Dlaczego Polacy masowo kupują auta premium? Analiza rynku i trendu
Jak to jest, że pomimo niestabilnej gospodarki i rosnących cen co 4 Polak, który zdecydował się na zakup nowego samochodu wybrał markę Premium? Analizujemy rynek rejestracji aut.
Jesteśmy obecnie świadkami zjawiska, które na pierwszy rzut oka wydaje się niezrozumiałym paradoksem. W czasach, gdy szeroko mówi się o rosnących kosztach życia, inflacji i niepewności gospodarczej, jednym z najszybciej rosnących segmentów rynku motoryzacyjnego w Polsce jest… klasa premium. Dlaczego obecnie co czwarty nowo zarejestrowany pojazd w Polsce to auto klasy wyższej?
W październiku 2025 roku, według danych przedstawionych przez Samar.pl, udział samochodów z segmentu premium w całościowym, polskim rynku motoryzacyjnym wyniósł 23,1%. Oznacza to, że niemal co czwarty samochód rejestrowany na terytorium naszego kraju jest pojazdem z segmentu premium. Taka informacja może wzbudzić pewną dezorientację – jak to jest, że w jednym z najbardziej niestabilnych okresów gospodarczych w Polsce, gdzie w przestrzeni medialnej stale pojawiają się informacje o wysokich kosztach życia czy masowych zwolnieniach, polscy kierowcy masowo decydują się na zakup auta premium?
Jakie samochody najczęściej wybierali polscy kierowcy w październiku 2025 roku?
W ubiegłym miesiącu liczba rejestracji nowych samochodów klasy wyższej sięgnęła 11 860 egzemplarzy. Wynik ten był o 6,49% wyższy w porównaniu z wrześniem 2025 roku oraz o 10,05% wyższy, biorąc pod uwagę październikowe wyniki z ubiegłego roku, kiedy to zarejestrowano 10 777 aut premium.
Od stycznia do października 2025 roku zarejestrowano już 111 034 samochodów z wyższej półki cenowej – o 7,16% więcej niż w analogicznym czasie ubiegłego roku. Paradoksalnie, dynamika wzrostu rejestracji w tym segmencie stale rośnie, pomimo – przynajmniej z pozoru – coraz trudniejszych warunków do rozwoju takiej tendencji. Obecnie segment premium ma już 23,1-procentowy udział w całościowym rynku motoryzacyjnym w Polsce.
Niekwestionowanym liderem tego segmentu w Polsce pozostaje wciąż BMW – w październiku bieżącego roku kierowcy zarejestrowali 2 944 samochodów tej marki, co stanowi wzrost o 18,19% względem 2024 roku. Równocześnie, najpopularniejszym modelem auta premium w tym miesiącu było BMW X3, na które zdecydowało się 530 kierowców. Na drugim miejscu uplasowało się Audi z 2 876 rejestracjami (+11,73%), a modele klasy wyższej tej marki zdominowały dalszą część listy rankingowej, tuż za BMW: Audi Q3 (435 szt.), Audi Q5 (433 szt.), Audi A3 (412 szt.) i Audi A5 (410 szt.). Październikowe podium zamknął Mercedes z 2 807 rejestracjami (+9,18%), a najpopularniejszym modelem tej marki był Mercedes GLC Coupe (392 szt.).
Biorąc pod uwagę całokształt wyników, Polacy najczęściej decydują się w tym segmencie na SUV-y z segmentów C i D. Aby zrozumieć paradoks wzrostu tego segmentu, istotne jest nie ile, a kto najczęściej decyduje się na samochody klasy premium – i jakie korzyści, również wizerunkowe, płyną z posiadania “nieco” droższego samochodu.
Czytaj więcej: Ranking rejestracji samochodów Premium - Październik 2025
Klienci indywidualni a firmy – kto najczęściej rejestruje auta premium?
Zgodnie z danymi Samar.pl, firmy mają zdecydowaną przewagę nad klientami indywidualnymi w kwestii rejestracji aut premium. W październiku 2025 roku aż 87,47% zarejestrowanych samochodów z wyższej półki należało do przedsiębiorców, a osoby fizyczne miały jedyne 12,53-procentowy udział w rynku tego segmentu. W ujęciu rocznym, firmy odpowiadały za 83,72% wszystkich rejestracji aut premium w 2025 roku.
