Ssangyong Korando 2020 - test, cena, konkurencja
„Bliźniacze smoki” to nie tytuł powieści fantasy czy gry RPG. Tak na język polski można przetłumaczyć nazwę koreańskiego producenta SUV-ów Ssangyong. Przez tydzień jeździłem jednym z produkowanych przez nią modeli – Korando. Przekonałem się, że ten samochód w niczym nie ustępuje swoim konkurentom.
Pamiętacie samochody Ssangyong sprzed kilkunastu lat? Można było o nich powiedzieć dużo, tylko nie to, że były ładne… A przecież podejmując decyzję o kupnie samochodu nie bierzesz pod uwagę tylko mocy jego silnika czy tego, ile spala „na setkę”. Samochód kupujesz przecież także oczami. Dlatego producenci wyszukują jak najlepszych designerów, którzy projektując nowe modele aut starają się jak najlepiej dopasować do gustów kupujących.
Tą drogą poszedł też Ssangyong. „Nowym otwarciem” tego koreańskiego był kompaktowy SUV – Tivoli. Kolejnym krokiem był nowy Ssangyong Korando. Historia tego modelu sięga 1983 r. (wtedy rozpoczęła się produkcja jego pierwszej generacji). Produkcja Korando czwartej generacji rozpoczęła się w 2019r.
Jaki jest nowy Ssangyong Korando?
Pytanie „jaki jest nowy Ssangyong Korando?” zadawałem sobie tym częściej, im bliżej było terminu, w którym miałem rozpocząć test. Moja ciekawość była tak duża dlatego, że Ssangyong Korando był dla mnie tajemnicą. O tym modelu wiedziałem tyle, ile przeczytałem na jego temat na stronie internetowej importera.
Przed rozpoczęciem testu dowiedziałem się też, że będę jeździł białym Korando w wersji wyposażenia Onyx (czwartej z pięciu wersji, w jakich dostępny jest ten model), napędzanym benzynowym silnikiem 1.5 GDI-T o mocy 163 KM. Testowe Korando wyposażone było w manualną skrzynię biegów o sześciu przełożeniach, a napęd przekazywany był na przednią oś.
Z zewnątrz – mogący się podobać

Sylwetka nowego Ssangyonga Korando jest najlepszym dowodem na to, że jego projektanci „odrobili lekcję” i opracowali auto, które – krótko mówiąc – może się podobać. Linia nadwozia jest zgrabna i naszkicowana prostymi i ostrymi liniami. Z jednej strony bryła auta, zbliżona jest z wyglądu do innych SUV-ów i crossoverów (wszystkie są mniej lub bardziej kanciaste), a z drugiej – przyciąga wzrok i uwagę.
Wewnątrz – nowoczesny

Po wejściu do kabiny w oczy rzucają się dwa ekrany: zastępujący tradycyjne zegary i wskaźniki wirtualny kokpit (nazwany przez Ssangyonga „Blaze Cockpit”) o przekątnej 10,25 cala i 9-calowy ekran inforozrywki.
Wirtualny kokpit i ekran inforozrywki
Na wirtualnym kokpicie – oprócz prędkości i obrotów silnika – mogą się wyświetlać też m.in. wskazówki z „pokładowej” nawigacji. W ustawieniu standardowym, między obrotomierzem a prędkościomierzem wyświetlają się wskazówki „krok za krokiem” (czyli informacje np. o zbliżającym się zakręcie). Mapa może też być wyświetlana między zegarami obrotomierza i prędkościomierza lub na całym ekranie (dane dotyczące prędkości i obrotów silnika będą wówczas zminimalizowane do pasków po obu stronach ekranu).
Jakość obrazu wyświetlanego na ekranie nie odbiegała od rozwiązań, z jakimi zetknąłem się np. w Volkswagenie T-Roc, Seacie Arona czy Volkswagenie Golfie, czyli w samochodach, w których takie rozwiązanie stosowane jest od dawna. Łyżką dziegciu (niewielką, ale zawsze) było to, że raz podczas jazdy wirtualny kokpit zamigotał i… zgasł. Po kilku sekundach wszystko wróciło do normy, problem nie powtórzył się więcej. Niesmak jednak pozostał.
Obsługa systemu inforozrywki była intuicyjna, ekran dobrze i sprawnie reagował na dotyk.
