Ford Mustang Mach E 2022 98 kWh Long Range AWD – napięty “macho”
Wprowadzając do oferty elektrycznego SUV-a o nazwie Mustang Mach-E Ford wywołał niemałe zamieszanie. Elektryczny Mustang Mach-E okazał się hitem sprzedażowym. Po jego teście śmiało mogę stwierdzić, że jest to jeden z najciekawszych elektryków na rynku.

Spis treści
Obecnie mamy do czynienia z tendecją “uSUViania” wszystkiego co się da. Spotyka to także największe legendy w postaci Mustanga. Kiedy w 2019 roku Ford przedstawił Mustanga Mach E, wszyscy przecierali oczy ze zdumienia… i oburzenia. Przecież Mustang nie może być SUV-em… do tego elektrycznym. Tymczasem Mustang elektryczny stał się hitem i najpopularniejszym elektrykiem w Polsce. Zapraszam was na test nowego Mustanga Mach-E.

Widać "amerykańskość" i nawiązania do spalinowego odpowiednika
Z zewnątrz od razu widać, że mamy do czynienia z nieszablonowym amerykańskim samochodem. Auto jest "nadmuchane" i masywne i zewsząd, gdzie tylko może, odwołuje się do klasycznego Mustanga. Do protoplasty nawiązują potrójne tylne lampy, a także sylwetka nadwozia z dużą maską, masywnymi nadkolami (zwłaszcza z tyłu) oraz delikatnie opadającą linią dachu w stylu fastbacka. Design przodu z zabudowanym grillem wygląda masywnie i również ma charakterystyczne dla Mustanga kształty. LED-owe przednie lampy nawiązują w pewnym stopniu do tych, jakie odnajdziemy w najnowszym Mustangu VII generacji, którego poznaliśmy miesiąc temu. Uwagę zwraca nietypowa kolorystyka naszego Mustanga. Jest to bowiem nowy pakiet Frost White za 5000 zł, obejmujący biały perłowy lakier nadwozia oraz białe felgi z czerwonymi zaciskami hamulcowymi.

Zamiast logo Forda z przodu i na klapie bagażnika mamy symbol galopującego konia. Podobny symbol znajdziemy na kierownicy oraz kluczyku. Auto jest przedstawicielem klasy średniej mierzącym 4,71 m długości, zaś rozstaw osi liczy aż 2,97 m. Co więcej, Mustang Mach E jest obecnie jedynym przedstawicielem Forda w klasie średniej w Europie, odkąd zakończono produkcję Mondeo w marcu 2022 roku.
Z ciekawostek warto wspomnieć o braku klamek (są specjalne uchwyty na przednich drzwiach) oraz sposobach otwierania drzwi. Robi się to bowiem dotykowo poprzez przyciski na słupkach. Wówczas drzwi same się uchylają i możemy zasiąść w kabinie. Można to też zrobić poprzez szyfr wpisywany na słupku B.

Kabina futurystyczna, ale przestronna i funkcjonalna
Skoro już wsiadłem do kabiny, zapadam się w typowo amerykańskich, mięsistych fotelach z grubej białej skóry. Siedzi się na nich naprawdę wygodnie, lecz nie trzymają ciała na boki. Siedziska mogłyby być jednak szersze. Z tyłu również jest całkiem dużo miejsca. Atmosferę poprawia opcjonalny panoramiczny dach za 4900 zł, który jest naprawdę ogromny. Plus za wiele półek i schowków (dwie duże w konsoli środkowej) oraz zestaw dwóch wejść USB z przodu i z tyłu (jedno A i jedno C). Pasażerowie tylnego rzędu mają też osobne nawiewy. Bagażnik liczy 407 litrów i jest ustawny oraz estetycznie wykończony, jednak, aby otworzyć klapę, trzeba się schylić, co jest wpadką. Pod maską mamy schowek mieszczący 100 litrów.

