TEST: Ford Puma 1.0 EcoBoost 155 Powershift ST-Line X – nowy czyli lepszy?
Kiedyś Ford Puma był małym, przystępnym coupe, obecnie jest modnym miejskim SUV-em, który stara się zachować sportowy sznyt słynnego przodka. Czy to mu się udało?

Z artykułu dowiesz się o:
Przenieśmy się na chwilę do 1997 roku. Wówczas panowała moda na samochody coupe, zarówno te większe jak i małe. Ford postanowił to wykorzystać i wprowadził do gamy oparte na Fieście coupe Puma jako odpowiedź na Opla Tigrę. Samochód zdobył uznanie osiągami, prowadzeniem i stylem. Auto startowało też w rajdach.
Przeszło 20 lat później panowała już moda na SUV-y i crossovery, a Ford postanowił przywrócić Pumę, dopasowując ją do nowych realiów. Samochód stał się zatem SUV-em segmentu B, ponownie korzysta z podzespołów Fiesty i ma sportowy sznyt.
Wygląda ładnie i tu wiele się nie zmieniło
Obecną generację Forda Pumy znamy od 2019 roku, zaś na początku 2024 roku doczekała się liftingu, kiedy to zmieniono grill, zderzaki i lampy, a logo marki przeniesiono na atrapę chłodnicy. Puma nadal wygląda zgrabnie i emanuje sportowym charakterem, jej łagodne linie przywodzą na myśl samochody coupe, zaś łezkowate przednie reflektory mogą niektórym przypominać Porsche Macana. W naszym egzemplarzu były opcjonalne matrycowe reflektory Full LED (3950 zł), które doskonale oświetlają drogę po zmroku. Samochód zwraca na siebie uwagę zwłaszcza w testowanej odmianie ST-Line X ze specjalnym lakierem Fantastic Red za 3800 zł, 19-calowymi felgami (3000 zł) i emblematami ST-Line na błotnikach.

Ford Puma 2024 - wymiary i bagażnik
Ford Puma mierzy 4,21 m długości, a jej rozstaw osi liczy 2,59 m. Jest zatem typowym miejskim SUV-em. Bagażnik liczy aż 456 litrów i ma podwójną podłogę. Pod nią znajdziemy spory, wodoodporny schowek Megabox o pojemności 80 litrów, który w dodatku wyposażono w rozwiązanie jedyne w swoim rodzaju, a więc korek spustowy.

Zupełnie nowy kokpit o dyskusyjnej urodzie i utrudnionej obsłudze
Szybki rzut oka na kabinę pokazuje mnogość zmian, jakie zaszły przy okazji liftingu. Zniknął zgrabny kokpit rodem z Fiesty. Zamiast niego znajdziemy zupełnie nowy, bardziej zgitalizowany projekt z 12-calowym ekranem systemu infotainment, nowymi nawiewami i aż 12,8-calowym wyświetlaczem cyfrowych zegarów. Osobiście nie jestem fanem wnętrza nowej Pumy, gdyż tak duże wyświetlacze średnio pasują do kabiny miejskiego SUV-a.

Pogorszeniu uległa także ergonomia. System multmedialny miewa zwłokę w reakcji na dotyk, niektóre funkcje jak np. tryby jazdy, wymagają kilkukrotnego przeklikania się, zaś przycisków-skrótów również mogłoby być więcej. Zniknął też panel klimatyzacji, gdyż sterowanie nią odbywa się z ekranu. Na plus zapiszę bezprzewodowego Apple CarPlay’a i AndroidAuto oraz pokrętło do regulacji głośności. Trochę zagmatwane jest sterowanie komputerem pokładowym, gdyż dedykowany temu przycisk na kierownicy chodzi z wyraźnym oporem, w efekcie czego przeklikanie się przez poszczególne opcje zajmuje zbyt dużo czasu.

