TEST: BMW X1 2.0 23i xDrive 204 KM. Konkurencja znów dostaje manto!
BMW jest cierpliwe. Czeka na kolejne ruchy konkurencji, obserwuje to, co jest aktualnie modne, zbiera doświadczenie i cierpliwie czeka. Czeka, aż w końcu, gdy wszyscy pokażą to, co mają najlepsze, prezentuje coś, co zmiata konkurencję na kolejne kilka lat. Nie mówię o jakimś topowym modelu z piekielnie mocnym silnikiem, wielką baterią czy innym rekordowym dodatkiem, ale o bazowym crossoverze, który ma szansę zwojować rynek.

BMW X1. Podobne do X3, ale… nie, czekaj…
Tak, nowe BMW X1 wprowadza pewną konsternację wśród obserwujących, którzy nie są na co dzień z motoryzacją, premierami i rynkowymi rozgrywkami. Na pierwszy rzut oka nowa X1-ka przypomina gabarytami X3 i nie jest to żadna przesada, bowiem bawarska nowość mierzy 4500 mm długości, 1845 mm szerokości i 1642 mm wysokości. Rozstaw osi to 2692 mm. Tak, to duże auto, które oferuje przestronne wnętrze, spory bagażnik i bez żadnych kompleksów może rywalizować na rynku kompaktowych crossoverów z innymi rynkowymi wyjadaczami. Jakimi? A tutaj spektrum możliwości jest strasznie szerokie.

Zacznijmy od oferty Mercedesa, gdzie mamy GLA, ale ono jest za małe (4410 mm długości). Jest również GLB, ale ono jest… dziwne i nieco większe. Jest również GLC, ale to mimo wszystko klasa wyżej. W Audi mamy Q3 i jemu jest chyba najbliżej do BMW X1, ale to już model z 2019, więc przydałby się jakiś lifting. Co ciekawe, BMW X1 może podkradać klientów konkurencji, która do tej pory cenowo niespecjalnie była w zasięgu, ale gdy auta zdrożały, a producenci premium stali się nieco bardziej dostępni, takie nowe X1 może skusić potencjalnych klientów Hyundaia Tucsona czy Alfy Romeo Tonale. Oczywiście, mówimy o kwotach powyżej 200 000 złotych, ale posiadanie nowego, naprawdę świetnego BMW X1 zamiast Hyundaia Tucsona kusi, prawda?

Dynamiczna, nowoczesna sylwetka, ale bez udziwnień!
Wiem, że wiele osób spogląda na nowe modele BMW ze zdziwieniem, szczególnie jeśli mówimy o nowej Serii 7, poliftingowym X7 czy modelach z serii M3 i M4. Wielkie nerki, zęby bobra, tyłek pawiana, wkurzona nutria etc. Epitetów jest wiele i fakt, nie jestem fanem tej stylistyki, ale jednego jestem pewien – przyzwyczaimy się do tego. W sumie chyba już się przyzwyczajamy, bowiem widok BMW M3 czy M4 już nikogo nie razi, a wielkie nerki w topowych modelach na żywo prezentują się po prostu poprawnie. Nie jestem gotowy, aby powiedzieć, że mi się to podoba, ale z pokorą przyznaję, że to pasuje. Tak sobie to BMW wymyśliło i to ich sprawa.

W przypadku BMW X1 mamy w pełni proporcjonalne nadwozie z dużymi, ale nie absurdalnie wielkimi i na dodatek podświetlanymi nerkami. Poza tym w zależności od wersji, mogą mieć chromowane poprzeczki, które nadają elegancji lub całkowicie czarne wypełnienie, z dodatkiem sportowego klimatu. Ja miałem wersję z pakietem dodatków M oraz pakiet Shadow w rozszerzonym zakresie, więc wszystkie dodatki, które pierwotnie są srebrne, chromowane lub w kolorze lakieru, u mnie były czarne. Do tego niebieski lakier Tanzanite i… beznadziejnie wyglądające felgi z zimowymi oponami, które psuły cały efekt i oszpecały naprawdę ładną linię auta. BMW ma w zwyczaju zakładać mniejsze felgi z zimowymi oponami do swoich aut prasowych. Na letnich kołach w rozmiarze 20 cali auto prezentuje się zdecydowanie lepiej. Plusy?
Większy „balon” opony wpływał pozytywnie na komfort, a ze środka nie widać na czym jadę. Tyle pozytywów. Pomijając ten stylistyczny zgrzyt, X1-ka bardzo mi się podoba, ma mnóstwo możliwości konfiguracji i personalizacji, więc każdy dobierze coś dla siebie. A co znajdziemy we wnętrzu?
BMW X1 wnętrze

