Pierwsza jazda: BYD Dolphin Surf. Chiński rywal Dacii i Citroena
BYD poszerzył ofertę w Polsce o miejskiego elektrycznego hatchbacka Dolphin Surf. Po pierwszych jazdach mogę śmiało stwierdzić, że chiński elektryk zawojuje rynek.
Z artykułu dowiesz się o:
BYD sukcesywnie rozszerza swoją gamę w Europie, w tym także w Polsce. Chiński gigant uzupełnił właśnie ofertę o najmniejszy model Dolphin Surf. Na początek ciekawostka o samym wydarzeniu. Otóż premiera tego modelu odbyła się jednocześnie w aż 14 krajach w Europie i wśród nich znalazła się także Polska. Premierę modelu utrzymano w "gamingowym" stylu - momentami odniosłem nawet wrażenie, że znalazłem się jakieś grze odpalonej na Nintendo Switch, co miało wskazywać na luźny, trochę zabawkowy charakter chińskiego elektryka. Auto zrobiło na mnie dobre wrażenie już przy pierwszym kontakcie, a jazdy po zatłoczonym centrum Warszawy tylko to potwierdziły.
BYD Dolphin Surf to typowy przedstawiciel segmentu B
BYD Dolphin Surf jest już ósmym i jednocześnie najmniejszym oraz najtańszym modelem w europejskiej ofercie tej marki. Samochód na rynku chińskim zadebiutował wiosną 2023 roku pod nazwą Seagull. Do Europy trafił pod inną nazwą, która nawiązuje do kompaktowego elektrycznego hatchbacka Dolphin i jednocześnie awansował o segment. BYD Dolphin Surf mierzy 3,99 m długości, 1,72 m szerokości oraz 1,59 m wysokości, a jego rozstaw osi liczy 2,5 m. Jest zatem aż o 21 cm dłuższy, o 0,5 cm szerszy i o 5 cm wyższy od swojego odpowiednika z rynku chińskiego. Można zatem powiedzieć, że z segmentu A urósł do przedstawiciela segmentu B. Bagażnik jednak nie imponuje i liczy raptem 308 litrów, a po złożeniu oparć 1037 l, z drugiej strony na torby z zakupami wystarczy.

Całkiem zgrabny, jednak "robotę" robi tu lakier
Samochód prezentuje się całkiem zgrabnie, choć jest on stosunkowo wąski i wysoki, ale taki już urok małych aut. Z drugiej strony widać też, że projektanci popracowali nad aerodynamiką, o czym świadczą płynnie przechodząca w reflektory i zderzak maska, spory spojler dachowy czy zlicowane z nadwoziem klamki drzwi. W połączeniu z ostrymi kloszami reflektorów LED z pionowymi paskami do jazdy dziennej nadaje to chińskiemu hatchbackowi nieco sportowego sznytu. Ciekawym zabiegiem jest też zwężająca się ku tyłowi linia szyb oraz oddzielony optycznie od reszty nadwozia dach. Z tyłu mamy "obowiązkową" w obecnych czasach blendę świetlną. Po prostu typowy współczesny hatchback. Najbardziej w tym aucie spodobał mi się jednak kolor Lime Green, który przykuwał uwagę wielu przechodniów i - co ważne - jest on wyposażeniem standardowym.

Estetyczna, nowoczesna i co ważne ergonomiczna kabina
Również wnętrze Dolphina Surf wywarło na mnie dobre wrażenie. Centrum dowodzenia stanowi 10,1-calowy dotykowy wyświetlacz systemu infotainment, który typowy dla BYDa jest obrotowy. Pod nim znalazło się, dość nietypowo dla chińskich aut, kilka fizycznych przełączników od najważniejszych funkcji, w tym od skrzyni biegów, trybów jazdy, klimatyzacji czy nawet pokrętło do regulacji głośności. Jeszcze niżej ulokowano nawiewy oraz porty USB-C. Konsolę środkową tworzą wygodny podłokietnik, cupholdery oraz umieszczona pod ręką półka z indukcyjną ładowarką o mocy 15W (dostępna tylko w topowej wersji Comfort). Przed kierowcą znajdziemy 7-calowy wyświetlacz cyfrowych wskaźników.