Dobra jakość, przeciętna przestronność
Jakościowo Puma wypada całkiem dobrze. Co prawda górę deski wykonano z twardego plastiku, jednak już jej środkową część zdobi skórzany pas z kontrastowymi czerwonymi przeszyciami. Również nowa dwuramienna kierownica z perforowanym skórzanym wieńcem wypada estetycznie, choć jej kształt przypomina mi… Transita Customa i nie pasuje do wnętrza Pumy. Boczki drzwi i podłokietniki wykonano z miękkiej skóry z czerwonymi przeszyciami. Wszystko solidnie zmontowano.
Pod względem przestronności i funkcjonalności Puma to typowy miejski SUV. Z przodu jest wygodnie, fotele dobrze wyprofilowano i wykonano z alcantary oraz ekoskóry, mają miękkie i wygodne siedziska. Jedynie na szerokość miejsca jest mało, ale to już typowe dla tego segmentu. Z tyłu zmieści się dwóch średniej postury pasażerów, jednak luksusów nie zaznają. Na nogi miejsca jest mało, kolana wręcz wbijają się w oparcia foteli przednich, na szerokość i nad głowami również szału nie ma. Mamy za to dwuczęściowy dach panoramiczny, 2 porty USB-C oraz gniazdo 12V.

Ford Puma 2024 ST-Line X - wyposażenie
Wyposażenie testowanej Pumy ST-Line X jest bogate, a wraz z opcjami niemal kompletne. Już w standardzie mamy m.in. elektrycznie i bezdotykowo sterowaną klapę bagażnika, automatyczną klimatyzację, modem 5G czy indukcyjną ładowarkę. Z opcji mamy m.in. dach panoramiczny (4390 zł) pakiet Driver Assistance (3600 zł, zawiera m.in. aktywny tempomat, monitorowanie martwego pola czy świetne audio Bang&Olufsen) czy pakiet Winter (2900 zł, zawiera podgrzewaną przednią szybę, fotele i kierownicę). Brakuje natomiast elektrycznej regulacji fotela kierowcy.
Ford Puma 2024 1.0 EcoBoost 155 Powershift - osiągi
Pod maską znajdziemy karton mleka… Obecnie nie mamy innego wyboru niż 1.0 EcoBoost z układem mild hybrid. W naszym egzemplarzu rozwija 155 KM i 190 Nm, współpracuje z 7-stopniową dwusprzęgłową przekładnią Powershift. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 8,7 s, a prędkość maksymalna to 200 km/h.

Samochód okazuje się żwawy, jednak musimy pamiętać, by trzymać jednostkę na wyższych obrotach, gdyż na niskich ma ona wyczuwalną turbodziurę. Cóż, pojemności nie oszukamy, choćbyśmy bardzo tego chcieli. W trybie Sport i po przełączeniu skrzyni w tryb S Puma staje się wręcz narowista i dobrze czuje się podczas szybszej jazdy, także na drogach szybkiego ruchu. Oczywiście słychać, że silnik ma 3 cylindry, jednak nie jest to natarczywe.
Świetnie się prowadzi, choć w mieście jest za sztywna
Do wykorzystywania potencjału jednostki napędowej nakłania też zestrojenie podwozia. Puma wręcz uwielbia zakręty, bardzo dobrze czuje się na krętych drogach i daje przyjemność z prowadzenia, co zawdzięczamy także bezpośredniemu układowi kierowniczemu. Hamulce również są przyzwoite, choć zaskoczyła mnie obecność bębnów z tyłu. 19-calowe felgi powodują jednak, że auto jest dość sztywne, co czuć na większych dziurach i studzienkach.

