PIERWSZA JAZDA. Volkswagen Tiguan 2024. Mnóstwo nowości w starym stylu
Volkswagen Tiguan to SUV rodzinny, który cieszy się dużą popularnością wśród fanów marki, podobnie jak Golf czy Passat. Jego atuty to kompaktowe rozmiary, bogata gama silników i opcji wyposażenia, a także przestronne wnętrze, funkcjonalność i komfort. Czy nowa, trzecia odsłona Tiguana poradzi sobie z rosnącą konkurencją na rynku? Sprawdziłem to podczas pierwszych jazd w okolicach Nicei.

Nowa-stara stylistyka, czyli co się zmieniło?
Gdy tylko spojrzymy na nowego Tiguana od razu zauważymy, że… to znajome auto. Podczas gdy inni producenci dość często z generacji na generację radykalnie zmieniają wygląd wraz z proporcjami, tak Volkswagen postanowił trzymać się tego, co klienci już polubili. Zresztą jest to znane m.in. z modelu Golf, który z generacji na generację zmienia się wyraźnie, ale zachowuje swoje charakterystyczne proporcje. W przypadku trzeciej generacji Tiguana, przód wyróżnia się wysokim i potężnym wyglądem, zwłaszcza w wersji R-Line z wielką, czarną osłoną dolnej części zderzaka. Niestety, psuje ją chromowana listwa, która moim zdaniem nie pasuje do całości i w pewnym sensie łamie sportowy charakter designu. Czarny element mógłby być też odrobinę cieńszy i lepiej wyprofilowany, aby nieco odciążyć wizualnie przód. Nad nim znajdują się nowoczesne reflektory LED o atrakcyjnym kształcie, a pomiędzy nimi szklana listwa z opcjonalnym paskiem LED, która zastąpiła zwykłą atrapę.
Przy okazji warto wspomnieć, że Tiguan jest pierwszym modelem na platformie MQB evo, który jest dostępny z nowo opracowanymi reflektorami IQ.LIGHT HD matrix. W każdym reflektorze 19 200 wielopikselowych diod LED oświetla drogę i otoczenie na zupełnie nowym poziomie, poprawiając tym samym komfort i bezpieczeństwo. Każdy reflektor składa się z trzech niezależnie działających modułów. Tyle o zmianach w przedniej części, a co dzieje się z tyłu?
Tył Tiguana zaskakuje oryginalnym designem, który nawiązuje nieco do nowych modeli z serii ID. Na dachu widzimy duży spojler i elementy aerodynamiczne przy klapie. SUV ma też poziomy pas LED-owych świateł tylnych. W najbogatszych wersjach Elegance i R-Line albo z opcjonalnymi reflektorami, pas LED z tyłu koresponduje z paskiem świetlnym z przodu (pod szklanym panelem zamiast atrapy). Na prezentacji były oczywiście tylko topowe wersje Elegance oraz R-Line i muszę przyznać, że najbardziej do gustu przypadła mi właśnie R-Line w grafitowym lub ciemnozielonym kolorze. Stonowany lakier, czarne dodatki, 19- lub 20-calowe felgi i dość muskularna sylwetka – takie połączenie prezentuje się świetnie.
Olbrzymi ekran oraz powrót do tradycyjnych przycisków?
Z jednej strony ekran niemal żywcem wyjęty z biznesowego laptopa, z drugiej zaś przyciski na kierownicy rodem z poprzedniej generacji Golfa. Połączenie dość ryzykowne, ale w praktyce okazuje się, że odpowiednio przemyślane i trafne. Po wielu głosach krytyki Volkswagen wreszcie zrezygnował z dotykowych gładzików na kierownicy na rzecz standardowych i wygodniejszych przycisków. Na tunelu środkowym jest też pokrętło m.in. do zmiany trybów jazdy i obsługi multimediów, a za kierownicą z prawej strony pojawił się przełącznik skrzyni biegów jak w serii ID. Większość funkcji obsługuje się na dużym ekranie o przekątnej aż 15 cali (w standardzie jest mniejszy ekran), ale wspomniane przyciski na kierownicy mocno ułatwiają obsługę. W wyposażeniu i systemach jest wiele nowości, ale przedstawimy tylko kilka najciekawszych, a resztę opiszemy po testach w Polsce.