Kamera cofania
Duże brawa inżynierom Ssangyonga należą się za kamerę cofania. Ten element wyposażenia znajduje się w coraz większej liczbie samochodów. Jednak, o ile w sprzyjających warunkach pogodowych, jakość obrazu pokazującego, co dzieje się za samochodem, zawsze jest dobra, to w nocy czy podczas opadów deszczu, bywało różnie. W Korando – niezależnie od pory dnia i pogody – kamera przekazywała na ekran obraz o bardzo dobrej jakości.
Ssangyong Korando, był pierwszym samochodem, którym jeździłem w którym „pokładowa” nawigacja nie była przetłumaczona na język polski. Nie było to dla mnie problemem, a męski głos informujący np. o zmianie kierunku jazdy miał bardzo ładny angielski akcent (bardzo przyjemnie się go słuchało). Grunt, że mapy były aktualne, a po zmianie trasy trasa była szybko przeliczana.
Korando wyposażony był też w Apple Car Play/Android Auto. Jeżeli więc nie chciałem korzystać z nawigacji „pokładowej” mogłem podłączyć smartfona i korzystać z map Google’a.
Elegancki i wygodny
Wykończenie wnętrza nowego Ssangyonga Korando oceniam na mocne 5+. Dlaczego nie na szóstkę? Nie przepadam za czarnym lakierem fortepianowym- wygląda ładnie i nadaje wnętrzu elegancji, ale niestety szybko „łapie” odciski palców i lubi się rysować. Warto też dodać, że elementy deski rozdzielczej i boczków drzwi Korando były podświetlane. Wieczorem wyglądało to bardzo efektownie.
Przednie fotele były bardzo wygodne i zapewniały bardzo dobre trzymanie boczne (niemal jak w aucie sportowym, mimo że SUV nie jest przecież zaprojektowany do szybkiego pokonywania zakrętów).
Wszystkie przełączniki i pokrętła znajdowały się tam, gdzie znajdować się powinny. Koreański producent z jednej strony zdecydował się na zastosowanie nowoczesnych rozwiązań – Blaze Cockpit – a z drugiej pozostał „wierny tradycji”. Klimatyzacją czy podgrzewaniem foteli steruje się przyciskami i pokrętłami.
Kierowca i pasażer z przodu mają do dyspozycji jedno gniazdo USB i gniazdo 12V. Pasażerowie podróżujący z tyłu mogą korzystać z gniazda 220V. Nie mają jednak USB ani nawiewów.
Jak jeździ Ssangyong Korando?
Testowego Korando napędzał benzynowy silnik 1.5 GDI-T. Moc tej jednostki napędowej wynosiła 163 KM, a maksymalny moment obrotowy (dostępny od 1 500 do 4 000 obr./min) 280 Nm. Już te liczby pokazują, że ważący 1 405 kg SUV nie jest drogową zawalidrogą.
Tak też było w rzeczywistości. Auto – zarówno w mieście jak i w trasie – poruszało się bardzo sprawnie i dynamicznie. Nawet podczas szybszej jazdy do kabiny nie dochodzą dźwięki pracującego silnika. Słychać tylko głos opływającego karoserię powietrza, ale to akurat nie powinno dziwić w samochodzie z dość wysokim i kanciastym nadwoziem.
Ssangyong Korando, którym jeździłem napędzany był tylko na przednie koła (napęd 4WD jest dostępny opcjonalnie). Nie znaczy to jednak, że jeżdżąc nim musisz trzymać się tylko asfaltu. Podczas testu jeździłem zarówno autostradami, dziurawymi drogami lokalnymi czy drogami leśnymi. Na każdej z nich auto prowadziło się bardzo dobrze.
Ocena? Znów mocne 5+. Do „szóstki” zabrakło bardzo mało – na ocenie zaważyło to, że drogę przed testowym autem oświetlały „zwykłe” reflektory, a nie światła LED (są dostępne tylko w najwyższej wersji wyposażenia i nie ma możliwości zamówienia ich w ramach wyposażenia opcjonalnego).
Ssangyong Korando – cena modeli
Ssangyong Korando dostępny jest w pięciu wersjach: Crystal, Amber, Quartz, Onyx i Sapphire. Co znajdziesz w każdej z nich?
