiednika, choć jest jeszcze Alfa Romeo Stelvio Quadrifoglio) zachowuje się na drodze naprawdę jak auto sportowe tj. stabilnie, twardo, z powodzeniem można je zabrać na tor, tak F-Pace SVR ma charakter, którzy przypomina mi nieco piekielnie mocnego, amerykańskiego muscle cara.
Poznaj ofertę BMW X3 w Superauto.pl
Zamiast „kompaktowej” 3-litrowej, podwójnie doładowanej jednostki sześciocylindrowej w układzie rzędowym, mamy doładowaną sprężarką 5-litrową V8-kę. Zamiast 510 KM i 650 Nm momentu obrotowego, mamy 550 KM i 700 Nm. Waga obu modeli jest podobna z niewielką nadwagą Jaguara (kilkadziesiąt kilogramów), podobne są również osiągi, jeśli chodzi o przyspieszenie od 0 do 100 km/h – 3,8 s w BMW i 4 s w Jaguarze. Prędkość maksymalna w X3 M jest elektronicznie ograniczona do 250 km/h, za to F-Pace SVR nie ma żadnego kagańca i może pędzić maksymalnie 286 km/h. Brzmi imponująco, prawda?

Pożeracz kilometrów, benzyny i spojrzeń zazdrosnych kierowców!
BMW X3 M jest zwinne i świetnie spisuje się w zakrętach, ale tutaj Jaguar F-Pace SVR nie radzi sobie najlepiej. Czuć masę pojazdu i wysoko osadzony środek ciężkości, przez co pewność prowadzenia nie jest tak wysoka, jak w „bawarce”. Czasami zdarzą się również niespodziewane uślizgi tylnej osi, które co prawda da się szybko i bezproblemowo skorygować, ale niekiedy jazda bywa nerwowa. Ale za to prosta to żywioł „kotecka”. Wciskam pedał gazu do oporu i staje się magia…
Dźwięk wydechu rozrywa powietrze, a przejmujący jęk wkręcającej się na obroty sprężarki potęguje niesamowity efekt dźwiękowy. Przyznam, że strasznie trudno przychodziło mi orientacyjne nawet sprawdzenie spalania w mieście w normalnych warunkach, bo odruchowo wciskałem mocniej pedał gazu, aby wywołać redukcję biegu i delikatne „parsknięcie” z wydechu. Oczywiście cały czas jeździłem w trybie aktywnego wydechu, aby delektować się tą muzyką generowaną przez 5-litrowe V8. Co więcej, aby wydobyć z tej orkiestry pełnię dźwięku, trzeba ją mocno zdenerwować i wkręcić na obroty, a wtedy spalanie…
Nie jest to oszczędne auto – delikatnie mówiąc. Ale czy jest absurdalnie paliwożerne? W sumie – nie. Jak na ponad 2-tonowego SUV-a z piekielnie mocnym, doładowanym silnikiem 5.0 V8, średnie spalanie na poziomie 15 l/100 km (w różnych warunkach) nie jest wynikiem przyprawiającym o zawrót głowy.
- zużycie paliwa w mieście (50 km/h) – 14-16 l/100km;
- zużycie paliwa w trasie (70-100 km/h) – 9-11 l/100km;
- zużycie paliwa na drodze ekspresowej i autostradzie (120-140 km/h) – 10-13 l/100km.
Te wyniki są bardzo „ruchome”, bowiem w trasie podmiejskiej wystarczy trafić na kilka skrzyżowań z sygnalizacją świetlną, aby średnia podskoczyła o 2-3 l/100km. Ogólnie ruszenie tego potwora z miejsca i rozkręcenie machiny pracującej pod maską kosztuje mnóstwo energii. Jeśli po mieście podróżowałem z aktywnym wydechem i często chciałem posłuchać symfonii na osiem fajerek, spalanie zbliżało się do 18 l/100 km. Ale cóż, czyż nie warto?
Jaguar F-Pace - wnętrze