Nowe BMW X1 jest nieco dłuższe, wyższe i szersze niż poprzednik, stąd porównania do większej X3-ki, ale we wnętrzu nie odczujemy żadnej rewolucji jeśli chodzi o przestrzeń. Jasne, jest więcej miejsca z przodu, z tyłu na nogi i nad głową, jest także większy bagażnik, ale nie spodziewamy się cudów. Duże wrażenie robi jednak projekt wnętrza, z minimalistycznym przełącznikiem zmiany biegów, pływającą konsolą środkową, w pełni cyfrową deską rozdzielczą i designerskimi elementami, takimi jak teksturowane osłony głośników, ładnie zaprojektowane klamki czy uchwyty i rewelacyjnie wyglądająca kierownica z ażurowym dolnym mocowaniem. Wszystkie modele są wyposażone w dwustrefową automatyczną klimatyzację, nastrojowe oświetlenie wnętrza i elektrycznie otwieraną klapę bagażnika. Panoramiczny szyberdach jest częścią opcjonalnego pakietu Travel, podczas gdy podgrzewane przednie siedzenia i podgrzewana kierownica są opcjami samodzielnymi, które możemy dokupić osobno.

Wspomniana pływająca konsola środkowa nadaje wnętrzu lekkości, czuć przestrzeń, choć nie jestem do końca pewny, czy to na pewno praktyczne rozwiązanie. Na pewno na plus zaliczam miejsce na smartfon z ładowarką indukcyjną. Smartfon trzyma się stabilnie dzięki specjalnemu uchwytowi i jest widoczny, dzięki czemu można zerknąć na powiadomienie (wiem, nie powinniśmy, ale na wielkie ekrany systemów patrzeć nam wolno?). Zaraz obok umieszczono uchwyty na kubki, gniazdo zapalniczki oraz porty USB-C i… tutaj pojawia się zgrzyt. Kubki z kawą lub innym napojem w pobliżu smartfona i źródeł prądu? Wystarczy mocniejsze hamowanie, manewr, nierówność, aby zawartość wylała się i wywołała usterkę. Niżej jest dodatkowa półka na drobiazgi, jest również schowek w podłokietniku, ale mam wrażenie, że zmieści się tam chyba tylko kabelek i drobniaki – jest bardzo płytki, wręcz symboliczny.
Przed oczami kierowcy umieszczono szeroki panel z dwoma ekranami, podobnie jak w odświeżonej Serii 3, w nowej Serii 7 itp. Jakość wyświetlanego obrazu jest rewelacyjna, grafiki są ładne, animacje płynne, a system nieergonomiczny. Tak, intuicyjność nowego systemu BMW nie jest najlepsza i trzeba się do niego przyzwyczaić. To już moje kolejne BMW w teście z nowym systemem i za każdym razem gdzieś czegoś szukam i zazwyczaj znajduję za N-tym razem. Może kiedyś do tego przywyknę. Nawigacja jest standardem, podobnie jak Apple CarPlay i Android Auto (również bezprzewodowo) Bezprzewodowa podkładka do ładowania smartfonów jest częścią opcjonalnego pakietu Convenience, a pakiet Premium obejmuje wyświetlacz head-up, system stereo Harman/Kardon oraz system kamer zewnętrznych 360 stopni.
BMW X1 silnik
BMW X1 powstało na przednionapędowej platformie. W sumie to powinno wystarczyć, aby większość od razu doszła do odpowiednich wniosków. Czy to prawdziwe BMW, które daje radość z jazdy nawet w najsłabszej wersji? Nie pokuszę się o pewne stwierdzenie, że tak – to prawdziwe BMW dla fanów marki. Nie, dla nich jest wspominane, droższe, ale mimo wszystko dające zupełnie inne odczucia z jazdy X3. Testowałem wersję 23i xDrive z 2-litrowym silnikiem benzynowym o mocy 204 KM z instalacją miękkiej hybrydy. Moc 204 KM i moment obrotowy 320 Nm kierowany był na wszystkie koła za pośrednictwem 7-biegowej przekładni automatycznej. Osiągi? Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 7,1 sekundy a prędkość maksymalna to 233 km/h. Całkiem w porządku i tutaj nie ma się do czego przyczepić.

