PIERWSZA JAZDA: Lexus LBX 1.5 Hybrid 136 KM - crossover premium
Miejski crossover Lexusa w końcu doczekał się swojej premiery. Co oferuje? Podczas naszych pierwszych jazd testowych w okolicach hiszpańskiej Walencji mieliśmy okazję bliżej przyjrzeć się japońskiej nowości.

Długo oczekiwaliśmy na jego nadejście, ale wydaje się, że to oczekiwanie było zdecydowanie uzasadnione. Model, który stanowi wejście do świata Lexusa, wreszcie jest dostępny – jest to pojazd miejski, który zaskakuje przystępną ceną, atrakcyjnym designem oraz wysoką jakością wykończenia. Crossover ten dostępny jest w różnorodnych wersjach, a każdą z nich emanuje jednak to, co najważniejsze – charakterystyczny styl japońskiej marki.
Z zewnątrz prezentuje się naprawdę świetnie!


Nowość z Japonii prezentuje się imponująco i muszę przyznać, że koncepcja różnorodności stylistycznej wydaje się trafna. Wystarczy spojrzeć na większe modele, takie jak UX, NX czy RX, by zauważyć różnice w stylu. UX wyróżnia się specyficznymi nadkolami, NX prezentuje się klasycznie i elegancko, a RX emanuje siłą i muskularną sylwetką. Lexus LBX utrzymany jest w doskonale wymierzonych proporcjach, z dynamicznym przodem, smukłymi światłami, minimalistycznym grillem w postaci listwy oraz imponującym, trapezoidalnym wlotem powietrza w zderzaku. Nie można nie zauważyć licznych nakładek z czarnego tworzywa sztucznego, srebrnych ozdobników oraz zauważalnie wyższego zawieszenia.
Poznaj ofertę Lexusa w Superauto.pl


W wersji z miedzianym lakierem i czarnym dachem, LBX prezentuje się wyjątkowo dobrze. Tył pojazdu jest kompaktowy, zwarty, zdobi go szeroka listwa LED z charakterystycznym załamaniem po bokach. Trzeba przyznać, że LBX należy do jednych z najładniejszych przedstawicieli segmentu B-SUV, a jego styl i finezja dorównują chyba tylko DS 3. LBX mierzy 4190 mm długości, 1825 mm szerokości oraz 1545 mm wysokości, a rozstaw osi wynosi 2580 mm. Teraz przyjrzyjmy się, co kryje się w jego wnętrzu.
W środku LBX jest jakby luksusowo!

Osoby ceniące sobie styl wnętrza większych modeli Lexusów, również w przypadku LBX-a nie będą zawiedzione. Wnętrze utrzymane jest w prostych, spójnych i łagodnych liniach, pozbawione eksperymentalnych elementów i udziwnień. Chociaż w wersji z ciemną tapicerką może sprawiać wrażenie nieco ponurego i smutnego, to kombinacje kolorystyczne, takie jak połączenie czarnej z beżową lub brązową skórą, prezentują się znacznie atrakcyjniej. Kształt kierownicy jest dobrze znany zwolennikom marki, z szerokimi ramionami i dużymi przyciskami z funkcjami dotykowymi. Przed kierowcą rozciąga się imponujący ekran o przekątnej aż 12,3 cala, na którym wyświetlane informacje dostosowują się do wybranego trybu jazdy oraz preferencji kierowcy. Opcjonalnie dostępny jest także wyświetlacz HUD na przedniej szybie z trzema trybami wyświetlania danych.

Warto zwrócić uwagę na umieszczony pod nawiewami centralny ekran, który nie wystaje ponad obrys deski rozdzielczej, co jest korzyścią w oczach wielu fanów marki, zwłaszcza po ostatnich zmianach w modelu NX. Konsola środkowa utrzymana jest w minimalistycznym stylu, znanym z innych modeli Lexusa, z uchwytami na kubki, półką na smartfona z ładowarką oraz dodatkowym schowkiem niżej – wszystko, co potrzebne podczas krótkich podróży po mieście.

Fotele nie budzą zastrzeżeń, choć nie stanowią żadnej niespodzianki – jak zawsze w autach tej marki, podróżowanie jest przyjemnością dzięki wygodnym siedzeniom. Kanapa jest wystarczająco obszerna, oferując sporo miejsca na szerokość, co sugeruje komfortową podróż dla dwóch osób dorosłych. Pasażer środkowy również znajdzie miejsce, jednak usiądzie on nieco wyżej, z uwagi na wysoki tunel środkowy i lekko wystający panel centralny, co może utrudnić znalezienie wygodnej pozycji na nogi. Oczywiście, trzeba pamiętać, że jest to segment B-SUV, więc pewne ograniczenia przestrzenne są zrozumiałe.