Co sprawia, że dysproporcja między głównymi beneficjentami aut premium jest tak duża i co napędza imponujący wzrost i popyt? Moglibyśmy to w uproszczony sposób streścić w jednym słowie: biznes.
Korzystne finansowanie – leasing i najem długoterminowy
Zdecydowana większość wybieranych BMW, Audi czy Mercedesów trafia do flot firmowych. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka, jednak w dużej mierze wszystkie z nich opierają się na optymalizacji podatkowej.
Przedsiębiorcy w zdecydowanej większości preferują nie zakup, a leasing lub najem długoterminowy auta. Według raportu “Branża leasingowa w Polsce 2025”, leasing i wynajem odpowiadają razem za nawet 77% wszystkich rejestracji nowych samochodów firmowych w Polsce. Miesięczne raty tych form finansowania mogą zostać wliczone w koszty uzyskania przychodu, co w konsekwencji pozwala na obniżenie podstawy opodatkowania (PIT lub CIT). Co więcej, od samochodów wykorzystywanych w celach służbowych możliwe jest odliczenie podatku VAT w 50% lub nawet 100% przy spełnieniu określonych warunków (użytkując pojazd wyłącznie do celów służbowych).
Istotne są także limity amortyzacji, które obecnie wynoszą obecnie 150 tys. zł dla aut spalinowych i 225 tys. dla aut elektrycznych (BEV). Od 1 stycznia limit ten dla większości samochodów emisyjnych spadnie do 100 tys. zł – to z kolei jest sygnał dla przedsiębiorców, że “ostatni dzwonek” na zakup, leasing lub najem samochodu premium o konwencjonalnym silniku to koniec 2025 roku.
Dla firm oznacza to, że miesięczna rata za auto premium wcale nie musi być dużo wyższa niż za dobrze wyposażony model popularny. I w tym momencie przechodzimy do kolejnego czynnika, dla którego Polacy decydują się na auta z wyższej półki – aspekt psychologiczny.
Wizerunek, prestiż i siła aspiracji, czyli “ma być widać”
W Polsce posiadanie samochodu to wciąż wyznacznik sukcesu, statusu społecznego i sukcesu zawodowego. W kulturze biznesowej to właśnie środek transportu, czyli samochód prezesa firmy, handlowca czy menedżera jest elementem budowania profesjonalnego wizerunku. Auto marki premium doskonale wpisuje się w taką strukturę – na pierwszy rzut oka widać, że firma posiada stabilność finansową, wysoką jakość usług oraz że dobrze prosperuje. Nie bez znaczenia jest także wpływ samochodu marki premium na benefity pracownicze, gdzie dla potencjalnego kandydata możliwość jazdy takim pojazdem jest przykładem na to, że firma “ma się dobrze”.
Istotna jest także mentalność dużej części Polaków. “Ustawa Wilczka” (1989 r.) oraz rozpoczęcie przemian gospodarczych w stronę wolnego rynku pozwoliło na niemal nieograniczone możliwości zakupu samochodu – o ile przyszły kierowca auta premium posiada odpowiednie środki finansowe. Polacy stale bogacą się, doganiają Europę Zachodnią, a grupa osób zamożnych i bardzo zamożnych rośnie. Zakup modelu premium dla wielu osób jest naturalną konsekwencją poprawy jakości życia oraz osiągnięcia sukcesu zawodowego.
Luksus w cenie dobrze wyposażonego Passata
Paradoksalnie, do wzrostu popularności segmentu premium przyczyniają się także… rosnące ceny marek masowych. W ostatnich latach obserwujemy gwałtowny wzrost cen “zwykłych” samochodów, który spowodowany jest w dużej mierze kosztami nowych technologii, normami emisji spalin połączonymi z karami finansowymi dla producentów aut za ich przekroczenie oraz zerwanymi łańcuchami dostaw. We wrześniu 2025 roku średnia cena transakcyjna nowego auta wyniosła 185 854 zł. Choć jest to najniższy poziom w tym roku, kwota ta nadal jest historycznie wysoka.