Ford Puma 2024 1.0 EcoBoost 155 Powershift - spalanie
Sportowy sznyt Pumy i korzystanie z jej osiągów odbija się oczywiście na spalaniu. Średnio auto zużyło 7,2 l/100 km, a zatem więcej niż 4-cylindrowe silniki rywali spod znaku Skody, Volkswagena czy Renault. Na autostradzie spalanie nie przekracza 8 l, zaś w mieście będzie to koło 8,5 l/100 km. Bak liczy 42 litry.
Ford Puma 2024 1.0 EcoBoost 155 Powershift ST-Line X - cena
Ford Puma do tanich nie należy. Testowany wariant ST-Line X startuje od 141 050 zł, zaś wraz z opcjami jego finalna cena to 162 690 zł. To już naprawdę sporo, choć obecnie takie kwoty również nie powinny nikogo dziwić.
Ford Puma 2024 vs Renault Captur 2024
Dla porównania Renault Captur esprit Alpine z silnikiem 1.3 TCe o mocy 158 KM i przekładnią EDC kosztuje 139 800 zł, zaś wraz z opcjonalnym audio Harman Kardon jego cena wzrośnie do 142 800 zł. Samochód mierzy 4,24 m długości, a jego rozstaw osi liczy 2,64 m. Bagażnik pomieści 422 litry. Jednostka rozwija 158 KM i 270 Nm, współpracuje z 7-stopniową dwusprzęgłową przekładnią EDC i zapewnia przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 8,5 s, a jej prędkość maksymalna to 180 km/h. W standardzie wersji esprit Alpine dostaniemy m.in.:
- felgi aluminiowe 19", wzór elixir
- elementy wyglądu wewnątrznego i zewnętrznego esprit Alpine
- dwukolorowe nadwozie
- cyfrowy wyświetlacz wskaźników i zegarów 10,25"
- konsolę pływającą
- tapicerkę ze skóry syntetycznej
- kierownicę pokrytą skórą
- lusterko bezramkowe
- czujniki parkowania przód/tył/bok
- kierownicę podgrzewaną
- inteligentny aktywny regulator prędkości (i-ACC)
- system awaryjnego utrzymywania pasa ruchu (ELKA)
- aktywny system wspomagania nagłego hamowania z funkcją wykrywania pieszych i rowerzystów
- system kontroli bezpiecznej odległości
- Kamerę cofania
- system multimedialny openR link 10,4"
- aktualizację oprogramowania over the air
- tylne światła LED
- lusterko wewnętrzne elektrochromatyczne
- lusterka boczne elektrycznie składane i sterowane, podgrzewane, z czujnikiem temperatury zewnętrznej
- szyby tylną i boczne przyciemniane
- ładowarkę indukcyjną do smartfona
- wyjmowaną podłogę bagażnika
- kartę Renault Hands Free
- klimatyzację automatyczną
Ford Puma 2024 vs Skoda Kamiq 2024
Z kolei podobnie wyposażona Skoda Kamiq 1.5 TSI DSG o mocy 150 KM w wersji Monte Carlo kosztuje od 127 750 zł, natomiast w podobnej konfiguracji 154 300 zł. Samochód mierzy 4,25 mm długości, a rozstaw osi liczy 2,65 m. Bagażnik pomieści 400 litrów. Jednostka rozwija 150 KM i 250 Nm, współpracuje z 7-stopniową przekładnią dwusprzęgłową DSG i zapewnia przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 8,3 s oraz prędkość maksymalną na poziomie 213 km/h. Wyposażenie standardowe wersji Monte Carlo obejmuje m.in.:
- Reflektory Full Led Matrix
- Przednie reflektory przeciwmgłowe LED z funkcją corner
- Tylne światła Full LED z dynamicznymi kierunkowskazami
- Elektrycznie składane lusterka boczne
- Obręcze kół ze stopów lekkich 17”
- Dach panoramiczny
- Sunset - tylne szyby boczne i szyba pokrywy bagażnika o wyższym stopniu przyciemnienia
- Skórzaną sportową kierownicę Monte Carlo wielofunkcyjną (radio, telefon) z pakietem skórzanym
- Oświetlenie Ambiente, 2 kolory (biały/czerwony)
- Sportowe fotele z tapicerką materiałową
- Kessy - bezkluczykowy system obsługi samochodu