Jedno jest pewne - wnętrze nowego Volkswagena Tiguan zostało znacząco unowocześnione, a kluczowym elementem jest ekran nowego systemu MIB4. W porównaniu z poprzednią wersją, Volkswagen dokonał znacznych ulepszeń cyfrowego krajobrazu kokpitu. Szczególnie widoczne zmiany dotyczą systemu info-rozrywki oraz sterowania klimatyzacją.
- System info-rozrywki: Teraz jest on zintegrowany z obsługą klimatyzacji w jednym elemencie. Umieszczono go wyżej w pojeździe, co zapewnia lepszą ergonomię. Wszystkie ekrany nowego Tiguana są na jednej osi wizualnej, co sprawia, że korzystanie z cyfrowych przyrządów (w tym Digital Cockpit) jest bardziej intuicyjne. Przyznam, że wielkość głównego ekranu (przypominam – nawet 15 cali) jest trochę przytłaczająca, ale jakość grafiki, układ menu i ilość funkcji wynagradza wstępne problemy z opanowaniem aż tak dużego pola roboczego.
- Wyświetlacz head-up: W poprzedniej wersji Tiguan wykorzystywano system odbijający informacje na małym wysuwanym szklanym panelu. Teraz jednak, na przedniej szybie, znajduje się wyświetlacz head-up, który wyświetla istotne informacje bezpośrednio przed kierowcą. To o wiele wygodniejsze, czytelniejsze i nowocześniejsze rozwiązanie. Poza tym producenci zaczynają odchodzić od pomysłu z małą szybką wysuwaną z daszka nad kierownicą.
- Wielofunkcyjny kontroler: Tiguan jest jedynym modelem Volkswagena wyposażonym w nowy kontroler w formie pokrętła na tunelu środkowym. Choć nie miałem zbyt dużo czasu na jego testowanie, pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Za jego pomocą zmieniamy tryby jazdy, sterujemy multimediami, a wszystko odbywa się sprawnie i płynnie, z potwierdzeniem zmian na głównym ekranie. W zasadzie mam nadzieję, że Volkswagen poprowadzi dalej ten pomysł, bowiem jest to kolejny powrót do tego, za czym tęsknię tj. sterowanie najważniejszymi funkcjami systemu za pomocą panelu/pokrętła pod ręką.
Nowy Tiguan oferuje kompleksowe rozwiązania, które poprawiają komfort i bezpieczeństwo jazdy. To z pewnością przyciągnie uwagę miłośników tej marki!
Volkswagen Tiguan 2024 z nowoczesnymi hybrydami i tradycyjnym TDI
Nowy Volkswagen Tiguan oferuje szeroki wybór napędów, od hybryd plug-in z zasięgiem do 100 km na prądzie, po silniki Diesla o dużej mocy. Największą nowością są jednak hybrydy, które zostały całkowicie zmodernizowane. W wersjach eHybrid zastosowano większe baterie o pojemności netto 19,7 kWh i możliwości ładowania do 50 kW. Napędza je nowy silnik benzynowy 1.5 TSI evo2 z turbodoładowaniem - pierwszy raz użyty w hybrydach plug-in - oraz nowy system sterowania. Dzięki temu Tiguan eHybrid może jeździć na samym prądzie nawet 100 km w codziennych warunkach. A jeśli trzeba, zasięg łączny - elektryczny i spalinowy - wynosi ponad 800 km. Silnik 1.5 TSI ma moc 150 KM i w połączeniu z silnikiem elektrycznym 85 kW (115 KM) daje moc systemową 204 KM. Jest też opcja mocniejsza, z silnikiem 177 KM i mocą systemową 272 KM. Wersja 204-konna ma moment obrotowy systemu 350 Nm, a wersja 272-konna - 400 Nm.