Stylistyka kabiny jest zarówno elegancka, jak i sportowa. Agresywnie wzmocnione przednie fotele są atrakcyjne dla oczu i wygodne dla pleców, choć na pierwszy rzut oka nie sprawiają takiego wrażenia. Zarówno z przodu, jak i z tyłu mamy wystarczająco dużo miejsca dla dorosłych, choć tak jak wspomniałem, nie oczekujmy od tego auta przestrzeni rodem z X5 czy Q7. F-Pace SVR oferuje 470 litrów przestrzeni ładunkowej, którą można powiększyć do 1428 litrów po złożeniu oparć kanapy. To porównywalna pojemność jak w niektórych konkurencyjnych modelach, takich jak Porsche Macan (458/1503 litry), ale mniej niż w Alfa Romeo Stelvio Quadrifoglio (525/1600 litrów) czy wspominanym BMW X3 M (550/1600 litrów). Co więcej, kanapa w F-Pace SVR jest dzielona w stosunku 40/20/40, co pozwala pomieścić różne bagaże, jednocześnie zachowując część miejsc siedzących. Są uchwyty, dźwignie do składania oparć, haczyki – praktyczny wymiar nie został pominięty i za to należy się plus.

Nie powinienem czepiać się do jakości wykończenia, bo to jest naprawdę rewelacyjne – dobre materiały, spasowanie, brak trzeszczenia czy trzasków itp. Ale wydając na auto ponad 600 000 złotych chciałbym, aby wszystko było nieskazitelne! Tutaj jest w sumie jedna wada, która mi się rzuciła w oczy. A raczej w uszy – na nierównościach, szczególnie poprzecznych i gdy auto np. zjeżdża po skosie z krawężnika, słychać w okolicach dachu i drzwi ciche trzeszczenie. Ja wiem, że to ponad 2-tonowe auto i nie da się uniknąć sił skręcających nadwozie, ale warto by było to wyeliminować dla idealnego wrażenia końcowego. A do tego naprawdę blisko!
Jaguar F-Pace -ceny i wyposażenie

Na początek znów wspomnimy o konkurencji i cenach wyjściowych:
- BMW X3 M Competition – od 494 000 zł
- Alfa Romeo Stelvio Quadrifoglio – od 500 000 zł
- Porsche Macan GTS – od 457 000 zł

Mają mniejszą moc i nieco gorsze osiągi, ale są zdecydowanie tańsze, bo za Jaguara F-Pace SVR trzeba zapłacić co najmniej 612 900 złotych. To sporo ponad 100 000 złotych więcej od najdroższego konkurenta, a nie zapominajmy, że mówimy o Jaguarze, więc dodatków i gadżetów tu co nie miara!
- Przyciemniane szyby – 2260 zł
- 22-calowe felgi aluminiowe – 5830 zł
- Elektrycznie otwierany dach panoramiczny – 8320 zł
- Siedzenia Performance ze skóry Semi Aniline – 10 720 zł
- Wykończenie wnętrza włóknem węglowym – 8230 zł
- Wyświetlacz head-up – 3430 zł
- Elektrycznie wysuwany hak holowniczy – 6960 zł
Po dorzuceniu większości opcji bez problemu przebijemy poziom 650 000 złotych. Czy warto?
Podsumowanie
Jeździłem wieloma autami o sportowym charakterze i z mocnymi silnikami, ale dźwięk V8-ki ze sprężarką jest dla miłośnika motoryzacji czymś niemal mitycznym. Nie, nie przesadzam. Z roku na rok takie auta będą znikały z rynku i wiem, że nawet najmocniejszy model elektryczny, który będzie robił setkę w dwie sekundy, zapewni co najwyżej skrajne wrażenia graniczące z przerażeniem, a nie czystą frajdę przyprawioną czymś, co kochamy – dźwiękiem prawdziwego silnika. Tego nie da się zaprogramować ani stworzyć w programie do obróbki efektów dźwiękowych.