Fani marki przyczepią się zapewne do prowadzenia, które jest bardzo poprawne, przyjemne, precyzyjne, ale w sumie równie dobrze mogłoby pasować do każdego innego auta w tym segmencie. Pod względem prowadzenia BMW X1 się nie wyróżnia i trzeba to sobie jasno powiedzieć – nie takie ma zadanie. Bazowy model z serii X ma zadowolić wszystkich kierowców, a nie fanów marki, bo ci zdecydują się na jeden z wyższych modeli np. X3, Serię 3 etc. Tam czuć ducha BMW i prowadzenie tych aut jest specyficzne, rozpoznawalne. Tu jest tak, aby nikogo nie zniechęcić i to zadanie X1-ka wypełnia wzorowo.
Miałem wersję z pakietem M, a więc adaptacyjnym zawieszeniem, łopatkami przy kierownicy, sportowymi dodatkami do nadwozia (pomijając te nieszczęsne felgi…) i fakt, w trybie Sport jest dość sztywno, na zakrętach X1 prowadzi się raczej jak hatchback, a nie jak crossovber z wyższym środkiem ciężkości, ale będę się upierał, że to nie jest auto dla fanatyków marki. I nie, nie traktuję tego jako wady, ale chcę tylko zarysować fakt, że BMW to nie tylko sportowe auta z napędem na tył, względnie xDrive (z preferowanym tyłem) dla „prawdziwych” kierowców, którzy w zimę zaliczają wszystkie parkingi pod marketami. To również marka dla tych, którzy szukają auta o sportowym zacięciu, ale rodzinnym charakterze. Jako jedyne auto w rodzinie, do wszystkiego, do okazjonalnej zabawy, ale w większości przypadków do spokojnej jazdy na co dzień? Tak, proszę zapakować!
BMW X1 2023 - cena i wyposażenie
Bazowe BMW X1 kupimy już za 175 000 złotych i będzie to dość skromny model 18i z napędem na przednią oś i silnikiem 1.5 o mocy 136 KM. Tak, nie ma tu nic ciekawego, więc idziemy dalej, a tam jest już dość interesujący wariant 23i xDrive (czyli testowany) z silnikiem 2.0 o mocy 204 KM. Nie dość, że mamy prawdziwy silnik czterocylindrowy, sensowny napęd na cztery koła, to i przyzwoitą moc. Tutaj ceny zaczynają się od 210 000 złotych. Jest jeszcze wiele innych wersji m.in. z silnikiem Diesla, elektryczne, hybrydowe – trudno wszystkie wymienić, więc skupmy się na opisywanej.
Przygodę zaczynamy od kwoty 210 000 złotych. Potem zaznaczamy pakiet sportowy M (od 227 300 złotych), klikamy kilka opcji w konfiguratorze m.in.:
- Opcjonalny lakier – od 3900 do 11 300 złotych
- 20-calowe felgi – 8500 złotych
- Skórzana tapicerka – 5900 złotych
- Pakiet Comfort – 5600 złotych
- Pakiet Travel – 7700 złotych
- Pakiet Innowacji – 16 100 złotych
I bum! Cena wskakuje na poziom 282 400 złotych, a przecież nie zaznaczyliśmy wszystkiego. Czy to oznacza, że X1 nie ma sensu? Owszem, ma! Nie trzeba od razu wybierać pakietu M, dodatków, wielkich felg czy lakieru za 11 300 złotych. Wystarczy skonfigurować rozsądną wersję, aby zamknąć się w kwocie 230 000 złotych, a to już rewir topowych odmian popularnych producentów, którzy nie zawsze oferują więcej.

BMW X1 finansowanie
Jesteś zainteresownay zakupem modelu BMW X1 w leasingu dla firm bądź w kredycie? poznaj nasza przykłądowa kalkulację leasingu w Superauto.pl
Oferta: BMW X1 M Sport 2.0 204 KM
- Cena : 277 000 zł
- Opłata wstępna 30% : 84 000 zł
- Czas trwania umowy: 60 miesięcy
- Rata miesięczna 3200 zł
- Wartość wykupu 10%: 28 000 zł
- Cena samochody po uwzględnieniu korzyści podatkowych (przy wykorzytywaniu samochodu wyłącznie w celach służbowych) 257 570 zł
- Korzyści podatkowe: 94 360 zł
- Cena samochody po uwzględnieniu korzyści podatkowych (przy wykorzystaniu samochodu w celach mieszanych) 275 800
- Korzyści podatkowe: 76 360 zł
Podsumowanie
BMW X1 to bardzo udany kompaktowy crossover, który łączy w sobie cechy niewielkiego i zwinnego auta miejskiego z „dorosłymi” rozwiązaniami bawarskiej marki. Nie wiem, czy tak dobrze wyposażone wersje, jak ta testowana, mają tutaj sens i będą cieszyły się powodzeniem, ale nieco skromniej skonfigurowane egzemplarze mogą stanowić ciekawą alternatywę nie tylko dla innych marek premium, gdzie brakuje tak dopracowanych aut w tym segmencie, ale i dla konkurentów z niższych (pozornie…) półek cenowych.