W rezultacie, dobrze wyposażony samochód klasy średniej marki popularnej, jak np. Volkswagen Passat czy Skoda Superb osiąga ceny, które jeszcze nie tak dawno były zarezerwowane dla segmentu premium. A w takim wypadku klient stoi przed wyborem: kupić “wypasioną” Skodę za 220 000 zł lub w tej samej cenie (albo za niewielką dopłatą) nabyć podstawowy wariant BMW Serii 3 Czy Audi A4. Dla wielu wybór jest prosty – prestiż i jakość postrzegania (nawet w uboższej wersji wyposażenia) związane z marką premium wygrywają.
Końcówka 2025 roku oznacza także rekordowe rabaty, sięgające średnio około 46,5 tys. zł (17% ceny katalogowej) na akcjach wyprzedażowych, a poza nimi średnio 11% upustu. Promocje często pojawiają się w segmencie premium i pół-premium, co jest dodatkowym czynnikiem kuszącym firmy do zakupu auta z wyższej półki.
Paradoks inflacji i poczucie bezpieczeństwa
Wysoka inflacja, z którą mierzyliśmy się w ostatnich latach, również częściowo przyczyniła się do tego trendu. Choć wydaje się to sprzeczne z logiką – bo przecież jak rosnące koszty życia sprawiają, że Polacy w teorii wydają więcej – to ma to swoje uzasadnienie.
Właściciele firm, którzy dysponują większym dochodem, postrzegają zakup samochodu jako formę lokaty kapitału lub przynajmniej zwykłego “wydania pieniędzy”, zanim stracą one na wartości przez inflację. W tym momencie jednak zatrzymamy się na chwilę, ponieważ to właśnie modele z segmentu premium zwykle lepiej trzymają swoją wartość, co obniża całkowity koszt użytkowania w finansowaniu ratalnym, ale również pozwala na sprzedaż takiego pojazdu na rynku wtórnym z wyższą ceną.
W niepewnych czasach rośnie także potrzeba poczucia bezpieczeństwa. Marki premium kojarzone są z nowszymi systemami bezpieczeństwa, wyższą jakością wykonania i niezawodnością. Konsumenci są skłonni zapłacić więcej za poczucie, że inwestują w trwały produkt, który w najbliższej przyszłości nie będzie sprawiał większych problemów, co byłoby związane z wyższym nakładem finansowym na naprawy.
“Zielone” modele premium: sytuacja segmentu premium po 1 stycznia 2026 r.
1 stycznia 2026 roku zacznie obowiązywać nowy limit amortyzacji dla samochodów osobowych emitujących powyżej 50 g CO2/km, w wysokości 100 tys. zł. Niższy limit w zdecydowanej większości uderzy niemal we wszystkie samochody osobowe i część hybryd. Wobec tego kierunek rozwoju rynku i segmentu premium może przesunąć się w stronę zielonego transportu. Firmy, biorąc pod uwagę wszelkie korzyści podatkowe, będą decydować się na modele premium o mniejszej emisji CO2 – w tym samochody BEV.
Choć tempo rozwoju napędów elektrycznych w segmencie premium różni się w zależności od producenta, trend jest wyraźny – marki systematycznie zwiększają udział modeli BEV i hybryd plug-in w swoich gamach na lata 2025/2026. Widać to zarówno w zapowiedziach nowych generacji popularnych modeli, jak i w poszerzaniu wariantów silnikowych w już dostępnych liniach. Dla osób fizycznych oznacza to coraz większy wybór wariantów, a dla flot możliwość łatwiejszego dostosowania parku pojazdów do wymogów ESG i redukcji emisji. W efekcie elektryfikacja segmentu premium nie jest już tylko futurystyczną zapowiedzią, ale realnym kierunkiem rozwoju oferty na najbliższe lata.
Podsumowanie
Fenomen polskiego rynku premium jest konsekwencją kilku nakładających się na siebie czynników. To nie tyle nagłe wzbogacenie się “przeciętnego Kowalskiego”, a zwykła opłacalność finansowa i psychologia napędzają sprzedaż i rejestracje aut klasy wyższej.
Polski “boom” na auta luksusowe napędzany jest przede wszystkim przez firmy, dla których zakup takiego modelu jest racjonalną decyzją biznesową, połączoną z korzystnym systemem podatkowym i leasingowym. Dopóki te czynniki będą się utrzymywać, coraz częściej będziemy mogli zobaczyć luksusowe modele aut na polskich ulicach.