Niczym w Tesli, choć multimedia mogłyby działać trochę lepiej
Kabina jest minimalistyczna i futurystyczna. Bardzo blisko jej do Tesli, co zresztą widać po ogromnym ekranie systemu infotainment Ford SYNC. Ma on pionową orientację i aż 15,5 cala przekątnej. Całkiem sprawnie reaguje na dotyk, choć wcale nie idealnie, jednak oferuje mnóstwo funkcji i jest intuicyjny w obsłudze. Ustawień różnych systemów bezpieczeństwa i innych funkcji z zakresu komfortu jest tak dużo, że naprawdę trudno je opisać… Lepiej po prostu pokazać. Grafiki są czytelne, zaś możliwości personalizacji wyglądu wyświetlacza spore. Kabina generalnie przekona do siebie osoby lubiące digitalizację oraz nowe technologie. Czasem zdarzało się jedynie, że Apple CarPlay się rozłączał i zaraz ponownie uruchamiał, ale sporadycznie. Plus za czytelne kamery 360 stopni i świetne audio Bang&Olufsen.

Wszystko to jest wyposażeniem standardowym testowanej wersji Premium. Mamy też cały pakiet systemów bezpieczeństwa wraz z aktywnym tempomatem (działa dobrze) czy monitorowaniem martwego pola i ruchu poprzecznego, co pomaga, zwłaszcza, że lusterka są naprawdę spore, a tylna szyba mała. Podobnie jak w konkurencyjnej Tesli Model Y, multimedia wyposażono także w możliwości grania w gry na postoju.
Pomimo tak dużego stopnia digitalizacji ergonomia jest przyzwoita. Klimą steruje się dotykowo, zaś malutki wyświetlacz wskaźników okazuje się czytelny. Ciekawym detalem są nietypowe dźwigienki na drzwiach pełniące funkcję klamek.
Jakość przełamuje stereotypy dotyczące aut amerykańskich
Pod względem jakości wykończenia Ford Mustang Mach-E prezentuje się dobrze, jednak nie przekonała mnie twarda góra deski rozdzielczej i niezbyt przyjemna tkanina, jaką obszyto fragmenty deski rozdzielczej i obudowy głośników na drzwiach… Pytanie po co. Kokpit zdobią też wstawki z aluminium i skóry. Spasowanie za to przełamuje stereotypy dotyczące aut amerykańskich – nic nie trzeszczy ani nie lata.
Wyposażenie jest bardzo bogate, praktycznie kompletne. Wentylowane i podgzewane fotele, podgrzewana kierownica, indukcyjna ładowarka i w zasadzie wszystkie udogodnienia jakie znamy ze współczesnych aut… Nic dodać, nic ująć.
Zasięg nie jest powodem do wstydu
Dobra, dobra, ale pewnie chcecie wiedzieć, jaki to coś ma zasięg. Mam do czynienia z niemal topową wersją Premium z bateriami o pojemności aż 98 kWh. Producent zapewnia, że pojedziemy 550 km na jednym ładowaniu. Realnie jesteśmy w stanie zrobić nawet 450 km, co i tak jest świetnym wynikiem, a gdy postaramy się, można się nawet zbliżyć do 500 km. W trasie jednak przy prędkościach autostradowych nie zrobimy nim więcej niż 300-330 km. Ot cały urok elektryków…

Teoretycznie samochód z takimi bateriami powinien nam zapewnić względny komfort w trasie. Powiem wam, że aby tak było, nie należy przekraczać 100, 110 km/h na autostradzie. Wówczas zużycie prądu jest zbliżone do podawanych przez producenta 18,8 kWh/100 km i wynosi około 20 kWh/100 km. W mieście waha się ono od 19 do 24 kWh/100 km, zaś przy prędkościach autostradowych dobija do 30 kWh i więcej. Auto można ładować ładowarką o mocy do 150 kW.
Podobnie zresztą jak osiągi
Sercem pojazdu są dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 351 KM i maksymalnym momencie obrotowym 580 Nm. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 5,8 s, a prędkość maksymalna to 180 km/h. Auto jest naprawdę zrywne, potrafi wcisnąć w fotel, a jednocześnie przyspiesza płynnie i łatwo je wyczuć. Towarzyszy temu symulowany dźwięk silnika, jednak w każdej chwili możemy tę funkcję dezaktywować. Auto ma też system One-Pedal, czyli najprościej mówiąc mocną rekuperację, którą też w każdej chwili można aktywować i dezaktywować.