Są też nowe hybrydy MHEV, które zapewne znajdą największą liczbę nabywców. Tiguan ma bowiem nowe napędy eTSI o mocy 130 albo 150 KM, które korzystają z nowego miękkiego systemu hybrydowego. Silnik 1.5 eTSI pracuje z baterią litowo-jonową 48 V i rozrusznikiem-generatorem paskowym 48 V, który daje dodatkową moc 14 kW i moment obrotowy 56 Nm. System nie tylko zwiększa moc np. przy starcie, ale też pozwala na wyłączenie silnika spalinowego i jazdę na prądzie lub tzw. żeglowanie. Dzięki temu zużycie paliwa spada o około 0,5 l/100 km. Jeśli ktoś potrzebuje mocniejszego silnika, może wybrać spośród dwóch innych opcji: TSI lub TDI. Motor 2.0 TSI ma moc 204 KM lub 265 KM, a TDI oferuje moc 150 KM lub 193 KM. Silniki o mocy 204 KM i 150 KM mają napęd na przednią oś i skrzynię biegów DSG. Mocniejsze warianty o mocy 265 KM w przypadku 2.0 TSI i 193 KM w jednostce 2.0 TDI mają napęd na cztery koła.
Testowałem dwa rodzaje silników: słabszy wysokoprężny i mocniejszy eTSI. Silnik 2.0 TDI o mocy 150 KM był dynamiczny i sprawny, ale miał też szorstki i metaliczny charakter akustyczny, który nie wszystkim się spodoba. To typowy silnik Diesla, który ma zalety w postaci zasięgu i elastyczności, ale nie zachwyca kulturą pracy. Silnik 1.5 eTSI o mocy 150 KM był cichy i przyjemny, ale nie tak szybki i elastyczny jak TDI. Tiguan prowadził się tak jak zwykle. Nie było wielkich zmian w komforcie jazdy – jest naprawdę przyjemnie i relaksująco, ale wysoki poziom izolacji od drogi i filtrowania wszystkich informacji przekazywanych kierowcy sprawia, że nie jest to auto dla tych, którzy lubią prowadzić dynamicznie w zakrętach.
VW Tiguan - cennik zaczyna się rozsądnie, ale kończy bardzo wysoko…
W ofercie brakuje jeszcze wersji eHybrid i 2.0 TSI, ale niedługo się pojawią i zapewne wystartują z cenami dość wysoko. Na razie najtańszy jest model Life z silnikiem 1.5 eTSI o mocy 130 KM i skrzynią DSG za 153 390 zł. Za 150-konną wersję trzeba zapłacić 161 790 zł, a za podstawową z silnikiem 2.0 TDI o mocy 150 KM, DSG i napędem na przód - 163 890 zł. Najdroższy jest model R-Line z silnikiem 2.0 TDI o mocy 193 KM, napędem 4MOTION i DSG za 222 490 zł. Wybór wyposażenia opcjonalnego jest duży i zależy od wielu czynników. Można dobrać np.
- opcjonalny lakier – od 3190 do 5200 złotych
- opcjonalne tapicerki – od 11 240 do 15 130 złotych
- opcjonalne felgi aluminiowe (od 17 do 20 cali) – od 2490 do 5 770 złotych
- pakiet Comfort – 3 890 złotych
- pakiet Technology – 9190 złotych
- reflektory HD LED Matrix – 13 030 złotych
- hak holowniczy – 5 800 złotych
Nowy Tiguan ma bogatą ofertę, co widać po cenach – od 150 000 zł do ponad 250 000 zł za najlepiej wyposażony model. Nie ma jeszcze innych opcji silnikowych, np. hybryd plug-in, ale wkrótce ma się pojawić wersja R, która prawdopodobnie będzie dostępna w drugiej połowie 2024 roku. Cena powyżej 300 000 zł nie będzie problemem, skoro Golfa R można skonfigurować na ponad 300 000 złotych.
Volkswagen Tiguan 2024. Podsumowanie
Pierwsza wrażenia z jazd trzecią generacją Tiguana uważam za bardzo udane. Auto jest komfortowe, rewelacyjne wyposażone, dobrze wyciszone i wykończone. Cena bazowa jest rozsądna, ale gdy zaczniemy zaznaczać co ciekawsze opcje w konfiguratorze, gdzieś obok zaczną pojawiać się propozycje modeli z segmentu premium, a BMW X3 czy Mercedes GLC wydają się bardzo kuszącą propozycją.