Crystal
Już najtańsza wersja – Crystal – której cena zaczyna się od 85 600 zł (z silnikiem benzynowym) i od 98 100 zł (z silnikiem wysokoprężnym) oferuje m.in. dwustrefową automatyczną klimatyzację, czujniki zmierzchu i deszczu, elektrycznie regulowane, składane i podgrzewane zewnętrzne lusterka, elektrycznie sterowane szyby z przodu i z tyłu czy centralny podłokietnik ze schowkiem. W jej wyposażeniu znajdziesz też komplet „wspomagaczy” dla kierowcy (m.in. alert sprawnego ruszania, asystenta zmęczenia kierowcy, alert o niebezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu, asystenta pasa ruchu, asystenta zjazdu z góry i asystenta ruszania na wzniesieniu). Korando w wersji Crystal wyposażony jest też w 7 poduszek powietrznych, światła LED do jazdy dziennej, radio 2 DIN z portem USB, sterowaniem z koła kierownicy, modułem Bluetooth i sześcioma głośnikami oraz zewnętrzne lusterka lakierowane w kolorze nadwozia z kierunkowskazami.
Amber
Za wersję Amber trzeba zapłacić od 95 600 zł (silnik benzynowy) i od 108 100 zł (silnik Diesla). Do wyposażenia oferowanego w wersji Crystal dodaje ona m.in. skórzaną kierownicę, podgrzwane fotele przednie, roletę bagażnika i dwupoziomową podłogę bagażnika (dla wersji z napędem na przednią oś), czujniki parkowania z przodu i tyłu oraz kamerę cofania, 8-calowy wyświetlacz Smart Audio, Apple Car Play i Android Auto.
Quartz
W wersji Quartz (od 110 600 zł za silnik benzynowy i od 123 100 zł za silnik Diesla) znajdziesz to co w wersji Amber oraz dodatkowo m.in. elektrochromatyczne lusterko wewnętrzne, system bezkluczykowego otwierania i uruchamiania pojazdu, szybę kierowcy i pasażera podnoszoną i opuszczaną 1-krotnym przyciśnięciem, 9-calowy wyświetlacz z nawigacją GPS (TomTom) i przeciwmgielne światła LED.
Onyx
Wersja Onyx z silnikiem benzynowym została wyceniona przez producenta na min. 120 600 zł (silnik benzynowy) i od 133 100 zł (silnik wysokoprężny). W porównaniu do wersji Quartz znajdziesz w niej jeszcze m.in. podłokietnik z uchwytami na kubki w drugim rzędzie siedzeń, bezprzewodową ładowarkę do telefonu, gniazdo 220V w bagażniku, 10,25-calowy wyświetlacz LCD HD (Dual Navi – nawigacja na dwóch ekranach), tapicerkę materiałową z bokami ze skóry TPU, pakiet nastrojowy – podświetlenie ambientowe (6 kolorów podświetlenia, w tym tryb losowy i zmienny), chromowane klamki wewnętrzne.
Sapphire
Korando w najdroższej wersji wyposażenia – Sapphire – kosztuje od 130 600 zł (z silnikiem benzynowym) i od 143 100 zł (z silnikiem Diesla). „Na pokładzie” znajdziesz elementy z niższych wersji wyposażenia oraz m.in. skórzaną tapicerkę, światła mijania i drogowe wykonane w technologii LED, system ostrzegania o pojazdach w martwym polu, system monitorowania uchu za pojazdem, podgrzewane i wentylowane przednie fotele z regulacją elektryczną.