W wielu chińskich autach narzekałem na ergonomię obsługi, zaś BYD Dolphin Surf jest tutaj wyjątkiem, gdyż auto okazuje się całkiem intuicyjne w obsłudze. Jak już wspomniałem, jest tu kilka fizycznych przełączników, sam ekran dobrze reaguje na dotyk, natomiast multimedia mają logiczne menu i łatwo łączą się ze smartfonem, oferując bezprzewodowe funkcje Apple CarPlay i AndroidAuto, które jednak działają tylko w poziomym ustawieniu ekranu. Pewnym utrudnieniem jest jedynie nagromadzenie zbyt wielu parametrów pojazdu w zakładce Ustawienia, co wymaga przyzwyczajenia. Doceniłem za to działanie fabrycznej nawigacji, która nie tylko pokazuje najbliższe punkty ładowania, ale również obszar, w jakim możemy poruszać się w poszukiwaniu ładowarek przy aktualnym poziomie naładowania baterii.
Pozytywnie zaskoczyła mnie też jakość wykonania kabiny BYDa Dolphin Surf. Całą środkową część kokpitu obito miękkim i przyjemnym w dotyku materiałem, który też znajdziemy na podłokietnikach i panelach drzwi. co nie jest wcale normą w tym segmencie. W dodatku wszystkie tworzywa solidnie zmontowano i nawet na większych wybojach nie było mowy o jakimkolwiek trzeszczeniu.

Zaskakująco dużo miejsca i sporo półek
Żadnych uwag nie mam również do przestronności i funkcjonalności kabiny. Z przodu miejsca jest sporo, wykonane z wegańskiej skóry fotele są dość obszerne i mają stylowe zintegrowane zagłówki, elektryczną regulację oraz podgrzewane siedziska. Pod konsolą środkową znajdziemy również sporą półkę, która ciągnie się aż do drugiego rzędu. Z tyłu wita nas zaskakująco dużo miejsca na nogi, kanapa ma dość długie i dobrze wyprofilowane siedzisko, a podłoga jest płaska. Nad głową również miejsca nie brakuje, a widoczność z obu rzędów jest dobra. Naprawdę nie spodziewałem się takich warunków po tym aucie.

Miejski zawadiaka o sportowym zacięciu
O wyposażeniu wspomnę jeszcze przy okazji cen, jednak teraz parę słów o tym jak się jeździło tym autem... A jeździło się całkiem dobrze. Zaskoczyła mnie przede wszystkim dynamika tego pojazdu, choć z drugiej strony przy takich parametrach trudno, żeby było inaczej. 156 KM i 220 Nm w topowej wersji Comfort przekłada się na sprint od 0 do 100 km/h w 9,1 s i prędkość maksymalną 150 km/h. Momentami ESP ma sporo "roboty", aby zapanować nad przednią osią. Podejrzewam, że do codziennego przemieszczania się wystarczyłaby słabsza odmiana o mocy 88 KM.
Dolphin Surf jest nie tylko szybki, ale też zwinny, co zawdzięczamy stosunkowo sztywno zestrojonemu podwoziu, tak trochę na sportowo. Jego układ kierowniczy również działa całkiem przyjemnie, zwłaszcza w trybach Norma i Sport, natomiast w ciasnych uliczkach warto przełączyć się w tryb Eco, w którym to kierownica pracuje lżej. Co prawda sprężyście zestrojone podwozie daje o sobie znać podczas wybierania nierówności, jednak bardziej je słychać niż czuć. Przyzwyczajenia wymaga też praca układu hamulcowego, gdyż nie mamy tutaj tak silnej rekuperacji co w wielu europejskich czy japońskich elektrykach. W przypadku BYDa wszystko odbywa się płynnie i najlepiej włączyć od razu siłę rekuperacji na wysoką (do wyboru normalna lub wysoka).

Rozsądny zasięg i niskie zużycie energii
W odmianie Comfort baterie LFP mają pojemność 43,2 kWh i zapewniają rozsądny zasięg na poziomie 310 km w cyklu mieszanym. Podczas jazd testowych, przy ogniwach naładowanych do 84% komputer pokazywał zasięg na poziomie 264 km, co przy 100% może oznaczać wynik zbliżony do 300 km. Gdy wsiadałem do auta, komputer pokładowy pokazywał zużycie energii na poziomie 14,5 kWh/100 km z dystansu około 50 km. Po przejechaniu około 15-20 km po centrum miasta udało mi się zbić ten wynik do 13,7 kWh/100 km. Producent podaje zużycie energii w mieście na poziomie 10,8 kWh/100 km, zaś w cyklu mieszanym 16 kWh/100 km. Realny zasięg dopiero sprawdzę w pełnym teście. Baterie można ładować mocą do 85 kW, a ich naładowanie od 10 do 80% zajmuje około 30 minut.
BYD Dolphin Surf kusi też ceną
Pora teraz na to, na co zapewne wszyscy czekaliście. Ile ta cytrynowa zabawka kosztuje? Cóż, bazowa wersja Active o mocy 88 KM startuje już od 82 700 zł, co po uwzględnieniu dopłat do elektryków z programu NaszEAuto oznacza, że może on nas finalnie wyjść zaledwie 42 700 zł. Dostajemy wówczas elektryka z bateriami o pojemności 30 kWh i zasięgiem 220 km w cyklu mieszanym. Środkowa i optymalna moim zdaniem wersja Boost wyceniona została na 97 700 zł, rozwija też 88 KM, jednak ma już baterie o pojemności 43,2 kWh i oferuje 322 km zasięgu. Testowany topowy wariant Comfort wyceniono już na 110 500 zł. Jedyną opcją jest lakier metalik za 2900 zł... jednak znacie moje zdanie. W dodatku BYD udziela gwarancji na 6 lat lub 150 000 km oraz 8 lat lub 200 000 km na akumulatory.