Największym zaskoczeniem są właściwości jezdne Mustanga Mach-E
Prowadzenie Mustanga Mach-E pozostawia po sobie dość specyficzne odczucia. Z jednej strony mamy do czynienia z autem dedykowanym do miasta i typowym amerykańskim kanapowcem, który buja się w zakrętach. Z drugiej zaś strony samochód pozwala na przyjemne kontrolowane poślizgi tylnej osi, potęgowane przez pisk opon, zaś wszystko odbywa się z poczuciem stabilności i panowania nad samochodem. Układ kierowniczy jest mocno wspomagany, zaś podczas szybszej jazdy się usztywnia. W mieście natomiast pomaga w manewrowaniu, które pomimo dużej maski jest zaskakująco łatwe, a promień skrętu niewielki. Plus za wydajne hamulce. Mustang Mach-E to taki kanapowiec z nutką muscle cara.
Ford Mustang Mach-E 2022 - ceny
Bazowy Mustang Mach-E z baterią 77 kWh, napędem na tył i mocą 269 KM kosztuje od 300 700 zł. Zasięg to 440 km. Wersja Premium RWD o mocy 294 KM i bateriami 98 kWh kosztuje od 340 000 zł, oferując aż 600 km zasięgu. Testowany wariant Premium AWD kosztuje od 334 000 zł za odmianę z bateriami 77 kWh (zasięg 400 km) oraz od 372 000 zł (nasz). Na szczycie oferty stoi odmiana GT o mocy 487 KM, z bateriami 98 kWh i zasięgiem 490 km. Kosztuje ona od 417 000 zł. Testowany egzemplarz z pakietem Frost White i panoramicznym dachem wyceniono na 381 000 zł.

Dla porównania Tesla Model Y Long Range kosztuje od 314 990 zł, przyspiesza od 0 do 100 km/h w 5 sekund i zapewnia zasięg na poziomie 533 km. Mercedes EQC 400 z silnikiem o mocy 408 KM i zasięgiem do 414 km kosztuje od 305 900 zł. Z kolei topowy Volkswagen ID.5 GTX o mocy 299 KM i zasięgiem 512 KM kosztuje od 270 290 zł.
Ford Mustang Mach-E w ofercie Superauto.pl
W ofercie Superauto.pl znajdziecie kilkanaście egzemplarzy Forda Mustanga Mach-E w różnych wersjach napędowych. Niemal wszystkie są fabrycznie nowe i pochodzą z 2022 roku, każdego dostaniecie od ręki. Możecie liczyć na atrakcyjne finansowanie, minimum formalności i rabaty.
Sprawdź ofertę Ford Mustang Mach-E na Superauto.pl
Ford Mustang Mach-E 98 kWh AWD - podsumowanie
Podsumowując Ford Mustang Mach-E okazał się sporym zaskoczeniem I poniekąd zrozumiałem jego fenomen. Ma on bowiem egzotyczny, typowo amerykański character, liczne odwołania do legendy, a jednocześnie jest dynamiczny I bardziej funkcjonalny. To właśnie wszechstronność w połączeniu z niebanalnym stylem i bogatym wyposażeniem stanowią główne atuty Mustanga. Dodam do tego jeszcze liczne nowinki technologiczne i ciekawe rozwiązania, osiągi oraz całkiem niezły zasięg. Oczywiście wciąż jest to elektryk ze wszystkimi tego ograniczeniami i dopóki się to zmieni, trudno będzie go polecić jako pierwsze auto w rodzinie.