Jeśli chodzi o bagażnik, jego pojemność waha się od 332 litrów (w wersji z napędem na przód i do półki) do 994 litrów (do dachu i ze złożonymi oparciami kanapy). Brakuje jednak pewnych praktycznych rozwiązań, takich jak haczyki, uchwyty czy siatki na drobiazgi. Dodatkowo, po złożeniu oparć kanapy, podłoga nie tworzy płaskiej powierzchni. Warto również zauważyć, że w wersji z napędem na cztery koła E-Four pojemność bagażnika jest mniejsza, wynosząc zaledwie 255 litrów do półki.


Jeździ dobrze, żwawo, ale sportu nie uświadczymy…
Napęd w Lexusie LBX stanowi trzycylindrowy silnik o pojemności 1.5 (o oznaczeniu VVTi-e), który wspomagany jest przez układ hybrydowy. To istotna innowacja w ofercie marki, ponieważ LBX jest pierwszym modelem Lexusa, który wykorzystuje nową generację napędu hybrydowego, charakteryzującego się znaczną wydajnością i dynamiką. Łączna moc tego układu wynosi 136 KM, a maksymalny moment obrotowy osiąga 185 Nm. Samochód rozpędza się od 0 do 100 km/h w 9,2 sekundy w wersji z napędem na przód oraz w 9,6 sekundy w przypadku napędu 4x4 (E-Four). Zgodnie z normą WLTP, średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym wynosi około 4,4 l/100 km. Czy wszystko to zgadza się w praktyce?
Przechodząc do omówienia spalania, prowadzenia i osiągów, warto wcześniej przyjrzeć się nowemu układowi hybrydowemu, który przynosi wiele nowości i oczywiste różnice w porównaniu do modeli, takich jak często przywoływana Toyota Yaris Cross. Producent z dumą podkreśla, że trzycylindrowy silnik o pojemności 1.5 litra charakteryzuje się najwyższą wydajnością cieplną. Niskie spalanie osiągnięto dzięki innowacyjnym technologiom, takim jak dłuższy skok, zwiększony kąt zaworów i laserowo platerowane gniazda zaworów dolotowych. Dodatkowo, ultralekkie tłoki zostały specjalnie zaprojektowane z myślą o wydajności przy wysokich obrotach silnika, posiadając powłokę z żywicy, która redukuje tarcie o ściankę cylindra. System zmiennego chłodzenia przyczynia się do wysokiej wydajności cieplnej, dostosowując przepływ chłodziwa do warunków pracy silnika i temperatury otoczenia. Dzięki temu silnik szybko się rozgrzewa, co zmniejsza zużycie paliwa i poprawia wydajność układu klimatyzacji.
Nowa bateria oraz rewelacyjne spalanie!