Bogate wyposażenie już w standardzie
Już bazowa wersja Active standardzie oferuje m.in. fotele ze skóry wegańskiej, funkcję V2L, zestaw systemów bezpieczeństwa, aktywny tempomat, czujniki parkowania z tyłu, kamerę cofania, światła do jazdy dziennej LED, 15-calowe stalowe felgi, nawigację, wielofunkcyjną kierownicę, manualną klimatyzację, dostep bezkluczykowy czy system multimedialny z 10,1-calowym ekranem z funkcjami Apple CarPlay i AndroidAuto.
Odmiana Boost dorzuca do tego 16-calowe aluminiowe felgi, elektrycznie regulowane, podgrzewane i składane lusterka, czujnik deszczu, elektrycznie regulowany fotel kierowcy w 6 kierunkach, elektrycznie regulowany fotel pasażera w 4 kierunkach, osłony przeciwsłoneczne z podświetlanym lusterkiem oraz drugi komplet kluczyków.
Topowy wariant Comfort oferuje już takie udogodnienia jak reflektory LED, przyciemniane szyby, lusterka zewnętrze z oświetleniem powitalnym, podgrzewane przednie fotele, indukcyjna ładowarka o mocy 15W oraz kamery 360 stopni.
BYD Dolphin Surf 2025 - rywale
BYD Dolphin Surf ma wielu rywali, gdyż bazowa odmiana walczy za sprawą ceny i parametrów z autami segmentu A pokroju Dacii Spring, Fiata 500e i Leapmotor T03, natomiast wyższe warianty z miejskimi hatchbackami jak Citroen eC3, Fiat Grande Panda Electric, Hyundai Inster, Renault 5 E-Tech electric, Peugeot e-208 oraz Opel Corsa electric.
Podsumowanie
Podsumowując BYD Dolphin Surf jest jednym z tych aut, co do których nie mamy jakiś specjalnych oczekiwań, a które pozytywnie zaskakują w wielu aspektach. Wygląda zgrabnie, jest zwinny i przyjemnie się nim jeździ, do tego oferuje rozsądny zasięg, zużywa niewiele energii i ma dobre osiągi. Zaskakuje przy tym bogatym wyposażeniem i przestronną oraz funkcjonalną kabiną, a przy tym jako jeden z nielicznych chińczyków wydaje się być intuicyjny w obsłudze. Oczywiście jak każde auto Dolphin Surf ma też pewne wady, jednak sprowadzają się one głównie do stosunkowo małego bagażnika czy przeciętnego wybierania nierówności, jednak nie są to rażące potknięcia. Do tego samochód okazuje się konkurencyjnie wyceniony, co w połączeniu z dopłatami w ramach do zakupu aut elektrycznych może go uczynić rynkowym bestsellerem.
Parę słów o BYD
W 2024 roku koncern BYD sprzedał 4,27 miliona samochodów na całym świecie, zostając 6. największym koncernem na świecie i notując tym samym wzrost aż o 41% rok do roku, a sam BYD był trzecią najpopularniejszą marką na świecie oraz liderem w segmencie NEV obejmującym samochody elektryczne i hybrydy plug-in, gdzie jego udział wyniósł imponujące 21%. Na polskim rynku BYD jest od sierpnia 2024 i zdobywa coraz większą popularność. Od stycznia do kwietnia 2025 sprzedano 855 aut tej marki, co czyni go 5. najpopularniejszym chińskim producentem w Polsce i 37. w ogóle. Co więcej, do TOP3 najchętniej wybieranych hybryd plug-in trafił BYD Seal U DM-i.