Logistyka w sprzedaży. Trzeba wszystko przewidzieć. Bez wymówek
Od 10 do 12 tysięcy kilometrów miesięcznie pokonuje kierowca lawety w Superauto.pl. Biorąc pod uwagę, że obecnie w firmie są cztery samochody do transportu i każdy ma podobne przebiegi, to w efekcie robi się imponująca trasa po całej Polsce, od Zgorzelca po Ełk. Transport samochodów do firmy i dowóz aut do klientów to niezwykle ważne elementy całej układanki, jaką jest sprzedaż aut.

- Kiedy mówię klientowi, że dostanie samochód, dajmy na to, w czwartek o godzinie 16, to robię wszystko, żeby ten samochód był na czas. I nie o godzinie 20 w czwartek, a już na pewno nie w piątak rano – zaznacza Sergiusz Bytniewski, kierownik działu logistyki w Superauto.pl. – Oczywiście 100 - procentowej pewności nie ma nigdy, bo nie do końca wiadomo, co wydarzy się po drodze, jednak to nie jest żadna wymówka. Stąd konieczność odpowiedniego zaplanowania wcześniej całej trasy. Przez niespełna rok, cztery lawety przejechały m.in. do klientów, 200 tysięcy kilometrów. Ile było dokładnie dostaw? Trudno policzyć. Istotne jest to, żeby ten mechanizm dobrze działał.
Margines błędu
- Klienci nie lubią, kiedy dzwonię i sam mam wątpliwości co do dokładnego terminu dostawy samochodu. Staram się być konkretny. Wcześniej jednak sam muszę być przekonany do tego, że ustalony termin jest do spełnienia – tłumaczy Sergiusz. Pod uwagę trzeba wziąć korki, przewidzieć różne zdarzenia na drodze, remonty, objazdy. Nie wystarczy obliczyć trasy w mapach Google’a, bo w niej nie zaznaczę czasu ładowania auta na lawetę. A przecież to nie jest chwila – mówi. Zawsze należy założyć margines błędu.
Gdzie zaparkować lawetą w centrum?
- Wyliczam kilometry, czas, jaki w optymalnych warunkach trzeba na to zaplanować, plus obowiązkowe pauzy kierowcy i dodatkowo muszę zwrócić uwagę na utrudnienia mogące się pojawić. Jakie? – Pierwszy przykład z brzegu. Wieziemy samochód do klienta, podjeżdżamy pod wskazany adres, czyli na ulicę w centrum Warszawy. Nie ma miejsca do zaparkowania, co może się zdarzyć w przypadku 18 - metrowej lawety. Nie wchodzi w grę blokowanie ruchu. Co wtedy? Trzeba ustalić inny adres, szukać parkingu, miejsca, gdzie klient odbierze samochód. A to wszystko są bardzo cenne minuty.
Logistyk wie wszystko?
- Logistyk musi wszystko przewidzieć. Brzmi zabawnie? No tak, bo każdy powie, że tak się nie da. Nie da, ale trzeba – dorzuca z uśmiechem Sergiusz Bytniewski. Jest mu łatwiej, bo doskonale zna pracę kierowcy. – Trzy lata za kółkiem na międzynarodowych trasach to szkoła życia. Znam specyfikę tej roboty i dzięki temu mam wrażenie, że łatwiej dogaduję się z kierowcami w Sueprauto.pl. – To świetni ludzie, na których mogę liczyć. Dla mnie zaufanie to podstawa – mówi. Dobre relacje pomagają, bo praca jest wymagająca i stresująca. Co najbardziej? Kiedy klient nie dostaje auta w terminie. - Wtedy jest najgorzej, sam jestem rozczarowany, a co dopiero ktoś, kto czeka na nowy samochód. Przecież odbiór auta to jest przeżycie. Nie lubię tych momentów, ale czasami nie da się inaczej.– I wtedy trzeba się z tym zmierzyć. Jest łatwiej, kiedy wiem, że wszystko było dobrze zaplanowane, ale zdarzyła się sytuacja trudna do przewidzenia. Pomaga też natychmiastowa reakcja. Zazwyczaj klienci wykazują się wyrozumiałością. To dla mnie ważne – przyznaje Sergiusz. Poprzeczkę stawia sobie wysoko, ale dzięki wyzwaniom unika rutyny. – Każdy dzień jest inny, bo nigdy nie wiadomo, co się zdarzy na trasie.