Opcje dodatkowe
W ramach wyposażenia opcjonalnego możesz „doposażyć” Ssangyonga Korando w:
- automatyczną skrzynię biegów o 6 przełożeniach – 8 600 zł,
- Pakiet AT (dostępny tylko dla aut z „automatem”), w którego skład wchodzą: inteligentny tempomat adaptacyjny, kontrola prędkości, kontrola odległości od poprzedzającego pojazdu i powrót do ustalonej wcześniej prędkości oraz elektryczny hamulec postojowy z funkcją AutoHold – 3 200 zł,
- napęd 4WD – 8 600 zł,
- sterowany elektronicznie szyberdach (tylko dla wersji Amber, Quartz, Onyx i Sapphire) – 2 600 zł,
- elektrycznie otwierane drzwi bagażnika (tylko z automatyczną skrzynią biegów i dla wersji Onyx i Sapphire) – 4 200 zł,
- 18-calowe felgi aluminiowe (tylko dla wersji Amber) – 2 200 zł,
- 19-calowe felgi aluminiowe (tylko dla wersji Quartz, Onyx i Sapphire) – 2 200 zł,
- jasna tapicerka materiałowa (tylko dla wersji Quartz) – 2 200 zł,
- jasna tapicerka TPU (tylko dla wersji Quartz) – 2 200 zł,
- beżowa lub brązowa tapicerka skórzana (tylko dla wersji Onyx i Sapphire) – 2 200 zł.
Dopłata do lakieru metalizowanego wynosi 2 900 zł.
Warto zwrócić uwagę na to, że automatyczna skrzynia biegów (wraz z pakietem AT) oraz napęd na 4 koła są dostępne dla wszystkich wersji wyposażenia – począwszy od najtańszej Crystal. To rozwiązanie nie jest często spotykane. Zazwyczaj „automat” i napęd 4WD są zarezerwowane dla droższych wersji wyposażenia napędzanych silnikami o większej mocy.
Szkoda, że na liście wyposażenia opcjonalnego nie znalazła się możliwość zamówienia przednich reflektorów i przednich świateł przeciwmgłowych wykonanych w technologii LED. Oświetlają o wiele lepiej drogę przed pojazdem.
Zainteresowała Cię najnowsza propozycja Ssangyong? Poznaj atrakcyjne formy finansowania nowego modelu z rabatem od SuperAuto.pl - SsangYong Leasing
Korando vs. konkurencja - NIssan Qashqai, Hyundai Tucson, Kia Sportage
Ssangyong Korando jest autem nowoczesnym i dobrze wyposażonym. Jak wypada w porównaniu do konkurencji. Sprawdziłem to, porównując go do trzech SUV-ów popularnych na polskim rynku: Nissana Qashqaia, Hyundaia Tucsona i Kii Sportage.
Wymiary
|
Ssangyong Korando |
Nissan Qashqai |
Hyundai Tucson |
Kia Sportage |
|
|
Długość (mm) |
4 450 |
4 394 |
4 480 |
4 485 |
|
Wysokość (mm) |
1 629 |
1 590 |
1 650 |
1 645 |
|
Szerokość (mm) |
1 870 |
1 806 |
1 850 |
1 855 |
|
Rozstaw osi (mm) |
2 675 |
2 646 |
2 670 |
2 670 |
|
Pojemność bagażnika (l) |
551 |
410 |
513 (1.6 GDI) 502 (1.6 T-GDI, 1.6 CRDi, 2.0 CRDi) 459 (2.0 CRDi 48V) |
503 (1.6 GDI i 1.6 T-GDI) 480 (1.6 CRDi) |
|
Pojemność zbiornika paliwa (l) |
50 (silnik benzynowy) 47 (silnik Diesla) |
65 |
62 58 (2.0 CRDi 48V) |
62 |
|
Prześwit (mm) |
182 |
180 |
172 |
172 |
W porównaniu do konkurentów Ssangyong Korando może poszczycić się największym rozstawem osi – parametrem, który wpływa na ilość miejsca w kabinie pasażerskiej. Jest też najszerszym autem wśród porównywanych modeli i ma największy prześwit.
Silniki i napęd - Korando
Zamówienie silnika i skrzyni biegów w Korando jest tak proste, jak złożenie mebli z Ikei. Chcesz wersję Onyx z silnikiem benzynowym, automatyczną skrzynią biegów i napędem na 4 koła? Żaden problem. Do wyjściowej ceny 120 600 zł dopłacasz 17 200 zł za te opcje i za 137 800 dostajesz bardzo przyzwoicie wyposażone auto.
A jak wygląda to u konkurencji? Trochę bardziej skomplikowanie.