- Kamerę cofania
- Czujniki parkowania z tyłu i z przodu z Manoeuvre Assist
- Tempomat
- Climatronic - dwustrefową klimatyzację automatyczną
- Smartlink z możliwością połączenia bezprzewodowo
- 4 x USB-C z szybkim ładowaniem (45 W)
- Fotel kierowcy i pasażera regulowany na wysokość oraz pod lędźwie
- Drive Mode Select - wybór profilu jazdy
- Skoda Infotainment (8,25”, 2 x USB), Bluetooth, 8 głośników
- DAB+ funkcję odbioru programów radiowych w formie cyfrowej
- Cyfrowy zestaw wskaźników Digital Display 8”
- Lane Assist - asystenta pasa ruchu
- Front Assist - kontrolę odstępu z funkcją awaryjnego hamowania
- dojazdowe koło zapasowe
Ford Puma 2024 vs Opel Mokka 2024
Opel Mokka GS w wersji 1.2 Turbo Hybrid o mocy 136 KM z przekładnią eDC6 kosztuje w wersji GS 135 900 zł, zaś w porównywalnej konfiguracji 152 400 zł. Samochód mierzy 4,15 m długości, a jego rozstaw osi liczy 2,56 m. Bagażnik pomieści 350 litrów. Jednostka rozwija 136 KM i 230 Nm, zaś napęd trafia na przednie koła za pośrednictwem 6-stopniowej dwusprzęgłowej zelektryfikowanej przekładni eDC6. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 9,1 s, a prędkość maksymalna to 207 km/h. Wyposażenie standardowe wersji GS obejmuje m.in.:
- Klimatyzację sterowaną elektronicznie
- Sportowe koło kierownicy spłaszczone u dołu, z przyciskami sterowania
- Elektrycznie sterowane szyby przednie i tylne
- Czarną podsufitkę
- Dodatkowe nastrojowe podświetlenie wnętrza LED
- Konsolę centralną z podłokietnikiem i schowkiem
- Tylną kanapę dzieloną w proporcji 60/40
- System Multimedia z łączami Bluetooth®, USB i tunerem cyfrowym DAB
- Funkcje projekcji ekranu smartfona Apple CarPlay i Android Auto
- Centralny kolorowy ekran dotykowy 7” Pure Panel
- Kolorowy 7" wyświetlacz wskaźników kierowcy
- Listwę boczną w linii dachu w kolorze czarnym (opcja: w czerwonym)
- Dach w kolorze czarnym
- Pakiet wizualny "Black"
- Przyciemniane szyby tylna oraz boczne tylne
- Elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka boczne
- Reflektory i światła do jazdy dziennej w technologii LED
- Światła tylne w technologii LED
- Układ rozpoznawania znaków ograniczenia prędkości
- System wykrywania zmęczenia kierowcy
- System ostrzegania przed kolizją i automatycznego hamowania
- Układ utrzymania na pasie ruchu
- Tempomat z ogranicznikiem prędkości
- Panoramiczną kamerę cofania 180 stopni z czujnikami parkowania z tyłu
- System OpelConnect
Ford Puma w ofercie Superauto.pl
W ofercie Superauto.pl znajdziecie kilkadziesiąt egzemplarzy Forda Pumy w różnych wersjach silnikowych i wyposażeniowych. Samochody są nowe i pochodzą z 2024 roku, wiele z nich dostaniecie od ręki. Możecie liczyć na atrakcyjne finansowanie, minimum formalności oraz sięgające blisko 20% rabaty.
Sprawdź ofertę Ford Puma leasing na Superauto.pl
Podsumowanie
Podsumowując Ford Puma mimo kilku lat na karku wciąż skrywa sporo atutów i jest jedną z ciekawszych propozycji segmentu B. Samochód nadal prezentuje się atrakcyjnie, ma bogate wyposażenie i kilka ciekawych rozwiązań. W dodatku oferuje dobre osiągi i jest najlepiej jeżdżącym SUV-em segmentu B, daje po prostu frajdę z jazdy. Co prawda odbywa się to kosztem komfortu, w dodatku auto jest nieco droższe od rywali, jednak żaden z nich nie dostarcza tyle frajdy z jazdy. Puma zachowała sportowy sznyt, jednak osobiście wybrałbym wersję sprzed liftingu.