Kolejną znaczącą nowością jest zastosowanie nowej baterii, która jest drugą tego typu w Lexusie po modelu RX. Jest to bipolarna bateria niklowo-wodorkowa (NiMH) o niskiej rezystancji wewnętrznej, co jeszcze skuteczniej wspomaga silnik elektryczny i zwiększa możliwości pojazdu w trybie elektrycznym. Bateria jest lżejsza i mniejsza, ale zdolna dwukrotnie szybciej przekazywać większą moc. To sprawia, że LBX przyspiesza dynamicznie, a jednocześnie utrzymuje niskie zużycie paliwa. Energia odzyskiwana podczas hamowania jest jeszcze skuteczniej gromadzona. Nowy system chłodzenia baterii gwarantuje jej wysoką wydajność i niezawodność.
Mimo że jest jeszcze więcej nowości, o których będziemy wspominać po pełnym teście na rodzimym rynku, warto już teraz przyjrzeć się, jak LBX radzi sobie podczas jazdy. I trzeba przyznać, że radzi sobie zaskakująco dobrze! Zacznijmy jednak od spalania, które nie zawsze pokrywa się z deklaracjami producenta dotyczącymi 4,4 l/100 km. W odpowiednich warunkach i przy umiejętnej jeździe spalanie może być znacznie niższe. Osiągnięcie wyników w okolicach 4 l/100 km w miejskim środowisku jest realne, a niektórzy dziennikarze bez problemu osiągali wyniki znacznie poniżej 4 l/100 km. Lekkie auto, efektywny napęd hybrydowy i przekładnia CVT – to połączenie może zdziałać prawdziwe cuda. Nawiasem mówiąc, podczas jazdy po trasie przy prędkości 100-120 km/h spalanie nie zbliżało się nawet do 6 l/100 km. Na bardziej szczegółowe pomiary i analizę mamy jeszcze czas.
Komfortowo, ale bez przesady!
Jazda Lexusem LBX dostarcza dużo przyjemności, charakteryzuje się neutralnością, stabilnością, choć nie przesadnie wygodnym zawieszeniem. Zgadza się, że zawieszenie ma w sobie pewną sportową sztywność, co może niektórych zaskoczyć, gdyż można było oczekiwać nieco łagodniejszej charakterystyki. Pozytywnie należy ocenić brak przechyłów na zakrętach, zdecydowaną stabilność podczas pokonywania zakrętów oraz precyzję układu kierowniczego, który mimo intensywnego wspomagania przekazuje podstawowe informacje kierowcy. Cieszy również efektywne wyciszenie, zwłaszcza przy niższych prędkościach, co jest rezultatem m.in. zastosowania opcjonalnych klejonych szyb w przedniej części kabiny.
Należy jednak zauważyć pewne zarzuty. Pozycja za kierownicą jest wyjątkowo "crossoverowa", co może być rozczarowujące dla tych, którzy preferują niższe siedzenie. Mimo stwierdzeń ze strony Lexusa o obniżeniu pozycji za kierownicą w celu stworzenia wrażenia "jak w limuzynie", niektórzy kierowcy mogą nie podzielać tej opinii. Dla tych, którzy preferują niżej osadzoną pozycję, pozostaje dostosowanie się do charakterystyki typowego miejskiego crossovera.
Lexus LBX. Ceny i wyposażenie
Bazowa wersja modelu nazwana po prostu LBX to koszt 149 900 złotych. W tej cenie dostajemy napęd na przednią oś oraz dość przyzwoite wyposażenie, które obejmuje m.in.:
- tapicerkę materiałową w szarym kolorze;
- aktywny tempomat;
- adaptacyjne światła drogowe;
- system rozpoznawania znaków drogowych;
- monitor zmęczenia kierowcy;
- dwustrefową klimatyzację;
- kierownicę i gałkę zmiany biegów ze skóry syntetycznej;
- elektryczne szyby przód i tył z kamerą cofania;
- system z wyświetlaczem 9,8 cala oraz bezprzewodowym Android Auto i Apple CarPlay;
- 17-calowe felgi aluminiowe etc.
Topowa odmiana Cool z napędem E-Four przekracza już barierę 200 000 złotych (dokładnie 202 900 złotych) i posiada naprawdę bogate wyposażenie m.in.:
- dwukolorowe nadwozie;
- tapicerkę ze skóry naturalnej i zamszu;
- kierownicę i gałkę zmiany biegów ze skóry naturalnej;
- bezkluczykowe uruchamianie pojazdu;
- elektrycznie regulowany fotel kierowcy;
- podświetlenie ambientowe;
- 18-calowe felgi aluminiowe etc.
Możemy również dokupić kilka pakietów m.in.:
- Pakiet Premium (adaptacyjne reflektory LED, doświetlanie zakrętów etc.) – 6000 złotych;
- Pakiet Advanced (system audio Mark Levinson, kamery panoramiczne etc.) – 17 000 złotych.
Przy okazji warto wspomnieć, że powyższe ceny obowiązują na dzień publikacji artykułu, natomiast tuż po nowym roku ceny wzrosną o około 3000 złotych na każdej wersji.
Lexus LBX. Podsumowanie
Po pierwszych przejażdżkach jestem bardzo mile zaskoczony. Miałem pewne obawy, czy crossover segmentu B z trzycylindrowym silnikiem naprawdę pasuje do marki Lexus, ale Japończycy stanęli na wysokości zadania i stworzyli małego przedstawiciela segmentu premium. Jakość materiałów i spasowania utrzymana jest na typowym dla Lexusa poziomie, a stylistyka również nie pozostawia nic do życzenia. Spalanie jest niskie, napęd dostarcza zadowalającą dynamikę, a prowadzenie jest przyjemne, z subtelną nutą sportową. Jeśli ktoś zaakceptuje nieco sztywne zawieszenie i wyższą pozycję za kierownicą, na pewno poczuje się w tym aucie doskonale.