Silniki i napęd - Nissan Qashqai
Podstawowym silnikiem benzynowym w Nissanie Qashqai jest 140-konny DIG-T 140 połączony z manualną skrzynią biegów o 6 przełożeniach. Wyjściowa cena? Od 81 530 zł (za wersję Visia). Jeśli chcesz jeździć Qashqaiem z mocniejszym silnikiem o mocy 160 koni (DIG-T 160), musisz wyjąć z kieszeni co najmniej 99 630 zł (na tyle wyceniona jest wersja N-Style). DIG-T 160 + 7-biegowy dwusprzęgłowy automat? To koszt co najmniej 108 030 zł. W Nissanie duet automatyczna skrzynia biegów i napęd na 4 koła jest dostępny tylko z silnikiem wysokoprężnym dCi 150 i skrzynią automatyczną Tiptronic. Cena takiego Nissana zaczyna się od 120 330 zł (za wersję N-Style).
Nissan Qashqai leasing- poznaj ofertę superauto.pl
Silniki i napęd - Hyundai Tucson
Bazowym silnikiem Hyundaia Tucsona jest wolnossąca benzynowa jednostka 1.6 GDI o mocy 132 KM. Jest dostępna w najtańszej wersji wyposażenia (Classic, od 78 900 zł). Mocniejszy – turbodoładowany – silnik benzynowy 1.6 T-GDI (177 KM) dostępny jest od wersji wyposażenia Comfort (od 109 900 zł). Napęd na 4 koła i automatyczna dwusprzęgłowa skrzynia biegów o siedmiu przełożeniach? Przygotuj się na wydatek co najmniej 134 900 zł (tyle kosztuje wersja Style). Najtańszy Diesel (1.6 CRDI o mocy 136 KM) to wydatek co najmniej 104 400 zł. Na taką kwotę wyceniona jest wersja Classic. Diesel z „automatem” i napędem na obie osie? Minimum 117 700 zł. Tyle kosztuje Tucson w wersji Comfort z silnikiem 2.0 CRDI o mocy 185 KM i z ośmiobiegową skrzynią automatyczną.
Tuscon jest też dostępny z napędem hybrydowym 48V (to tzw. Mild Hybrid). Cena tego auta zaczyna się od 117 700 zł (1.6 CRDI 6MT i napędem na przednią oś). Hybryda z napędem na obie osie? Co najmniej 150 300 zł. Tyle trzeba zapłacić za wersję Style z silnikiem 2.0 CRDI o mocy 185 KM i automatyczną skrzynią biegów o ośmiu przełożeniach.
Hyundai Tucson leasing - poznaj ofertę superauto.pl
Silniki i napęd - Kia Sportage
Pora na Kię Sportage. Jej podstawowym silnikiem – podobnie jak w Tucsonie – jest benzynowa jednostka 1.6 GDI. Za najtańszą Kię Sportage z tym silnikiem pod maską (wersja S) trzeba zapłacić co najmniej 81 490 zł. Sportage napędzany turbodoładowanym silnikiem 1.6 T-GDI został wyceniony na min. 95 990 zł (tyle kosztuje wersja M). Automat i napęd na cztery koła? Za takie połączenie (1.6 T-GDI + dwusprzęgłowa automatyczna skrzynia biegów DCT) trzeba zapłacić min. 110 990 zł (wersja M).
Najtańsza Kia Sportage napędzana silnikiem Diesla (1.6 CRDi SCR o mocy 115 KM) wyceniona została na co najmniej 91 490 zł (wersja M). Z kolei za najtańszą Kię Sportage z silnikiem wysokoprężnym, napędem na 4 koła i siedmiobiegowym dwusprzęgłowym automatem trzeba zapłacić co najmniej 118 990 zł (na tyle wyceniona wersja L.
Kia Sportage leasing- poznaj atrakcyjne rabaty finanowania superauto.pl
Ssangyong Korando – z racji na bogate i nowoczesne wyposażenie standardowe, możliwość zamówienia automatycznej skrzyni biegów i napędu na cztery koła do każdej wersji wyposażenia i atrakcyjną cenę – jest SUVem, który powinien cieszyć się co najmniej tak dużą popularnością jak modele konkurencyjnych marek. Nazwa tego modelu oznacza Korea Can Do, czyli Korea potrafi. I nie jest to tylko hasło marketingowe, ale, przynajmniej w mojej opinii, rzeczywistość. Tym modelem Ssangyong pokazuje, że bez kompleksów może stawać w szranki z producentami już „zasiedziałymi” na rynku motoryzacyjnym.
